"Zrównoważona gospodarka" to nie gospodarka dbająca o Ziemię, tylko gospodarka zrównana z ziemią; "kultura różnorodności" to nie kultura stymulujących dyskusji, tylko "kultura" ogłupiającej kakofonii; a "inkluzywne społeczeństwo" to nie społeczeństwo spontanicznej gościnności, tylko społeczeństwo ideologicznej inwigilacji. Najbardziej niszczycielskie działania kryją się na ogół za sloganami równie pustymi, co nachalnie forsowanymi, a więc takimi, które w swej wszechobecnej jałowości służą bezustannemu wyjaławianiu umysłów odbiorców.
Mając to na uwadze, trzeba wykształcić w sobie umiejętność ich automatycznego mentalnego odfiltrowywania, czyli umiejętność oddzielania prozy rzeczywistości od bełkotu systemu. Tylko wówczas można bowiem skutecznie działać na rzecz wyzwalania tej pierwszej spod kontroli tego drugiego.