Niewolnicy logo

Ludzie mają to do siebie, że przywiązują się do marki, bądź kierują się krążącymi sympatiami i antypatiami do danego producenta. Innymi słowy, całkowitym wyznacznikiem jakości towaru jest widniejące nań logo, są swego rodzaju – że tak to ujmę - ,,fanatykami znaczka’’. Nie ważne są racjonalne przesłanki, z góry są do niego ustosunkowania ,, za’’ albo ,, przeciw’’ sugerując się wyłącznie firmą. Gdzie leży prawda postanowiłem zbadać w oparciu o własne doświadczenia, jak i opinie ludzi.

 

Na dobry początek zacznijmy od telefonów komórkowych. Od jakichś 6-7 lat posiadam komórkę firmy Samsung. Dziś koncern ten zaczyna już cieszyć się prestiżem, lecz parę wiosen wstecz tak nie było. Wyczytałem, że telefony Samsunga są awaryjne, tracą łatwo zasięg, słowem tragedia. Ja ze swojej strony mogę powiedzieć, że zakup komórki koreańskiego koncernu był jednym z moich najlepszych. Przez te wszystkie lata nie miałem ani jednej awarii. Zasięg to istna poezja, ani razu nie zdarzyło mi się, bym go stracił. Bateria trzyma całkiem długo, jakość rozmów jest naprawdę zadowalająca. Ekran także jest czytelny i wyraźny, na klawiaturze przyjemnie pisze się smsy. Gdy w przyszłości będę kupował nowy model, zapewne będzie to Samsung. Ktoś powie, że miałem fart, trafiłem na dobry egzemplarz. Tego nie wiem, ale wiem że urządzenie to w pełni spełniło moje potrzeby i oczekiwania.

 

Podobnie jest z samochodami marki Renault. Krąży o nich opinia, że są awaryjne, psują się na potęgę. Zaś w Internecie spotkałem rzeszę zadowolonych posiadaczy, zachwalających auta stwierdzeniem ,, tylko wlać paliwo i jechać’’. Znajdą się zapewne od razu sceptycy, twierdzący, że to kłamstwa, i ,, renówkarze’’ zmyślili to, by nie przyznać się do tego, iż nabyli grata. Część zapewne mogłaby wprowadzić nas w błąd, ale czy wszyscy? Wątpię.

 

 Teraz nieco z innej beczki. Miałem okazję testować słuchawki Panasonic, czyli było nie było cenionej marki. Zauważyłem, że dźwięk z nich płynący w ogóle nie posiada basów. Dawało to nieprzyjemne wrażenie. I co ciekawe, podobnie myśleli Internauci, także w przypadku innych modeli japońskiej firmy.

Nokia jest dowodem na to, jak zgubne może być ślepe uwielbienie dla logo. Finowie od kilku lat znacznie obniżyli loty, i zaczynają oddawać pola konkurencji. Lecz w Polsce wciąż ma niezachwianą pozycję.

A prawdziwą magią logo dysponuje moim zdaniem Apple. Grono osób zaopatrujących się w ich urządzenia tylko dlatego, że są trendy. Podczas gdy u konkurencji mogliby nabyć sprzęt o podobnych a nawet lepszych parametrach, i to za bardziej przystępną cenę.

 

Philips jest znany z maszynek do golenia. Sam posiadam takową i jestem z niej zadowolony. Mam również tanią maszynkę raczej mało co komu mówiącej firmy Ritz. I o dziwo, też nie mogę na nią narzekać. Jest lekka, poręczna, przyjemnie i co ważne dokładnie goli. Względem urządzenia koncernu z Eindhoven ma może mniejsze obroty noży, lecz goli równie dokładnie, i jest cichsza. W przeciwieństwie do konkurenta jest to maszynka akumulatorowa, a na pełnym naładowaniu wystarczy spokojnie na kilka goleń. Łatwiej także się ją czyści. Zatem postawiłbym remis między Philipsem a Ritzem.

 

Podsumowując, przy wyborze upragnionego urządzenia warto kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem, a nie ,,owczym pędem’’. Owszem, to, że pochodzi od renomowanej marki też wiele świadczy, lecz nie zawsze musi się to przełożyć na jakość.