O zbliżającej się coraz prędzej telewizji cyfrowej możemy co nieco usłyszeć. Owszem, z wiedzą społeczeństwa na jej temat bywa różnie, niemniej jakąś tego świadomość posiadają. Zgoła inaczej jest natomiast z radiofonią cyfrową, o której cicho, a przecież też ona nas czeka.
Raczej negatywnie podchodzą do niej nadawcy prywatni. Argumentując, że koszty jakie będą musieli ponieść zwłaszcza przy budowie odpowiedniej infrastruktury odbiją się na ofercie programowej, a najbardziej ucierpią niewielkie, lokalne rozgłośnie. Również, ich zdaniem, do portfeli sięgną słuchacze, gdyż czeka ich wcale nie tania wymiana radioodbiorników na nowe, mogące odbierać cyfrową radiofonię. Zauważają, że cyfryzacja radia w krajach zachodnich – Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii przechodzi topornie, wręcz stanęła w miejscu. Uważają, że ta forma po prostu nie przypadła do gustu ludziom.
Nieco bardziej optymistycznie sprawę widzi Polskie Radio. Ich zdaniem, cyfryzacja radia pozwoli zwiększyć znacznie ofertę programową jaka dana będzie odbiorcom, oraz wprowadzi ożywczy powiew na rynku, zmuszając dotychczasowych liderów do wzmożenia wysiłków by przyciągnąć słuchaczy. Aczkolwiek nie zapomina też o wspomnianych wcześniej zagrożeniach. Słowem, cyfryzacja niesie i zagrożenia, i możliwości.
Ciekawie zapowiada się cała sprawa. Moim zdaniem racja jest bardziej po stronie PR, i liderzy rynku boją się konkurencji, i powiewu nowości. Ktoś złośliwy mógłby stwierdzić, że na szczęście żadna poważna publicystyka w prywatnych rozgłośniach nie może upaść, bo jej po prostu nie ma. Zastanawiające, że nie boi się tego akurat tego PR, które w tej dziedzinie wyprzedza prywatną konkurencję o lata świetlne. Ale to są tylko moje osobiste przemyślenia, a jak będzie ostatecznie czas dopiero pokaże.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie
