Teledysk, z tego co mi wiadomo po raz pierwszy powstał do kultowego kawałka Queen ,,Bohemian Rhapsody’’. Zastanawiam się, co myśleć o tej formie twórczości? Czy faktycznie coś wnosi do piosenki? Czy może jest to zbyteczny przerost formy nad treścią?
Po chwili głębszego zastanowienia opinia moja na jego temat jest jak najbardziej pozytywna. Ileż straciłby refleksyjnego klimatu hit Dire Straits ,,Brothers in Arms’’ bez tej ponurej, czarno- białej animacji. Epickości, słynny przebój Guns’n’ Roses ,,November Rain’’, lub pewnego rodzaju magii piosenka Smashing Pumpkins ,,Tonight,Tonight’’. Nie wspominając o artystach pokroju Michaela Jacksona i Annie Lennox, którzy z klipu uczynili dzieło sztuki równoznaczne z muzyką, prezentując wspaniałe, ekspresyjne show. Bez nich ich dzieła znacznie straciłyby na wartości, zubożałyby.
Grunt w tym, żeby mieć pomysł na dobry teledysk. Niestety, artyści nie zawsze takowy mają, i klipy nie raz wydają się być kręcone na siłę. Może byłoby lepiej wtedy, gdyby odpuścili sobie warstwę wizualną, i skupili się tylko na muzyce? Jaki sens jest w tworzeniu na siłę chałtury?
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
