Japonia i wszystko co z nią związane, stanowi synonim niemal zawsze najwyższej jakości. Aczkolwiek jedną z niewielu rzeczy, która może tu wzbudzać kontrowersje, jest anime.
To bardzo specyficzne produkcje animowane – pstrokaty świat, postaci o nienaturalnie dużych oczach. Powoduje to mieszane uczucia.
Niemniej jako mały chłopiec, bardzo lubiłem oglądać tego typu obrazy nadawane na Polonii 1. Fabuła skupiała się głównie wokół walk wielkich robotów, i muszę przyznać, że miało to swój urok, otoczkę, która przyciągała do ekranu telewizora. Takie różnorodne połączenie wspomnianej pstrokatości, świata opanowanego przez technologię, i wysublimowanej atmosfery wokół tego wszystkiego, cechowało się swoistą magią. Przynajmniej jak dla dziecka.
Iście epickim dziełem jest z kolei cała seria ,, Final Fantasy’’, dobrze znana miłośnikom gier wideo. Gracze bardzo cenią FF, i z ich wypowiedz płynie wniosek, że mamy tu już do czynienia z wybitnym przedsięwzięciem.
Ja już od lat nie oglądam anime, niemniej coś mi po niej pozostało – że tak to ujmę ,, wszczepiła’’ mi miłość do robotyki i nowych technologii, co zapewne nie raz zauważyli już Czytelnicy śledzący moje felietony.
Podsumowując, uważam, że tak jaskrawy nurt w dziedzinie animacji zawsze sprowokuje do sprzecznych opinii, poglądów, i ocen. Forma ta jest na pewno nietuzinkowa, co można uznać i za zaletę, i wadę. Ale zawsze trzeba docenić odwagę, za poszukiwanie swojej drogi, aniżeli chociażby pójście na łatwiznę poprzez bezmyślne kopiowania cudzych pomysłów.
Interesuję się rozmaitą tematyką, jestem zafascynowany światem, jego bogactwem i różnorodnością
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura
