Ostatnio miałem kilka spraw w sądach . Sytuacja jest naprawdę niebezpieczna . W środowisku sędziowskim wystąpił syndrom oblężonej twierdzy . Prawo nie ma żadnego znaczenia , trzeba zgnoić każdego o innych poglądach oraz każdego kto śmie zgłaszać jakiekolwiek zastrzeżenia do działania sędziów . Nawet w tak dużym mieście jak Wrocław ludzie o sobie dość dużo wiedzą, więc łatwo trafić na sędziego, który zna poglądy osoby występującej w sądzie. Ostatnio sam się o tym przekonałem . Bezsensownie złożyłem skargę na sędziego , który po prostu naruszał wszelkie zasady bezstronnego procesu. Oczywiście skargę odrzucono , a ja od tego momentu zostałem wrogiem numer jeden kasty . Na nieszczęście w apelacji trafiłem na sędzinę z grona KOD, i to był już koniec . Oczywiście wykorzystał to natychmiast mój przeciwnik i założył mi kolejną sprawę o nie istniejące zadłużenie i na pewno ją wygra.
Za czasów komuny było bezpieczniej . Komuna rozumiała , że dla rozwoju gospodarczego , potrzebne są w miarę sprawne i uczciwe sądy . Komuna pozostawiła sobie w każdy sądzie kilku sędziów od niej uzależnionych, aby przepychać sprawy polityczne , ale dbała o jakość pozostałych sędziów . W sądach okręgowych i apelacyjnych obsadzano sędziów mądrych , a w sądach powszechnych usuwano sędziów , którzy mieli kilka przegranych spraw w apelacji . Za komuny było wiadomo , że w sprawach nie politycznych , jeśli trafiłeś w pierwszej instancji na niekompetentnego sędziego , wygrywałeś sprawę w apelacji . Sytuację tą zaburzył stan wojenny . Wtedy usunięto z sądów wszystkich mądrych i uczciwych , a obsadzono sądy miernymi , przekupnymi ale wiernymi. To oni dziś stanowią obsadę SN , sądów okręgowych i apelacyjnych i nikt nie jest w stanie im zagrozić. Jak wiele nieszczęść ludzkich to powoduje pokazuje serial Kasta. Sytuacja jest beznadziejna , bo nie ma jak tej sytuacji zmienić , bo nie pozwala na to UE i istniejąca w Polsce rosyjska agentura , która ma sady w swoich rękach, zmiany blokuje też większość sędziów ogarnięta syndromem oblężonej twierdzy.