Jerzy Korytko Jerzy Korytko
229
BLOG

Strategia dezinformacji - fałszywe spory dla ciemnego luda.

Jerzy Korytko Jerzy Korytko PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Jeżeli dwóch wspólników-oszustów chce uniknąć łatwego rozpoznania to będzie starało się stworzyć wrażenie, że oni  to "nie są wspólnikami a nawet są ... no jasne.... przeciwnikami". By to osiągnąć, takie wrażenie, będą starali się przy każdej okazji podkreślać różnice między sobą a nawet wskazywać na, rzecz jasna - spór. Jaki jest między nimi z różnych powodów. Oczywiście, ponieważ w istocie są wspólnikami w oszukańczym fachu to spory będą fikcyjne. Trzeba nie lada finezji by takie wyglądające na rzeczywiste spory wymyślać.

I z czymś takim mamy obecnie do czynienia. Oszuści - wspólnicy, którzy w 2005 roku mieli stanowić zwycięską, rządzącą koalicję  - zgarnęli całą pulę i zostali nie tylko "koalicją" ale i "opozycją". Po co im była konkurencja. Jednak muszą się różnić. Choćby pozornie. Bo inaczej nawet "ciemny lud" się w tym oszustwie połapie. Bo przecież taka Kluzik-Rostkowska na ten przykład. Raz jest szefową sztabu wyborczego kandydata na Prezydenta Jarosława Kaczyńskiego - a potem ministrem w rządzie Donalda Tuska. Albo Zyta Gilowska - "siostra" Donalda-Premiera a za chwilę minister w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. Grubymi to nićmi szyte.  I dlatego, by przykryć te wszystkie tropy wskazujące na ich faktyczne "wspólnictwo",  wymyślają spory. Pierwszy w tej kadencji (ograniczmy się tylko do ostatniego rozdania parlamentarnego) był o TK. Kto w ogóle wie o co chodziło? .....? O nic? No jasne - dobra odpowiedź. Z perspektywy czasu widać jaka to była ściema. Teraz wg tej samej recepty wkręcają ciemny lud w spór o SN. A recepta jest prosta. Weź problem zawiły, skomplikowany by dla osobnika ciemnego luda był trudny (niemożliwy) do rozpoznania i zrób wokół tego spór. Temperatura sporu ma przesłonić jego fikcyjność. Ciemny lud pomyśli - tak się o to  biją - pewnie wiedzą dlaczego. I o to chodzi. Taki jest cel.

Ale coś to nie wypala ostatnio. Coraz mniej się na to ludzi daje nabierać. Słucham co się mówi o tym w "realu" i takie głosy słyszę: "Kogo to wszystko obchodzi Komu oni robią wodę z mózgu". Ale sprawa jest widocznie bardzo ważna. Bo Smoleńsk uwidacznia tą  grę, te same kłamstwa, to, że np. miesięcznice przykrywa się fałszywymi protestami by ludzie zapomnieli o powodach tych uroczystości. Tak więc ostatnio wymyślono "konflikt" Prezydent kontra PiS. Czy widzicie Państwo absurdalność tego "konfliktu"? Sam pomysł z takim "sporem" to ostatni żart, czysta aberracja. To co, już doszli do ściany? Już nie ma pomysłów na kolejny "spór"?

Ale ci tutaj, ci ..... komentatorzy wydarzeń politycznych.... oni tak z głupoty w to się dają wciągać, bo dają, i to permanentnie, i ciągle "analizują" te spory.... to z przyrodzonej głupoty czy.... no nie wiem.

Dopisuję coś po pewnym czasie:    tak w ogóle strategia układu rządzącego w dziedzinie informacji jest taka, że nie może być chwili przestoju. Ciśnienie informacji musi być zawsze bardzo duże. Wieki temu M. Berezowski (korespondent z USA) powiedział w jednej ze swoich książek, charakteryzując media amerykańskie, że obowiązuje w nich zasada  - "koniecznie skandal". Taka jest recepta. Musi być skandal za skandalem, afera za aferą -  uwaga - i to w  mediach głównego nurtu. Byśmy wszyscy znaleźli w nich coś dla siebie  i nie szukali czegoś dodatkowo gdzieś indziej np. w czeluściach internetu. Tylko wówczas pranie mózgów jest skuteczne. Ponieważ proza dnia codziennego nie dostarcza wystarczającej liczby afer/skandali - to trzeba je wymyślać.  Ktoś powie  - może to same media tak walczą o zainteresowanie odbiorcy i generują te fałszywe newsy. Ale jednak - przecież najważniejsze "spory i konflikty" , te najbardziej absorbujące uwagę opinii publicznej - to rozgrywki polityczne. Bez udziału "aktorów-polityków" nie dało by się ich wykreować i ciągnąć miesiącami.  A tak właśnie jest - wg schematu zarysowanego powyżej. Fałszywe spory dla ciemnego luda. No i media nas prowadzą...... skandalami, politycznymi fałszywymi sporami, nigdy nie rozwiązanymi aferami ....jak kiedyś  Flecista z Hameln  szczury na zatracenie. Świetnie to sportretował Skolimowski w filmie "11 minut" - ta pokazana przez niego pusta smycz... która kogoś nieokreślonego prowadzi ( w domyśle nas wszystkich) - ten kto ją ma ten rządzi. Bo wyalienowany, zakulisowy układ rządzący rządzi  głownie za pomocą mediów i tajnych służb. Te widzialne  instytucje rządowe - to atrapy. A ludzie nimi kierujący - marionetki. Dawno temu tak o władzy mówił Mel Gibson - "prezydent Clinton to marionetka, bezwolna kukiełka rządzącej elity - a prawdziwa władza nigdy nie stoi w pierwszej linii".Wszystko co układ robi dla "ciemnego luda" to wyłącznie socjotechniczne tricki. 90% z górą swojej aktywności przeznacza na utrzymanie władzy. Np. "dobra zmiana" - skąd wiadomo, że dobra ?- bo tak trąbią media każdego dnia? No właśnie - oni tylko trąbią a nas robią w wała. Ale i tak ich kochacie.


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka