Jerzy Nowak Jerzy Nowak
861
BLOG

Żydzi po zakończeniu II wojny światowej cz.2

Jerzy Nowak Jerzy Nowak Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

   Pod koniec lat 50. i z początkiem 60., gdy państwo Izrael okrzepło, potrzeba tam było jako spoiwa nowej tożsamości narodowej wzorców prawdziwie bohaterskich.Rychło zniknęła jakakolwiek oficjalna niechęć wobec domniemanej "bierności" Żydów, którzy przeżyli. W świadomości Izraelczyków utrwalała się nowa haggada, która znalazła wyraz na pomniku w Miejscu Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie. Po prawej stronie pomnika jest wyobrażenie Żydów pędzonych do pieców krematoryjnych, a są to starcy, kobiety i dzieci. Główna część pomnika przedstawia młodych i silnych bojowników żydowskich z getta warszawskiego.

Taka interpretacja kształtuje odtąd tożsamość Izraelczyka: twoje miejsce jest po stronie bojowników, aby twoi najbliżsi nie doświadczyli śmierci, która stała się udziałem naszych pobratymców w Europie. W taki sposób z początkiem lat 60. zmieniło się spojrzenie na ludobójstwo popełnione na Żydach. Pojawiły się i w latach 70., upowszechniły dobrze znane dzisiaj nazwy Szoah i Holocaust. "Szoah" to nazwa hebrajska, występująca w Księdze Izajasza 10, 3 i 47, 11, a także w kilku innych miejscach Biblii Hebrajskiej, która w tłumaczeniu na polski znaczy "zagłada, nieszczęście". "Holocaust" też ma biblijne korzenie, ale pochodzi z języka greckiego, w którym oznacza "ofiarę całopalną". A chociaż pojawiły się dyskusje co do zasadności posługiwania się tą drugą nazwą, tłumaczono bowiem, że Żydzi nie wybrali dobrowolnie losu ofiar, obie nazwy weszły na dobre do światowego słownictwa, opisując mord popełniony na Żydach. Ideologia Szoah i Holocaustu była tworzona i rozwijana głównie w Stanach Zjednoczonych, gdzie bardzo szybko dokonało się silne upolitycznienie, zideologizowanie i wręcz zmitologizowanie obydwu pojęć.

   Nie brakuje wielu wzruszających świadectw chrześcijańskiej solidarności z Żydami, przypominających odważnie udzielaną Żydom pomoc. Niestety, były też postawy i zachowania złe, które wywołują wstyd i powinny prowadzić do skruchy.

Holocaust i Szoah stały się swoistą pseudoreligią Żydów. Ponieważ bardzo wielu z nich jest głęboko zeświecczonych i z judaizmem nie ma wiele wspólnego, jednym z głównych elementów traktowanych jako spoiwo współczesnej tożsamości żydowskiej jest ideologia Szoah. Jej syntezę wyraża słynne powiedzenie krążące wśród Żydów: w Holocauście zginęła jedna trzecia Żydów, a więc jedna trzecia każdego Żyda. Na tej podstawie są formułowane najrozmaitsze roszczenia i żądania, z finansowymi włącznie. Tak nastąpiła konfrontacja dwóch punktów widzenia: z jednej strony wrażliwości chrześcijańskiej, która karmiona ideałami Ewangelii postrzega dramat Żydów przede wszystkim w kategoriach etycznych, z drugiej zaś strony upolityczniania i ideologizowania w świecie żydowskim dramatycznej problematyki. Wskutek tego o tych samych bolesnych faktach mówimy odmiennymi językami, co musi prowadzić do nieporozumień i napięć.

W latach 70. uformowała się i ustaliła nowa jakość, a mianowicie "Shoah industry", czyli "przemysł Szoah". Znalazło to wyraz w literaturze, wspomnieniach, audycjach radiowych i programach telewizyjnych, a także w filmach silnie oddziałujących na wyobraźnię ludzi. Część z tej twórczości, np. "Malowany ptak" Jerzego Kosińskiego, nie miała nic wspólnego z rzeczywistością. Przeciwnie, bez żadnych wahań można ją zaliczyć do antypolskiej i antychrześcijańskiej retoryki. Faktem jest jednak, że autorzy i wydawcy przedstawiali swoje produkty jako dzieła historyczne. Rozpoczęły się zażarte dyskusje, w których okazywało się, że chrześcijanie z Zachodu nie mają należytego pojęcia o realiach zagłady Żydów na terenie okupowanej przez Niemców Europy Wschodniej. Polacy natomiast nie mogli uczestniczyć w tych dyskusjach na zasadach prawdziwie partnerskich.

Rychło "trójkąt" Niemcy - Żydzi - Polacy zaczął być objaśniany w nowy sposób: Niemcy to prześladowcy, Żydzi - ofiary, a Polacy - świadkowie. Cała II wojna światowa zaczęła być interpretowana jako wojna przeciwko Żydom. Inne jej ofiary zeszły na dalszy plan, bądź zostały w ogóle zanegowane. Wywoływało to w Polsce słuszne protesty, które skwitowano zarzutem, że Polacy podejmują spór o pierwszeństwo w cierpieniu.

Konfrontacja zaostrzyła się po nakręceniu przezClaude'a Lanzmanna filmu Szoah, który - na Zachodzie wielokrotnie nagradzany i traktowany był, jako dokument historyczny - w Polsce wywołał zaś konsternację i protesty. Między innymi Szymon Szurmiej, jako przedstawiciel Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce złożył w ambasadzie francuskiej oświadczenie, że "społeczność żydowska jest zbulwersowana tą filmową prowokacją i antypolską kampanią". Filmu bronił zaś w podziemnym "Tygodniku Mazowsze" Jacek Kuroń.  http://wyborcza.pl/1,76842,7694169,25_lat_sporow_o__Shoah_.html

Niestety, także u nas nie zabrakło wąskich grup i środowisk, które podzielały i rozpowszechniały wyłącznie żydowski punkt widzenia. Znalazło to wyraz w podjętych w 1986 i 1987 r. w Genewie zobowiązaniach przeniesienia klasztoru sióstr karmelitanek z bliskiego sąsiedztwa byłego KL Auschwitz w inne miejsce.

Jerzy Nowak
O mnie Jerzy Nowak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura