jerzynowak jerzynowak
272
BLOG

Donald Tusk zepchnął Josepha Goebbelsa do przedszkola propagandowej bezczelności.

jerzynowak jerzynowak Polityka Obserwuj notkę 7

Prowokacja, nekropolityka i skrajny cynizm to znaki rozpoznawcze metody przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Wyjazdowe posiedzenie Klubu Parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej w Katowicach (w sobotę 18 marca 2023 r.) przejdzie do historii. Nie z powodu głębi myśli przewodniczącego Donalda Tuska, czy nadzwyczajnych propozycji programowych, lecz poziomu prymitywizmu. Tusk odrobił lekcję, ale nie z wiedzy, tylko z nekropolityki, czyli wykorzystywania tragicznej śmierci różnych osób do unurzania polityki w nienawiści i irracjonalizmie. Wedle niedościgłych wzorów przećwiczonych po 23 lutego 1930 r. w związku ze śmiercią Horsta Wessela. Choć była skutkiem prywatnej kłótni, zrobiono z tego polityczną apokalipsę, a ton nadawał niezawodny Joseph Goebbels.


Prowokacje jako metoda działania Donalda Tuska zaczęły się po wyborach parlamentarnych w Polsce w 2005 r., gdy późniejszy premier tak kierował negocjacjami koalicyjnymi miedzy PiS a PO, żeby do żadnej koalicji nie doszło. W latach 2008-2010 Donald Tusk nieustannie prowokował prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W październiku 2008 r. doszło do kulminacji prowokacji wobec prezydenta w związku ze sporami o reprezentowanie Polski na zewnątrz. „Nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem” - powiedział Tusk na lotnisku w Brukseli. A szef kancelarii premiera Tomasz Arabski dodał: „Rząd nie udzielił prezydentowi rządowego samolotu do Brukseli, ponieważ jest to prywatna podróż głowy państwa. A kancelaria nie użycza samolotu na podróże prywatne”.


Prowokacje związane z odmową udostępnienia głowie państwa rządowego samolotu miały wpływ na to, co działo się przed podróżą Lecha Kaczyńskiego do Katynia w kwietniu 2010 r. Na początku marca 2010 r. szef kancelarii premiera Tomasz Arabski stwierdził, że Donald Tusk nie pojedzie na główne obchody katyńskie, jak było planowane, tylko trzy dni wcześniej weźmie udział w uroczystościach razem z Władimirem Putinem. Rosjanie oświadczyli wówczas, że prezydencką wizytę 10 kwietnia 2010 r. będą traktowali jako prywatną, a więc o znacznie niższym poziomie zabezpieczeń. Prowokacja, przede wszystkim w wydaniu Donalda Tuska, polegała na grze z premierem obcego państwa przeciw prezydentowi własnego. Nie trzeba przypominać, jak to wszystko się skończyło.


Tusk nic sobie nie robi z tego, że adwokat posłanki KO, Magdaleny Filiks apelował w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, żeby nie podgrzewać atmosfery: „Nigdy nie twierdziliśmy, że Mikołaj popełnił samobójstwo z powodu publikacji i hejtu, który się na niego wylał”. Tusk wie lepiej, dlatego zajmuje się podgrzewaniem atmosfery, nie dając spokoju tragicznie zmarłemu dziecku, co jest po prostu ohydne.  Nekropolityka rozgrzała polską debatę publiczną po samobójczej śmierci „szarego obywatela” Piotra Szczęsnego (19 października 2017 r. przed PKiN), ofiary apokaliptycznej propagandy polityków i mediów liberalno-lewicowych. Jeszcze intensywniej nekropolityka dała o sobie znać po zabójstwie Pawła Adamowicza (13 stycznia 2019 r.) i nie zamyka tego rozdziału uzasadnienie wyroku na zabójcę Pawła Adamowicza, choć nie zostawia ono suchej nitki na tych, którzy, tak jak Tusk, wszystko chcą unurzać we własnych obsesjach, posługując się kłamstwem i manipulacją.


Donald Tusk wydaje się najbardziej szkodliwym i niebezpiecznym politykiem w dziejach III RP. Publiczne wystąpienia zamienia w seanse nienawiści, z których wyłania się obraz opętanego, wściekłego podżegacza. Tyle tylko, że to wszystko jest robione na chłodno i cynicznie. Zimna kalkulacja ma przynieść możliwie gorące i wymierne skutki. A co z Polską? To nie jego problem .


jerzynowak
O mnie jerzynowak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka