jerzynowak jerzynowak
211
BLOG

Tusk wdzięczny Kurskiemu za prawdę, choć pomieszał losy obu dziadków?

jerzynowak jerzynowak Polityka Obserwuj notkę 2

Tusk o dziadku wcielonym siłą do Wehrmachtu: - Nikt nie odbierze mi prawdy. Donald Tusk złożył kwiaty w hołdzie śląskim powstańcom i opublikował nagranie, w którym nawiązał do swoich korzeni i dziadka - Józefa Tuska. Wspomniał, że dziadka aresztowało Gestapo, trafił do obozu koncentracyjnego, a następnie został "siłą wcielony do Wehrmachtu". - Będę go zawsze pamiętał i nikt prawdy o moim dziadku nigdy mi nie odbierze - zapewnił Tusk.    Przewodniczący PO przypomniał, że w 1939 roku jego dziadka aresztowało Gestapo. - Znalazł się w Stutthofie, później w obozie koncentracyjnym Neuengamme, by pod koniec wojny zostać siłą wcielonym do Wehrmachtu. Jak tylko się dało, uciekł na stronę aliancką i później wrócił do Polski, wrócił do swojego Gdańska - dodał.

Dziwna to i dość niespodziewana deklaracja, bo jak wszyscy pamiętamy Donald Tusk historii swojego dziadka z Wermachtu nie znał w ogóle, przynajmniej tak od początku deklarował i po raz pierwszy usłyszał o niej od Jacka Kurskiego. Dziwniejsze jest to, że dotyczy historyka z wykształcenia, który silił się przecież na pisanie książek o historii Gdańska. Proponuję również Donaldowi Tuskowi, aby poprosił Jacka Kurskiego o powtórne podanie szczegółów, bo zdaje się z niewiedzy, bądź dla wygody, miesza historie obu dziadków i nie podaje ich w całości. "Aliancka" część historii dziadka z Wermachtu nie ma pokrycia w faktach i została chyba wymyślona tylko dla dla ocieplenia wizerunku. Zaś historia w Stutthofie dotyczy zdaje się drugiego dziadka, który uczestniczył w budowie tego obozu (nie ma pewności, czy dobrowolnie, może z racji zawodu, czy nie) i stracił przy tym oko. A być może chodziło tu o Wilczy Szaniec? Historia jest o tyle znana, że są dokumenty potwierdzające, że rannego z powodu oka Tuska odwiedził w szpitalu sam Adolf Hitler.


W dalszym ciągu więc nie mamy pewności, czy Donald Tusk ma dalej niedostateczną wiedzę o historii najbliższej rodziny i powinien powrócić do źródeł (vide Jacek Kurski), czy łże niczym bura suka, jak to ma w zwyczaju?

Dla potwierdzenia taki mały cytat z Wyborczej, która nie jest chyba pisowska?

"Zawsze można to pokazać w krzywym zwierciadle: jeden dziadek premiera Tuska był w Wehrmachcie, drugi stracił zdrowie, budując główną kwaterę Hitlera. Tyle że obaj byli Polakami, a ich serca nie biły dla Hitlera. Ani ja, ani mój syn nie mamy się czego wstydzić - mówi Ewa Tusk, matka premiera Donalda Tuska"

https://trojmiasto.wyborcza.pl/trojmiasto/7,35612,4965737.html?disableRedirects=true


P.S.

Internet pięknie wyczyszczony, pamiętam jeszcze kilka lat temu bez trudu możną było odnaleźć zdjęcie, na którym widać Adolfa Hitlera w szpitalu  obok łóżka dziadka Tuska z zaklejonym okiem. Teraz zostały na łamach Wyborczej tylko wspomnienia mamy, która się niechcący wygadała.

jerzynowak
O mnie jerzynowak

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka