Fani Tuska próbują zawsze naśmiewać się z ochrony prezesa Kaczyńskiego izolującej go rzekomo od bezpośredniego kontaktu ze słuchaczami i przeciwstawiają temu podobno bezpośredni kontakt swojego guru, do którego każdy ma dostęp. W jak wielkim są błędzie niech świadczy to ujęcie z ostatniego spotkania w Legionowie.

Jak widać, Tusk strzeżony przez ochroniarzy w narożnikach i poza nimi, z wytyczona strefą bezpieczeństwa wolną od fanów, niczym bokser w ringu najlepiej czuje się bez przeciwnika. W boksie taka symulacja znana jest, jako walka z cieniem. W tym przypadku z własnym, negatywnym cieniem i próbą wywołania powszechnej amnezji o czasach, kiedy był premierem. Czy te desperackie próby zapominania o przeszłości i pójścia ponad tym w przyszłość mają szansę na powodzenie?
Inne tematy w dziale Polityka