Otóż w Polsce Ewa Stankiewicz i jej akolici mogą rozdawać sobie ulotki dowolnej treści. Pewnie nawet i takie, sugerujące bezpośredni udział polskiego rządu w smoleńskim „zamachu”. Takie wedle, których Donald Tusk byłby zapewne Leonidem Kuczmą, a śp. Lech Kaczyński – nieszczęsnym Georgijem Gongadze.
Solidarni 2010 postanowili wykorzystać Euro 2012. Wykorzystać do propagowania tezy o smoleńskim zamachu. Do propagowania tych wszystkich obiegowych i najdziwniejszych opinii, wedle których nasze standardy życia publicznego, mechanizmów państwowych i obywatelskich wolności bliższe są stosunkom ukraińskim niż modelom zachodnim. Unijnym. Nie inaczej trzeba bowiem odczytywać akcję ulotową, którą postanowili przeprowadzić na ten temat wśród kibiców (http://wyborcza.pl/1,75248,11871247,Solidarni_drukuja_na_Euro_plakaty_o_Smolensku_i_zabitym.html).
Czy tak jest rzeczywiście? Czy nasze życie polityczne bliższe jest temu ukraińskiemu, w którym była premier została umieszczona w więzieniu pod niezbyt klarownymi zarzutami? Z całą pewnością nie! Czy potrzeba nam na to jakiś dodatkowych dowodów? Nie, chociaż życie dostarcza nam ich samoistnie. Oto bowiem okazuje się, że tylko 3 z 16 startujących w turnieju Euro drużyn zdecydowały się założyć swoje bazy na Ukrainie. Reszta mieszka w Polsce, uznając prawdopodobnie nasze warunki za bardziej cywilizowane. Po prostu nie różniące się od ich własnych. Europejskich. Tak sądzą piłkarze i tak sądzą kibice.
Jest jednak coś jeszcze, co odróżnia stosunki polskie od tych ukraińskich. Otóż w Polsce Ewa Stankiewicz i jej akolici mogą rozdawać sobie ulotki dowolnej treści. Pewnie nawet i takie, sugerujące bezpośredni udział polskiego rządu w smoleńskim „zamachu”. Takie wedle, których Donald Tusk byłby zapewne Leonidem Kuczmą, a śp. Lech Kaczyński – nieszczęsnym Georgijem Gongadze. I jedyną konsekwencją tej działalności będzie pewnie to, że uczestnicy Euro 2012 będą mieli dość jednoznaczną opinię o intelektualnym stanie dystrybutorów tych materiałów. Będzie opinia, nie będzie izolacji, choć może ze względów medycznych takowa by się im przydała. Nie będzie. Bo to Polska, nie Ukraina. Choćby solidarno – smoleńscy nie wiem jak gorąco o tym marzyli.