Jeremi T. Królikowski Jeremi T. Królikowski
1263
BLOG

PRZESTRZEŃ PO KATASTROFIE

Jeremi T. Królikowski Jeremi T. Królikowski Kultura Obserwuj notkę 2

Sympatyczna Pani Profesor Halina Taborska, autorka, książek o sztuce w przestrzeni publicznej stwierdziła, że Krakowskie Przedmieście w Warszawie jest  traktem w znacznej mierze rozrywkowym, spacerowym, kawiarniano-barowym, młodzieżowym i mocno zagęszczonym urbanistycznie. (rozmowa w „Polityce” nr 36, 4 września 2010) Jest to tradycyjnie modernistyczne myślenie definiujące przestrzeń poprzez nadanie jej określonego przeznaczenia czyli funkcji wykluczającej inne. Z tego też powodu, dla Pani Profesor miejscem, w którym mógłby się znaleźć „pomnik smoleński” jest plac Piłsudskiego określany jako „honorowa przestrzeń miasta”. Miasto jest organizmem żywym i taka monofunkcyjna segregacja miejsc, stosowana niestety do tej pory przez planistów, prowadziłaby do zadziwiających konsekwencji. Pojawia się pytanie: czy spacerowo – młodzieżowy (również dzięki pielgrzymkom) charakter placu Zamkowego ma prowadzić do usunięcia z jego przestrzeni kolumny Zygmunta przenoszącej zbyt poważne treści? Pani Halina Taborska mówi też o symbolice sztuki upamiętniającej opartej „w dużej mierze na tradycyjnych emblematach – krzyża, godła państwowego, łańcucha, kotwicy”. Zygmunta II Wazę w tej sytuacji ratuje tylko wpis do rejestru zabytków. Może to już za daleko idąca złośliwość bo przecież chodzi tu o sztukę współczesną ale czy we współczesnej sztuce krzyż nie występuje? Jest znakomity pomnik autorstwa Macieja Szańkowskiego przed kościołem świętej Katarzyny na Służewiu poświęcony ofiarom terroru komunistycznego, gdzie krzyż jest głównym elementem kompozycji. Pani Profesor wyznaje: „jestem pomnikową abstrakcjonistką”,  ale przecież w przestrzeni publicznej ma prawo znaleźć się każdy. Ulica wielkomiejska nie jest galerią dla wybranych. Nowoczesność, o którą walczy jeszcze dziś wielu artystów, kuratorów i ministrów już ma ponad sto lat.. Współczesna sztuka mówi wieloma językami, nie tylko przy pomocy minimalizmu, abstrakcji i prowokacji. Kiedyś Chrystus objawił się malującemu go na klęczkach artyście i powiedział – nie maluj mnie na klęczkach ale maluj mnie dobrze, dziś zapewne te słowa brzmiałyby – nie maluj mnie nowocześnie, maluj mnie dobrze. Dyskusja o treści i jakości dzieła została już od lat sprowadzona w publicznej dyskusji do nowoczesne-nienowoczesne. Dawno temu ogłoszono koniec modernizmu i przejście w postmodernizm. Zapomniano, że historia niekoniecznie rozwija się linearnie. Równolegle z modernizmem rozwijał się katastrofizm. Równolegle też funkcjonuje postkatastrofizm, odszukiwanie wartości po zniszczeniach. Ciągłość rozwoju Warszawy przerwała zagłada miasta. Właśnie na Placu Piłsudskiego w 1979 roku Jan Paweł II mówił: „Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi gruzami legł również Chrystus Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu”. Nazajutrz w niedzielę, 3 czerwca 1979 roku, w uroczystość Zesłania Ducha Świętego, o godzinie 7 rano Ojciec Święty Jan Paweł II spotkał się na warszawskim Krakowskim Przedmieściu przed kościołem św. Anny  z młodzieżą wypełniającą plac Zamkowy i Krakowskie Przedmieście. Ojciec Święty wygłosił homilię i dokonał poświęcenia krzyży, tysięcy krzyży. Pamięć przestrzeni nie przemija tylko pozostaje ukryta. Można nie budować pomnika, można zacierać ślady, widoczna czy niewidoczna pamięć przestrzeni pozostaje i trwa. Odbudowane Krakowskie Przedmieście jest nadal przestrzenią po katastrofie. Bary, kawiarnie i restauracje są nieodłączną jego częścią, tak jak pomniki, skwery, pałace, kościoły, urzędy. Ta najpiękniejsza ulica świata jest formą otwartą gdzie miesza się smutne z radosnym. To co się teraz dzieje pokazuje prawdę o stanie duchowym społeczeństwa. Katastrofa smoleńska jest faktem nieodwracalnym i żadne rozstrzygnięcie tego nie zmieni. Jest wydarzenie historyczne stawiające pytania o przestrzeń metafizyczną, o przestrzeń absolutną. Te pytania pozostaną bez odpowiedzi jeżeli znawcy tematu, profesorowie, kształtowane przez wieki jako Forum Rzeczpospolitej Krakowskie Przedmieście redukują do roli uzdrowiskowego deptaka. Trudno się wtedy dziwić, że politycy wszystkich opcji traktują plac Piłsudskiego jako działkę do inwestycji i dążą do zabudowania Grobu Nieznanego Żołnierza ponurym gmachem, pod którym znalazłby się parking podziemny. Sprawnie poruszając się pomiędzy słupkami sondaży nie dają sobie rady z przestrzenią rzeczywistą, zwłaszcza po katastrofie.

Są głosy by przed pałacem prezydenckim zapanował porządek, bo porządek po prostu musi być. Porządek jest, taki jaki jest. Jest policja i są barierki. Są modlitwy i są bluźnierstwa. I tak już będzie, jeśli nie tam to gdzie indziej. Mówiąc o pomniku żołnierzy radzieckich w Ossowie Halina Taborska, prorektor Polskiego Uniwersytetu na Obczyźnie w Londynie, stwierdziła, „że bezczeszczenie czy pogarda dla grobów wystawia nam, jako chrześcijanom i Europejczykom, jak najgorsze świadectwo.” Te słowa padły na wyrost ponieważ nic takiego nie miało miejsca w Ossowie, lecz dają dużo do myślenia, bo niestety bezczeszczenia i pogardy nie brakuje.

Profesor w Katedrze Sztuki Krajobrazu SGGW w Warszawie. Architekt, malarz, historyk oraz krytyk architektury i sztuki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura