julian olech julian olech
3164
BLOG

„Matka Polka”, książka o Anne Applebaum, czy to żart?

julian olech julian olech Literatura Obserwuj temat Obserwuj notkę 156

Ta książka, to wywiad-rzeka, jaki Paweł Potoroczyn przeprowadził ze znaną, przynajmniej w pewnych kręgach, dziennikarką, pisarką, laureatką nagrody Pulitzera za książkę o rosyjskich gułagach, Anne Applebaum, prywatnie żoną naszego byłego ministra spraw zagranicznych, Radosława Sikorskiego. Pani Applebaum mieszka w Polsce od lat dziewięćdziesiątych, z pewnymi przerwami, powszechnie jest kojarzona z korespondentką piszącą o polskich sprawach do dzienników amerykańskich. Od czasu do czasu przebijają się do opinii publicznej doniesienia o „doniesieniach” pani Applebaum, a z tego, co ja pamiętam nigdy te „doniesienia” dla Polski nie są pozytywne. O samej książce dowiedziałem się z rozmowy, jaką dzisiejszego popołudnia przeprowadził w radio TOK FM red. Mikołaj Lizut z samą A.Applebaum. Ta rozmowa była dla mnie o tyle zaskoczeniem, że bohaterka wspomnianej książki niezwykle rzadko wypowiada się publicznie, a znana jest głównie ze swoich, niezbyt przychylnych Polsce, pisanych opinii o naszym kraju. I pewnie nie jest dla wielu zaskoczeniem, że również mąż pani dziennikarki, ważny polityk PO, były minister rządu koalicji PO-PSL, R.Sikorski niezbyt pochlebnie wypowiada się o własnym kraju. Ciekawe, kto w tym małżeństwie kształtuje opinię o świecie i współczesnej Polsce, bo ja mam takie wrażenie, że niekoniecznie jest to nasz były minister.

Ktoś wpadł na pomysł, niekoniecznie musi to być autor wspomnianej książki, by panią A.Applebaum przybliżyć polskiej opinii publicznej, a książki wywiady-rzeki jak najbardziej do tego się nadają. Nie rozumiem jednak, jak można było dać tej książce taki tytuł, który w żaden sposób, każdemu, kto coś o pani A.A. wie, z tą osobą nie będzie się kojarzył. Jak wyznała sama bohaterka książki, na pomysł tego tytułu wpadł jej mąż pani, co ona sama w pierwszej chwili odebrała, jako żart i to jest właściwa ocena tego pomysłu. Zatem, ten tytuł ma być kolejną prowokacją małżeństwa, by przypomniano sobie, że oboje państwo istnieją? W pewnym momencie tej rozmowy pani A.A., nawiązując do tytułu książki stwierdziła, że czemu nie, przecież też jest Polką(?), matką, więc czemu nie?

Faktem jest, że definicje „matki Polki” mogą być najróżniejsze, ja posłużę się tą zaczerpniętą z wsjp, który tak tłumaczy znaczenie tych dwóch wyrazów: „matka Polka” – „kobieta, która całe swoje życie poświęciła rodzinie i wychowaniu dzieci w duchu tradycyjnych i patriotycznych wartości”. Nijak mi się to z tą panią nie kojarzy. Oczywiście, treści tej książki nie znam, dopiero dzisiaj o niej usłyszałem, ale nie wydaje mi się, bym po jej przeczytaniu, co jest raczej wątpliwe, na ten temat mógł zmienić zdanie. Sam fakt, że patronem medialnym wspomnianej książki jest radio TOK FM też o czymś świadczy. Niezbyt dobrze, dla książki z takim tytułem.


to tylko moje opinie, nie oceniam ludzi, opisuję ich publiczne zachowania _ komentarze: pisz co chcesz, ale bez inwektyw i wulgaryzmów, za to zalicza się wypady

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura