Co jakiś czas zaglądam do białoruskiego fotobloga prowadzonego po polsku przez TwoSegre'a. Dziś trafiłam na zdjęcia z kolejki po wizę do Polski.
Przypomniało mi się, jak kilka lat temu starałam się o wizę do Stanów. I stwierdziłam, że Amerykanie traktują nas nieelegancko: długa kolejka pod gołym niebem przed ambasadą. Ale tylko jedna kolejka, i świadomość, że każdy zapisany zostanie przyjęty.
Pamiętam, jak przylatując z Maroka do Paryża, na lotnisku stanęliśmy w długiej kolejce dla nie-członków UE, podczas gdy Francuzi szybko mijali inne bramki. I Marokańczyków, którzy mieli nam za złe, że nawet ich kolejkę drugiej kategorii biali próbują zawłaszczyć. I ich uśmiechy sympatii, kiedy im tłumaczyliśmy, że co prawda biali, ale Polacy, że my też nie mamy prawa do "szybkiej bramki".
Może trochę to chaotyczne i jakoś bez sensu, ale tak mi się przypomniało, jak to niegdyś bywało. Nie tak znowu dawno. Przypomniały mi się też kolejki na rozmaitych dworcach w Rosji, na Ukrainie, na Białorusi. I ludzi, którzy długo czekają, a potem odchodzą z kwitkiem - urzędniczka nie sprzeda im biletu, bo nie sprawdzili dokładnie numeru pociągu, czy może na ten pociąg miejsc nie ma. Muszą znaleźć sobie inny i sprawdzić jego dane.
Stronę TwoSerge'a bardzo polecam.
Inne tematy w dziale Kultura