Jakoś ostatnio mnie na pisanie bierze - może dlatego, że powinnam sprawdzać napisane coś innego. To tym razem będzie o kotach.
Chrabąszcze. Zastępy chrabąszczy, armie chrabąszczy. Może raczej nie armie, bo nasza armia wciąż jeszcze pozostaje silnie zmaskulinizowana, a chrabąszcze ewidentnie są płci przeciwnych. O różnicach płciowych między chrabąszczami wyraźnie świadczy cel, w którym chrabąszcze wlatują na wysokość naszego balkonu (XVI piętro, że też im się chce). Gdybyśmy mieli dzieci, to zapewne uświadamialibyśmy je nie za pomocą ptaszków i motylków, ale chrabąszczy właśnie.
Koty nie są przyzwyczajone do licznego owadziego towarzystwa. A bardzo je lubią, świetne towarzystwo do zabawy. Okotija uczyła małego Yetula tej zabawy - lekko pacyfikowała muchę, potem pokazywała malcowi - patrz, to mucha. "Mucha lubi zabawę" - nuciła przy tym, parafrazując piosenkę Fasolek sprzed wielu lat. Yeti, mała kocia gapka, oglądał sobie muchę, czasem pacnął muchę po głowie. Mucha dochodziła do siebie i stwierdzała, że późno już, i że ona, mucha, powinna już iść do domu. Ale Okotija, gościnna gospodyni, namawiała - "zostań jeszcze na kolacji". Jeśli mimo to mucha zbliżała się w stronę drzwi, Okotija używała skuteczniejszych argumentów.
Ale wracajmy do naszych baranów, a konkretnie chrabąszczy. Koty lubią chrabąszcze i bardzo się cieszą na ich wizyty, wypatrują gości na balkonie skrzecząc radośnie, niemal jak pieski machają ogonami na powitanie. A że nieśmiałe są, to trochę spięte czekają. Chrabąszcze zaś to są trochę niewdzięczne istoty. Jeśli wpadają, to raczej przy okazji, o wcześniejszym zapowiedzeniu się to nawet nie ma mowy. No więc niezapowiedziane wlatują na wysokość naszego balkonu, a potem, zmęczone wykonanym obowiązkiem, siadają na siatce, która chroni koty przed zbyt gwałtownym i niekontrolowanym opuszczeniem balkonu. Koty siedzą i zapraszają: "do środka, prosimy, fajnie będzie." A chrabąszcze, te niewdzięczniki, rzadko który skorzysta z propozycji. Że niby kratki w siatce małe, że trudno się przedrzeć. Jak który niżej siądzie, to koty przekonują. No a potem to impreza się zaczyna.
A ja wstaję rano i sprzątam bałagan po imprezie.
Inne tematy w dziale Kultura