- Co to ma być za zima! - narzekał idąc koło mnie po mokrym chodniku. Mi te pięć stopni na plusie zupełnie nie przeszkadza, a nawet jestem za. Taka temperatura w styczniu mogłoby się podobać Elizie, choć zdziwiłaby się zapewne, jak dalece odeszliśmy od hipotez "niektórych uczonych" w kwestii temperatur:
"Sankt Petersburg, środa, 12/24 stycznia 1838
... Piszesz mi, droga i czuła przyjaciółko, że macie 9 stopni. A co byś powiedziała na nasze 25 stopni dzisiaj! a w Permie jest 36, a w Orenburgu 42, tak iż w domach są zamarznięci ludzie. Czyż to nie jest straszne? Czy to nie pozwala uwierzyć w hipotezę niektórych uczonych, którzy twierdzą, że nasza planeta zlodowacieje pewnego pięknego dnia zupełnie tak jak lukrowany kasztan!..."
Elżbieta Krasińska do Aleksandry Potockiej, 12/24 I 1838, E. Krasińska, Świadek epoki. Listy Elizy z Branickich Krasińskiej z lat 1835-1876, t. I, Warszawa 1995, s. 90.