Gdyby tak na prawdę móc dotknąć, poczuć, posmakować, zobaczyć przeszłość. Stare sprzęty nie są dokładnie takie, jak były kiedyś - poszczerbione, wyblakłe, marne resztki zamiast niegdyś pięknych materii, budynki przebudowane, zapachy - o tych w ogóle można zapomnieć. Ludzie - jacy byli? Jak wyglądali, jak się poruszali, jak mówili? W jakim świecie żyli? Trochę pomaga fotografia. Już nie musimy ufać fantazji pędzla, wizji malarza, zdolności artysty. Oczywiście, fotografia nigdy nie jest prawdziwa. To jakiś wybór - to ujęcie, czy inne, ta poza, umiejętności też mają ogromne znaczenie. Ale i tak jesteśmy bliżej. Zdjęcia robione w połowie XIX wieku - zaledwie piętnaście-dwadzieścia lat po pierwszych dagerotypach - są zazwyczaj dalekie od doskonałości. Oddalone całe postaci, nieostre, w standardowych wnętrzach studia, te same pozy - takie zdjęcia robił także Nadar, jednak... jednak nie bał się również i zbliżeń
jednak znaczna część jego portretów to zdjęcia przypominające nieco portrety malarskie, starannie ustawione postaci, staranna kompozycja. Może te dwa zdjęcia to nie najlepsze przykłady, ale mają inne zalety (któż nie zna tych postaci!)
jednak nie bał się nagości
jednak nie bał się wyjść ze swojego atelier na powietrze
a nawet wsiąść do balonu i fotografować z powietrza
Aż żal, że Polacy w Paryżu częściej korzystali z usług innego popularnego fotografa, Disdériego. O którym może niedługo.
Fotografie Nadara ze strony Réunion des musées nationaux