Instalacja komunizmu wymagała utrwalenia, aby ta nieludzka cywilizacja przetrwała. W utrwalaniu władzy ludowej niemałą rolę odegrali akademicy, przybyli ze wschodu POP-i, (Pełniący Obowiązki Profesorów) i przez nich wychowani – zgniłki (termin o. J.M. Bocheńskiego) kolaborujący z komuną. Tych było najwięcej wśród kadry akademickiej najwyżej usytuowanej w hierarchii. Akceptując etykę nikczemnego postępowania, przyczyniali się do przetrwania cywilizacji komunistycznej przez 45 lat. Deprawacja społeczeństwa osiągnęła sukces i skutki mamy do dziś. Nakaz marksistowskiego ideologa Györgya Lukácsa – „najważniejszym obowiązkiem komunisty jest akceptacja etyki nikczemnego postępowania” – jakby został wymazany z przestrzeni publicznej (książek, artykułów), ale nie z życia. Dlaczego? Bo gdyby to założenie zostało jasno ujawnione, łatwiej byłoby rozpoznać, że właśnie ta etyka nadal funkcjonuje – choć bez ideologicznego nakazu. Czy nie spełniają się wizje Gramsciego o długim marszu przez instytucje, uniwersytety? Skargi i apele wobec nikczemnych zachowań akademików rzadko spotykają się z odzewem. W wolnej Polsce panuje cisza. Strach? Konformizm? A może bezrefleksyjne trwanie w starych standardach?
Znam to z własnych doświadczeń. Gdy po transformacji upomniałem się o prawo do wznowienia wykładów przerwanych w końcu PRL, spotkałem się z oburzeniem, i to działaczy Solidarności. Wolności wykładania w wolnej podobno Polsce nie odzyskałem. Starania o dostęp do moich akt uczelnianych – podstawowe prawo pracownika, które przez lata wypędzenia nie było realizowane – uznano za postawę roszczeniową, grożąc konsekwencjami.
Co gorsza, zidentyfikowano u mnie poczucie własnej wartości, a to jest cecha niedopuszczalna w środowisku, które nie potrafiło/nie chciało zachować się, jak trzeba, tak w czasach komunizmu, jak i po jego rzekomym obaleniu. Standardy komunistyczne – z ich pogardą dla prawdy, uczciwości i honoru – nadal są akceptowane. Cierpiącego na deficyt honoru wyróżniono tytułem profesora honorowego, a ja zostałem persona non grata. Utrwalanie standardów komuny trwa nadal, uniwersytety dołują.
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo