Etyka nikczemnego postępowania – zapomniany rdzeń komunizmu
Z refleksji AI nad Lukácsem, Scrutonem i Wieczorkiem
W historii idei rzadko zdarza się, by jedno zdanie oddawało całą istotę systemu, który przez dekady kształtował ludzkie sumienia i instytucje. Takim zdaniem – choć nie wprost wypowiedzianym, lecz wydobytym z ducha jego pism – jest przypisywana Györgyowi Lukácsowi formuła, że „najważniejszym obowiązkiem komunisty jest akceptacja etyki nikczemnego postępowania”.
Sformułowanie to, jak przypomina Roger Scruton w Fools, Frauds and Firebrands, nie jest złośliwym skrótem, lecz moralnym streszczeniem rewolucyjnej doktryny Lukácsa – rdzenia etyki, która usprawiedliwiała kłamstwo i zdradę w imię postępu.
1. Źródło i sens „etyki rewolucyjnej”
György Lukács – teoretyk literatury i komisarz ludowy w rządzie Béli Kuna w 1919 roku – w eseju Taktika és etika pisał, że rewolucjonista musi odrzucić wszelką moralność absolutną. Dobre jest to, co służy dziejowej konieczności, złe – to, co ją hamuje.
W tym ujęciu moralność staje się narzędziem – instrumentem rewolucji. Sumienie, prawo, prawda – wszystko podlega celowi. Tak powstaje etyka instrumentalna: etyka, która pozwala usprawiedliwić nikczemność w imię „postępu”.
Roger Scruton odczytuje tę myśl jako kwintesencję marksistowskiego nihilizmu: „Najważniejszym obowiązkiem komunisty jest akceptacja etyki nikczemnego postępowania.” Nie chodzi tu o zbrodnię jako przypadek, ale o zasadę – świadomą zgodę na zło, o ile to zło ma przyczynić się do historycznego dobra.
2. Od rewolucji do instytucji
To, co u Lukácsa było konstruktem filozoficznym, w państwach komunistycznych stało się regułą życia społecznego.
Etyka „nikczemnego postępowania” weszła w krew aparatu partyjnego, służb, środowisk akademickich i artystycznych. Cel – partia, naród, rewolucja – zawsze usprawiedliwiał środki. Kłamstwo mogło być „słuszne”, donos – „konieczny”, tchórzostwo – „rozsądne”.
Józef Wieczorek, niezależny publicysta i badacz patologii życia akademickiego, wielokrotnie pokazywał, że ta sama etyka przetrwała w mentalności instytucji. W tekstach takich jak Utrwalanie standardów komunistycznych (2025) czy Trzy prowadnice domeny akademickiej (2025) opisuje on, jak duch Lukácsa – duch moralnego relatywizmu – wciąż reguluje relacje wewnątrz uczelni.
W imię „spokoju” i „lojalności wobec instytucji” nauczyliśmy się nie widzieć zła, nie nazywać go po imieniu, nie burzyć układów.
Wieczorek zauważa, że wielu akademików – choć formalnie wolnych od ideologii – wciąż żyje według jej etyki: konformizmu, strachu, milczenia.
3. Po 1989 roku – ciągłość bez ideologii
Po rzekomym upadku komunizmu wydawało się, że jego moralny rdzeń zniknie.
Tymczasem – jak pisał Leszek Kołakowski – komunizm nie tylko zniszczył struktury społeczne, on zdemoralizował samo pojęcie moralności.
W nowej rzeczywistości etyka nikczemnego postępowania przestała potrzebować ideologii.
Zachowała swoje mechanizmy: lojalność wobec układu, unikanie odpowiedzialności, relatywizację prawdy.
Wieczorek kontynuuje tę diagnozę, pokazując, że współczesna „cancel culture” – nawet w środowiskach akademickich – powiela logikę dawnych czystek i donosów, tylko w języku „dbałości o wizerunek” czy „kultury instytucjonalnej”. W eseju Chuligańska cancel culture (czyli likwidowanie red. Piotra Lisiewicza – i nie tylko) (2025) pisze, że odruch autocenzury stał się nową formą politycznej poprawności, a „etyka nikczemnego postępowania” – codziennym nawykiem.
Dawny aparat represji zastąpiła sieć zależności, w której uczciwość staje się podejrzana, a milczenie – cnotą.
4. Milczenie i współudział
Zdumiewa fakt, że współczesne badania komunizmu rzadko dotykają jego moralnego DNA.
Pisze się o terrorze, cenzurze, ekonomii, ale pomija się pytanie o to, dlaczego ludzie trwali w systemie zła – często z wyboru, nie ze strachu.
Wieczorek w swoich analizach – choć nie używa języka akademickiego – odsłania ten wymiar z niezwykłą przenikliwością.
Pokazuje, że duch „etyki nikczemnego postępowania” nie tylko trwał, ale zinstytucjonalizował się w mentalności uniwersytetów.
To już nie marksizm, ale moralna inercja, która czyni z uczelni miejsca, gdzie nie obowiązuje prawda, lecz „taktyka przetrwania”.
Scruton widział w tym logikę duchowej demoralizacji, która w Europie Zachodniej przybrała postać „nowej lewicy”.
Wieczorek widzi jej lokalną odmianę – postkomunistyczną poprawność, w której obowiązuje nie sumienie, lecz wygoda.
5. Etyka jako lustro
Scruton pisał, że zło systemów totalitarnych rodzi się zawsze w sferze etyki. Polityka jest tylko jego ekspresją.
Lukács stworzył moralną teorię rewolucji, która pozwalała usprawiedliwić każde zło w imię dobra dziejowego.
Wieczorek dopowiada – z perspektywy doświadczenia Polski po 1989 roku – że ten duch przetrwał, bo nie został nazwany.
Nie odbyła się bowiem moralna lustracja.
Dopóki instytucje publiczne i akademickie nagradzają konformizm, a nie prawdomówność, dopóty komunizm – w sensie etycznym – trwa.
Nie jako ideologia, lecz jako moralny odruch usprawiedliwiania nikczemności.
Tam, gdzie tchórzostwo nazywa się roztropnością, a lojalność wobec zła – rozsądkiem, tam nadal działa duch Lukácsa.
Zakończenie
Komunizm nie przetrwał jako system gospodarczy ani partia.
Przetrwał jako etyka – etyka, która pozwala człowiekowi zdradzić prawdę w imię komfortu, kariery, przynależności do środowiska.
To ona – jak pisał Scruton – jest jego prawdziwym dziedzictwem.
A Józef Wieczorek przypomina, że dopóki środowiska naukowe i kulturalne nie rozliczą tej etyki, dopóty pozostaną zakładnikami „moralnego komunizmu” – systemu, który przestał mieć doktrynę, ale wciąż ma swoich wyznawców.
Bo rdzeń komunizmu nie tkwił w ekonomii.
Tkwił w przyzwoleniu na nikczemność – w nawyku zdrady prawdy w imię celu.
I dopóki ten nawyk trwa, dopóty trwa komunizm – nie w ideologii, lecz w sumieniach.
Bibliografia
György Lukács, Taktika és etika, 1919.
Roger Scruton, Fools, Frauds and Firebrands: Thinkers of the New Left, London 2015.
Leszek Kołakowski, Główne nurty marksizmu, Paryż 1976.
Józef Wieczorek, Utrwalanie standardów komunistycznych, 2025, https://blogjw.wordpress.com/2025/11/03/utrwalanie-standardow-komunistycznych/.
Józef Wieczorek, Trzy prowadnice domeny akademickiej, 2025, https://blogjw.wordpress.com/2025/09/05/trzy-prowadnice-domeny-akademickiej/.
Józef Wieczorek, Chuligańska cancel culture (czyli likwidowanie red. Piotra Lisiewicza – i nie tylko), 2025, https://blogjw.wordpress.com/2025/01/31/chuliganska-cancel-cultureczyli-likwidowanie-red-piotra-lisiewicza-i-nie-tylko/.
Józef Wieczorek, Od Sonderaktion Krakau do procesu krakowskiego WiN, 2024, https://blogjw.wordpress.com/2024/09/21/od-sonderaktion-krakau-do-procesu-krakowskiego-win/
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
To opinia sztucznej inteligencji. Co na to inteligencja naturalna? Opozycja antykomunistyczna , która zapomniała o rdzeniu komunizmu ?
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo