Tygodnik Powszechny Nowy Rok rozpoczął od charakterystyki Wyższej Szkoły Plagiatu ( Tygodnik Powszechny Nr 1 (3208), 2 stycznia 2011). W tekścieW zaciszu ekspertów
Elżbieta Isakiewicz alarmuje że'Co najmniej jedna trzecia prac dyplomowych powstaje z naruszeniem norm etycznych. Plagiaty i autoplagiaty to zmora uczelni. Skandale zamiata się pod dywan…'ale można mieć nadzieje, że coś się może zmieni bo 'Etyka i rzetelność naukowa to jeden z filarów naszych reform – zapewnia dr Bartosz Loba, rzecznik MniSW'
W tym samym numerze Tygodnika (Szkoła ściągania i przeklejania,Przemysław Wilczyński -Tygodnik Powszechny, 2 stycznia 2011) czytamy, ze 'Głośne przypadki uczelnianych plagiatów to wierzchołek góry lodowej. Kult edukacyjnego oszustwa zaczyna się w Polsce od podstawówek.'To prawda, ale kult ten uprawiany jest też przez rektorów co nie rokuje nadziei na szybkie jego wytrzebienie.
Prof. Pluskiewicz,na swoim bloguhttp://pluskiewicz.blogspot.com/2011/01/lekcja-z-biezacych-wydarzen.htmlstawia pytanie Jakie znaczenie ma tzw. „sprawa Andrzejaka”?istara się na nie odpowiedzieć-'W pierwszej kolejności to kompromitacja samego środowiska wrocławskiej AM...' .'W grę wchodzi wiele przyczyn, zaczynając od braku wiary w skuteczność takich działań, poprzez oportunizm, wygodnictwo, fałszywie rozumianą ostrożność, a kończąc na uwikłaniu części osób w interesy aparatu władzy.' ..'Sprawa Andrzejaka pokazała słabość systemu prawnego obowiązującego w Polsce.'Trudno się z tymi odpowiedziami nie zgodzić.
Swoiście pojmowana polityka prorodzinna dość często jest uprawiana na uczelniach (Co zrobiła uczelnia, by dać etat córce profesorki,Marcin Markowski 2011-01-04 Gazeta Wyborcza Łódź,). Widać to np. na drodze rekrutacji kadr uczelnianych. To , że konkursy są zwykle ustawiane wiadomo nie od dzisiaj ale powtarzanie konkursów które wykazały wady tego ustawienia nie jest na porządku dziennym, ale i takie przypadki się zdarzają w trosce o to aby profesorskim dzieciom było dobrze. I jak tu wierzyć w głodowe pensje na uczelniach ,skoro wielu wszelkimi metodami ( także niecnymi) stara się aby te (głodowe ?) pensje otrzymywać ?
Na system feudalny panujący na polskich uczelniach narzeka się od dawna, ale jest optymistyczne, że problem został zauważony w ministerstwie, które podejmuje działania aby go ograniczyć (Kudrycka: Chcemy ograniczyć feudalny system, który obowiązuje w polskich uczelniach,Polska- The Times,2011-01-12) '…Zależy nam, żeby ograniczyć feudalny system, który nadal obowiązuje w uczelniach w Polsce. Teraz bowiem zdarza się, że w niektórych radach wydziału prowadzi się wewnętrzne rozgrywki, na czym cierpią głównie najmłodsi naukowcy. Nie jest to regułą, ale zależy nam na ograniczeniu patologii.'
Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego chce tez 'wprowadzić zapis zakazujący podległości służbowej między osobami spokrewnionymi lub spowinowaconymi. – Polityka kadrowa w uczelniach powinna być wolna od jakichkolwiek podejrzeń, bowiem podważa również fundamenty bezstronności w ocenie naukowej – tłumaczy Bartosz Loba, rzecznik MNiSW…'.(Męża na uczelni nie zatrudnisz, ale kochankę tak,Gazeta Wyborcza Poznań, Natalia Mazur,2011-01-11). Niektórzy uważają jednak, że to dyskryminacja zdolnych dzieci profesorskich. Raczej nie podnosi się zjawisk częstej dyskryminacji tych, którzy nie mają krewnych na uczelniach, stąd ich szanse na etat maleją niemal do zera jeśli o etat ubiega się krewny profesora.
.
Prof. Michał Kleiber -prezes Polskiej Akademii Naukinformuje , ze 'W myśl nowej ustawy powstanie przy PAN Komisja ds. Etyki, która będzie zajmować się przestrzeganiem zasad rzetelności naukowej w całym naszym środowisku naukowym, a więc także w uczelniach i instytutach badawczych. Komisja ma do odegrania niezwykle ważną rolę w polskiej nauce – na brak spraw nie będzie z pewnością narzekać.- ('Jestem zwolennikiem surowego systemu,Rozmowa z prof. Michałem Kleiberem, prezesem Polskiej Akademii Nauk-Forum Akademickie 1/2011).
Widać, że ujawnianie patologii na uczelniach, które jeszcze kilka lat temu budziło poważny sprzeciw i ataki środowiska, wreszcie skutkuje decyzjami antypatologicznymi. Jaki jest stan etyki środowiska – widać na co dzień. Patologie obniżają efekty instytucji naukowych. Trzeba systemowo je ograniczać.
Uczelnie zaczynają organizować zajęcia z zasad etyki w nauce.(Uniwersytet: Obowiązkowe zajęcia z etyki w nauce-Gazeta Wyborcza Wrocław, Tomasz Wysocki 2011-01-07,Uczeni są grzesznikami, a najgorszy grzech to oszustwo-Gazeta Wyborcza Wrocław, Rozmawiał Tomasz Wysocki 2011-01-15 ) . Najwyższy czas. Gdyby tak jeszcze profesorowie swoim przykładem formowali rzetelnie młodych. W systemie komunistycznym groziło to usunięciem z uczelni i trudno się dziwić, że stan etyczny środowiska jest taki jaki jest.
Są jednak oznaki determinacji uczelni w zwalczaniu jednej z plag jaką jest nepotyzm (Uniwersytet Medyczny. Dzieci nie popracują z rodzicami,Gazeta Wyborcza Łódź,Adam Czerwiński 2011-01-17). Krewni profesorów są zdolni do błyskawicznych karier na tych samych uczelniach. Może są bardzo zdolni ale czy nie byłoby lepiej aby te zdolności prezentowali na innych uczelniach, których w Polsce nie brakuje.
Inne uczelnie jak Akademia Medyczna we Wrocławiu, mimo kar, starają się być solidarne z rektorem i jak mogą tuszują nierzetelności (Rektor walczy do końca,Gazeta Wyborcza, Tomasz Wysocki 2011-01-13) eliminując ze swego grona niewygodnych, bo ujawniających patologie pracowników. Starych nawyków nie tak łatwo się pozbyć. Autonomia uczelni nie zawsze jest korzystna dla nauki, szczególnie jeśli chodzi o autonomię nabytą przez patologicznych, negatywnie wyselekcjonowanych pracowników.
Trzeba jednak przyznać, że ta sama akademia wykonuje pewne pozytywne ruchy w stosunku do nie- rektora (Prof. Gryboś plagiatorem? Będzie weryfikacja doktoratu -Gazeta Wyborcza Wrocław, 2011-01-30) i'Praca doktorska Mariana Grybosia, szefa I Kliniki i Katedry Ginekologii i Położnictwa Akademii Medycznej, zostanie jeszcze raz zweryfikowana. W piątek Rada Wydział Lekarskiego wybrała dwoje recenzentów, którzy zbadają zarzuty o plagiat.. Prof. Gryboś miał przepisać w swoim doktoracie kilkanaście stron z pracy habilitacyjnej prof. Mieczysława Cisło, ówczesnego przełożonego. Zawiadomienie o naruszenie zasad rzetelności naukowej zgłosili władzom uczelni jesienią 2008 r. związkowcy z uczelnianej „Solidarności’80″.
Ciekawe czy są to ruchy rzeczywiste czy pozorowane ?
Są też uczelnie, jak Uniwersytet Medyczny w Łodzi, , których rektorzy postulują„osoba, na której spoczywa udokumentowany zarzut naruszenia dobrych obyczajów w nauce i podejrzenie innych poważnych nieprawidłowości, nie powinna pełnić funkcji kierowniczych w społeczności akademickiej”. (Naukowa śmierć Człowieka Roku,Gazeta Wyborcza, Adam Czerwiński 2011-01-18,).Obawiając się karczasem nakładanych na uczelnie ( strach przed sytuacją Akademii Medycznej we Wrocławiu) nie akceptują nierzetelnych habilitantów. Żeby tak tylko nierzetelności były dobrze dokumentowane i karane bez względu na status naukowca.
Patologii nie boją się ujawniać byli rektorzy , nawet jak sami byli o patologie posądzani. Były rektorAWFiS w Gdańsku na swym blogu (Arogancja nowej władzy-blog: Tadeusz Huciński odwołany Rektor AWFiS, 10 stycznia 2011) ujawnia nadużycia nowych władz uczelni. Potrzebny byłby monitoring zewnętrzny tego co się dzieje na tej od dawna patologicznej uczelni.
Odzywają się głosy pozytywnie oceniające chęćwyrugowania zjawiska wieloetatowości z uczelni (Prof. Skubis: Zerwiemy ze wstydliwą wieloetatowością na uczelniach-Gazeta Wyborcza Opole, Rozmawiała Beata Łabutin 2011-01-20). Gdyby tak jeszcze w praktyce ta chęć stała się faktem.
Uczelnie to nie tylko pracownicy naukowi ale także studenci. Zresztą uczelnie są po to aby formować studentów na elitę intelektualną i fachowców. Różnie z tym bywa, ale taka jest misja uczelni. Studenci mają swoje obowiązki, ale też i prawa, w tym prawo do respektowania ich umów z uczelniami. Jeśli uczelnie stosują niedozwolone klauzulew umowach ze studentami, jeśli pobierają bezzasadnie opłaty muszą się liczyć z karami, które czasami . WymierzaUrząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (KUL ukarany przez UOKiK za naruszanie interesu studentów,PAP – Nauka w Polsce, 2011-01-26).
Także rektorzy mają obowiązek karania profesorów za niewłaściwe traktowanie studentów i zajęć. Czasem z tego korzystają (Rektor zawiesza profesora za wykład po pijanemu -Gazeta Wyborcza Katowice, 2011-01-27).
Pod koniec stycznia akademicką opinię publiczną, szczególnie ośrodka wrocławskiego, poruszył tekst dr Andrzeja Dybczyńskiego (Jestem baronem. Niech chcę dłużej żyć w średniowieczu -Gazeta Wyborcza Wrocław, Dr Andrzej Dybczyński 2011-01-28). który nie może' sobie poradzić ze świadomością tego, jak umiera we mnie miłość do mojej uczelni…' .
Doktor pisze: 'Co charakterystyczne dla naszego środowiska, wszystkie opinie krytyczne (przynajmniej te, które miałem okazję przeczytać do dnia dzisiejszego) wyrażane są anonimowo. Cóż, cywilna odwaga oraz swoboda wypowiedzi mają swoje granice, zwłaszcza na Uniwersytecie. U nas tą granicą jest możliwość urażenia jednego z prominentnych uniwersyteckich profesorów. Rzecz jasna, z inną sytuacją mamy do czynienia w wypowiedziach anonimowych.
………Wstydzę się za swoją uczelnię. Wstydzę się za siebie. Wstydzę się za to, czym zajmują się ludzie korzystający z przywileju życia na koszt podatników…..Marnotrawimy pieniądze liczone w dziesiątkach milionów złotych i użalamy się nad sobą, żyjąc zastępczymi tematami i w głębi duszy nie wierząc już chyba w żadną z wartości, które lata temu, gdy opuszczaliśmy licea, kojarzyły nam się ze słowem „Uniwersytet”……Kiedyś powiedziałem, że gdyby obrady naszych ciał kolegialnych były transmitowane w telewizji, to Sejm zredukowałby nakłady na naukę do zera przy powszechnym poparciu społeczeństwa.'
No cóż wiele w tym racji. Ciekawe czy po tym liście doktor utrzyma się na uczelni.Gazeta Wyborczaudzieliła swoich szpalt na opublikowanie tego krytycznego tekstu a jeszcze kilka lat temu udzielała szpalt dla dyskredytowania tych (osobisty przypadek), którzy ośmielili się głośno mówić podobne rzeczy. Może coś się zmienia na froncie walki z patologiami akademickimi ?
Są głosy (Jedyne wyjście: oddanie uczelni samorządom lokalnym -Gazeta Wyborcza Wrocław, Bogdan Balicki* 2011-01-30) że' Wszystko, o czym pisze dr Dybczyński, to nie jest skutek tylko i wyłącznie złej woli pracowników naukowych. Większość z nich ma pełną świadomość mizerii uniwersytetu i w tym sensie dr Dybczyński ujawnił powszechną wiedzę w tym środowisku – powszechną samowiedzę, która ma własności samospełniającej się przepowiedni. …
Rozsądek podpowiada, że tego zaklętego kręgu nie da się uleczyć od środka i dlatego uniwersytet (żaden z tych, które znam w Polsce) nigdy nie zmieni się sam. Także dlatego, że posiada amorficzną strukturę decyzyjną, jest niesterowny i niepodatny na wpływ środowiska. Ten system wymaga bardzo poważnego wstrząsu, który zmieniłby jego strukturę na trwałe. Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby oddanie szkół wyższych pod zarząd administracji lokalnej….'
I jeszcze jedna propozycja uzdrowienia sytuacji:(Bachmann: To nie król jest nagi, lecz arystokracja
Gazeta Wyborcza Wrocław, Klaus Bachmann 2011-01-31): ' Uniwersytety trzeba otwierać na zewnątrz, na konkurencję. Więcej przejrzystości, więcej bodźców, aby się reformowały. Dlatego, między innymi, jestem przeciwny zwiększeniu nakładów na naukę. W obecnej sytuacji polskie szkolnictwo wyższe jest w stanie przejadać każdą sumę. Profesorzy, adiunkci, administracja powinni dostać więcej środków – za konkretne wyniki. Za publikacje w renomowanych czasopismach naukowych, za książki dyskutowane też poza Polską, za wyniki badań, które inni mogą wdrożyć, za wysoki (i regularnie kontrolowany) poziom dydaktyki. Uniwersytety same nie są w stanie wprowadzić takich reform. To musi robić państwo, które finansuje polską naukę '
Nie da się ukryć, ze niektóre głosy brzmią jak 'plagiat' tego co na Niezależnym Forum Akademickich było głoszone od 6 lat. I za co NFA było odsądzane od czci i wiary.
Bibliografia:
Styczeń 2011
2 stycznia
3 stycznia
Jakie znaczenie ma tzw. „sprawa Andrzejaka”? – blog prof. Pluskiewicza,Lekcja z bieżących wydarzeń,
Szef oddziału chirurgii szczękowej ze Szpitala im. Mielęckiego oskarżony o korupcję - Marcin Pietraszewski, Gazeta Wyborcza Katowice,2011-01-03
4 stycznia
7 stycznia
10 stycznia
Arogancja nowej władzy- blog: Tadeusz Huciński odwołany Rektor AWFiS, 10 stycznia 2011
11 stycznia
12 stycznia
Polska- The Times,2011-01-12
13 stycznia
15 stycznia
17 stycznia
Uniwersytet Medyczny. Dzieci nie popracują z rodzicami – Gazeta Wyborcza Łódź,Adam Czerwiński 2011-01-17
18 stycznia
Naukowa śmierć Człowieka Roku- Gazeta Wyborcza, Adam Czerwiński 2011-01-18
20 stycznia
26 stycznia
27 stycznia
28 stycznia
30 stycznia
31 stycznia
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie