Nie tak dawno esbek E. Kotowski chciał więzienia dla ks. Tadeusza Isakowicza- Zaleskiego, (Sąd umorzył proces z esbekiem!którego esbecy chcieli u schyłku prylu odesłać na drugi świat. Esbeków mimo przywilejów w III RP nie darzy się prestiżem i uznaniem, przynajmniej nie powszechnym. Co innego z profesorami. Ci tak w prylu, jak i w III RP prestiż mają, i to wielki, choć nierzadko zawdzięczają go esbekom et cohortes.
Symbol akademicki III RP – Aleksander Wolszczan (TW ‘Lange’) (Aleksander Wolszczan – astronom, od SB do planet) , sam tłumaczył, że bez współpracy z SB nie zrobiłby tego co zrobił. Wielu innych też tak uzasadnia swoją kolaborację z systemem i znajdują zrozumienie !
Nie bez przyczyny akademiccy beneficjenci systemu w III RP starają się trzymać ze swoimi dobrodziejami. Bronią swych uczelni przed poznaniem ciemnych stron historii, co więcej piszą takie historie/historyjki , aby ‘ciemny lud’ przyswoił sobie, że po 56 roku to był okres stopniowej liberalizacji więc niby kogo i za co potępiać/wykluczać/degradować. Gdyby tak sądy zaczęły się powoływać na takie arcydzieła profesorów, (Ujęcie mędrców jagiellońskich ) to nawet symbolicznego skazania Kiszczaka za stan wojenny by nie było – bo za co ?
Za liberalizację systemu ? ( w ujęciu mędrców akademickich), za ‘stan wojenny’ , o którym nawet w historiach się nie wspomina ? Widocznie to miało takie znaczenie społeczne/historyczne jak brzęczenie ubiegłorocznych much – nieprawdaż ? Prawdaż, prawdaż ! Takie jest przesłanie nauk profesorskich III RP, a wyjątki tylko potwierdzają regułę.
Ostatnio prestiżowy profesor Uniwersytetu Gdańskiego, a nawet były rektor tej uczelni, jakby starał się dorównać esbekom. Parę lat temu obmyślił, niczym akademicki Zagłoba, słynny fortel chroniący akademików przed lustracją ( pomysł zatrudniania profesorów na stanowisku asystenta, aby ujść przed lustracyjnymi hunwejbinami i zdziczeniem obyczajów). W aktach IPN profesor figurował jako TW ‘Lek’ , ale sądy nie wykazały aby współpracował z SB w PRL, Andrzej Ceynowa – b.rektor, twórca antylustracyjnego fortelu akademickiego, identyfikowany przez IPN jako TW „Lek”
Teraz domaga się żeby do więzienia wsadzać tych co w tym kierunku swoje zainteresowania kierowali ?
Trudno o komentarz, bo dech w piersiach zatyka. Pozostaje pytanie:
Co jeszcze muszą zrobić profesorowie III RP (beneficjenci PRL i ich spadkobiercy) aby lud nieakademicki przejrzał na oczy i zechciał ich rozliczyć z tego co robią, a nie tylko wielbić i bronić przed rozliczeniem ?
Lud akademicki tego nie zrobi, nie chciał oczyszczenia, a teraz jest tak brudny, że żadne do tej pory wynalezione środki nie zdołają go oczyścić.
♣
Kojarzony w przestrzeni publicznej z walką o naprawę domeny akademickiej, ujawnianiem plag akademickich i dokumentowania trądu panującego w pałacu nauki
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie