foto: Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

Po zakończeniu różowego marszu organizowanego przez „Gazetę Wyborczą” i radiową „Trójkę” pod patronatem prezydenta, nikt nie kwapił się, aby posprzątać ulotki wyrzucone z helikoptera. Zalegający na ulicach Warszawy wizerunek orła został sponiewierany, a ulotek nie uprzątnięto nawet przed oficjalnymi obchodami państwowych uroczystości.

Do naszej redakcji dotarł film i oświadczenie Młodych dla Polski, którzy oburzeni całą sytuacją postanowili interweniować u organizatorów „różowego marszu”. Okazuje się, że jeszcze 4 maja o godzinie 19.00 na ulicach zalegało wiele różowych ulotek z wizerunkiem orła. Film nagrano w jednej z bocznych uliczek Krakowskiego Przedmieścia, a organizatorzy akcji szumnie zapowiadający sprzątanie jako wyraz „nowoczesnego patriotyzmy” najwyraźniej w tej kwestii zmienili zdanie.

Mając na uwadze skandaliczne sceny rozgrywające się na Krakowskim Przedmieściu po miesięcznicach smoleńskich, gdy odpowiednie służby sprzątały palące się jeszcze znicze i niedawno złożone kwiaty, trudno jest zrozumieć postawę władz w zalegających ulice ulotek.

Młodzi dla Polski postanowili interweniować u samych organizatorów akcji i wezwać ich do wypełnienia swojej obietnicy i posprzątania ulotek, które „za publiczne pieniądze zostały wydrukowane oraz rozrzucone” i zalegają na przyległych do Krakowskiego Przedmieścia uliczkach.

- Z przykrością przyjmujemy do wiadomości, że jako Organizatorzy nie sprostali Państwo zadaniu posprzątania po sobie przestrzeni publicznej, co w negatywnym stopniu z pewnością świadczy o Państwie jako propagatorów tzw. nowoczesnego patriotyzmu. Spowodowali Państwo, że dziś wizerunek orła jest poniewierany, deptany na ulicach stolicy Polski. Żadna forma patriotyzmu nie pozwala na takie traktowanie tak ważnych dla milionów Polaków symboli – czytamy w oświadczeniu przesłanym do „Gazety Wyborczej” oraz radiowej „Trójki”, którego kopię przesłano także do naszej redakcji.

Młodzi dla Polski podkreślają, że orła, flagę i inne symbole traktują poważnie i zaoferowali swoją pomoc w sprzątaniu o ile organizatorzy „różowego marszu” wreszcie poczują się do obowiązku.