Kacpro Kacpro
188
BLOG

"Donald Czerwony Kapturek" / A może straszny wilk ...

Kacpro Kacpro Polityka Obserwuj notkę 0


 

Onet.pl: "Warszawski korespondent dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) Konrad Schuller określa wypowiedź Tuska o Leszku Millerze jako "małe rozszerzenie politycznego portfolio" premiera. Na wstępie autor przypomina, że w biografii Tuska "nie ma wiele informacji, które ukazywałyby premiera jako przyjaciela aparatczyków komunistycznych".

- Stąd warszawska klasa polityczna słucha ze zdziwieniem jego ostatnich wypowiedzi - czytamy w FAZ.

Dziennik przypomina, że w wywiadzie dla "Polityki" Tusk zasugerował, że po następnych wyborach możliwa jest koalicja z SLD"

Komentarz: Moim zdaniem "towarzysze pochodzenia żydowskiego" , po tym jak narozrabiali, zawrą pakt z samym diabłem, aby uratować swoją władzę i ... tyłki.

 

 

 

Nawarzyć sobie piwa, prosta sprawa. Zwolnić za to "bufetową"? ..?.. Bezcenne!

http://www.kacpro.salon24.pl/512178,nawarzyc-sobie-piwa-prosta-sprawa-zwolnic-za-to-bufetowa

 
 

Waltzowanie Warszawy

 http://kacpro.salon24.pl/512165,waltzowanie-warszawy-warszawiacy-nie-chca-hgw

<>


 

 

 


 

 

prof. Wolniewicz o "przetrzymaniu Tuska"

"Co my mamy robić?" , pyta i odpowiada nam prof. Wolniewicz.

<>

- A co my mamy robić, gdy piętnowanie publiczne i imienne "nie działa"?
 

Gdy po Polsce hasa współczesna “horda hazarów" grabiąc i niszcząc NASZ kraj, a "Warszawę" oblegli, "jak robactwo", agenci wpływu "obcych mocarstw", i gdy "sitwa z wiejskiej" usłużnie kłania się im w pas, co my mamy robić?

- Powinniśmy zatrzymać się na chwilę i zadać, oraz odpowiedzieć sobie na jedno podstawowe i zasdnicze pytanie: "Co się, do diabła, tutaj dzieje?"

Już nie wystarczy wyjazd do Warszawy, "gdzie można sobie pokrzyczeć", bo mniejszość, gdy większość się gromadzi, instynktownie wyczuwa "sytuację chwili" i "taktownie wyjeżdża"... do Afryki.Gdzie się chowa? Wiadomo: “w du*ie u murzyna". Gdy większość się rozchodzi, mniejszość wraca i rządzi się dalej, jakby była większością. To nie jest demokracja. Demokracja to dyktatura większości, nie mniejszości nad większością. Niestety medialnie otumaniona większość w Polsce pozwala się wodzić mniejszości za nos.

- Bezczelność "warszawskich okupantów" jest tak wielka, że na pytanie "Co my mamy robić?", piętnowanie publiczne i imienne już nie wystarcza.Po “demokratycznej mniejszości” spływa to jak rzadkie gówno, a plucie “prawdą w twarz” jest dla nich “wdzięcznym gówna obmyciem". Zamiast ze wstydu zapaść się pod ziemię, sami plują w twarz, tyle że “szyderstwa sliną”. Bo “Warszawa” została na wypadek buntu tubylców "przepisowo ufortyfikowana". Prawo jest dla tubylców, "Warszawa" rządzi się swoimi prawami.

- "I co my mamy robić?", gdy wmawia się nam, że Polska to "zielona wyspa", a farbowana WRONA to "orzeł biały"?Mamy wytrzeszczać gały i cieszyć się do "bulu" jak naiwne dzieci, że “wyspa zielona”, wódz uśmiechnięty, a “orzeł” robi sobie z nas jaja, nie na serio, tylko ot tak sobie, ... dla jaj.

- Nie, Polacy powinni zacząć myśleć i działać sami, bo "Jarosław zbaw Polskę!", też nie działa! ; Słowa "Dzisiaj Rybnik, jutro cała Polska!" nie działają, bo komuś się wydaje, że gdy PiS dzisiaj zwycięża w "bastionie PO", reszta Polski jutro zostanie podana mu na srebrnej tacy. - I że stanie się to “ot tak” samo prze się.

- “Gówno prawda”, tak nie będzie. Gdy zaczyna wiać wiatr, fregata admirała powinna podnieść żagle, a ona czeka. Na co?Hasło "Obudź się Polsko!" nie dotyczy już “reszty Polski”, nawet nie całej Polski (z Warszawą). Teraz “śpi wódz”, i to snem twardym."Obudź się Polsko!" w największym stopniu dotyczy części ludzi w Warszawie, którzy nastawili budzik "na jutro", a nie na dzisiaj rano i śpią marząc o srebrnej tacy.

- Jutro było dobre wczoraj, dzisiaj, powtarzanie wczorajszego hasła “jutro, jutro, jutro” , to wciskanie, sobie i innym, mrzonek, oszukiwanie siebie, że “jutro” szanse będą większe, gdy tymczasem sytuacja jest taka, że "lud szuka Kościuszki". I "Kościuszko" się znajdzie, będzie nim ten cwańszy, nie "śpiący Bonaparte".Czekanie na “jutro” to uzasadnienie braku pomysłu na efektywność dzisiaj, to usprawiedliwianie braku efektywności. - Lub zwykłe nieudacznictwo.

- “Wódz”, nawet najlepszy sam nie zwycięży, “wódz” daje “rozkaz” lub sygnał, co i jak trzeba robić. Resztę robią żołnierze. Brak wskazówek oznacza brak planu i brak wodza, oraz pomysłu na dzisiaj właśnie. Jutro to gra na przeczekanie. Tylko “przeczekiwanie”, w tym przypadku, to brak właściwej oceny sytuacji i marnotrawienie sił własnych. Dawanie czasu przeciwnikowi na jeszcze głębsze “okopanie się w Warszawie”.  

- Niemożliwość “zdobycia Warszawy” nie oznacza że Polski nie można odbić". “Odbijać” można, a nawet trzeba, choćby w Elblągu, czy Nidzicy. Takich Nidzic są w Polsce setki, tysiące. Warszawa to nie "cała Polska", Polskę trzeba odbijać z rąk “hazarskiej hordy” kawałek po kawałku. “Warszawa” niszczy “resztę Polski” i tam jest pole walki. "Warszawa to pałac". Nie mając reszty pałac nie jest pałacem.

- “Zdobycie “Warszawy” bez “reszty” będzie “pyrrusowym zwycięstwem”.Niszcząc “lokalną hazarię”, niszczy się “okopy w Warszawie”. Im mniej “reszty Polski” ma Warszawa”, tym warszawskie niemożliwe jest bardziej możliwe.

Nawt samą “Warszawę” powinno się zacząć odbijać, “kawałek-po-kawałku”, dzielnica po dzielnicy. Czekanie do wyborów samorządowych to strata cennego czasu.

- Sukces mierzy się efektywnością, nie możliwościami. Możliwości są, tylko trzeba je umieć dostrzec, lub może tylko pognać tych, którzy wmawiają, że ich nie ma, a jak są to nikłe i “ trzeba czekać do jutra”. Hasło jutro to hasło na trwanie tego co jest, a jak jest wiemy, i każdego następnego “jutro” nie będzie lepiej, tylko gorzej. Polacy potrzebują "chleba i sukcesu”, nie mrzonek! - A co słuszymy z Warszawy?

- Z jednej strony słyszymy jest dwieście siedemdziesiąt miliardów w OFE, których wykorzystanie (przejedzenie) ma dać rządowi trzecią kadencję, a z drugiej strony słyszymy, że trzeba mu dać "wypić piwo", które naważył. Najgorsze jest to, że po tych słowach wychodzi "Jarosław zbaw Polskę!" i powtarza tą oczywistą, nie mającą logicznej spójności tezę. - Bo gdzie tu jest logiczna spójność? Powyższe jest "wypisaniem sobie recepty" na możliwość nieustannego, codziennego powtarzania: "Dzisiaj Tusk, jutro my"

- Ileż można maszerować, jako cel, widząc “jutro”? Ktoś tam, steruje tym marszem w taki sposób, aby marsz trwał w nieskończoność i nigdy się nie skończył. To też jest sposób na przetrwanie tych, którzy w marszu nie biorą udziału - czyli PO.

W jednej z wcześniejszych notek, opisałem metodę, jaką niegdyś stosowali byli doradcy "Solidarności", a obecji "zasłużeni" bohaterowie transformacji&qu ot;.

-Metodą tą było N.A.S.Ł.U.C.H.I.W.A.N.I.E

Technika była bardzo prosta i wyjątkowo skuteczna. - Wystarczyło wsłuchać się w to, co się dzieje, wysłyszeć gdzie i co, i zareagować. Reakcja była zawsze jedna: staniecie na czele zdarzeń i "darcie się", im głośniejsze tym lepsze. Wiadomo, że ten kto się najgłośniej “drze” zostanie “Wodzem”, albo pójdzie do pierdla. Niektórzy z tych bohaterów “w dżinsach, swetrach” i wytartych marynarkach, dorabiała jeszcze rozdawaniem zupek wycieńczonym od darcia się robotnikom, ale to już inna historia

- Tego “nasłuchiwania i wyczucia” właśnie brakuje właśnie "Jarosławowi zbaw Polskę!".

- Brakuje mu umiejętności wsłuchania się, wysłyszenia co się dzieje i reakcji, takiej, jaka powinna nastąpić. - Gdyby "Jarosław ..." miał tę zdolność wiedział by, że w "w reszcie Polski", nie w "Warszawie" leży klucz do "zwycięskiej rewolucji - srebrnej tacy - jutrze",o której skrycie marzy, a która tam, w reszczie Polski, na prowincji już trwa. Bez śpiącego wodza “wykrwawi” się jak większość polskich powstań. Polacy czekają na “Napoleona”.

"Jarosław zbaw Polskę!", sam Polski nie zbawi, musimy mu pomóc, albo pomóc musimy sobie sami - to jest nasz obowiązek i powinność wobec siebie samych. A przykład "Jak zwyciężać mamy", przykład dał nam ..?.. nie, ... nie Bonaparte! ... Pan Jerzy Sosnkowski z Nidzicy. 

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=8rCIxVLMKVg 

Polska czeka na hasło, "krzyk śpiącego Napoleona"!

- Czas nagli! Mamy konkurencję!

 http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=6K87BLgJ0WY

http://www.youtube.com/watch?v=GGmTMZ4bMRo

P.S:  Na Napoleona nie czekajcie. On może jutro, albo nigdy się nie "obudzi". Wokół niego są ludzie, którzy mu na to nie pozwolą."Polszewika gońcie z PO-wiatu" i każdej gminy sami i bez hasła z oblepionej agentami Warszawy. - Polska to nie "Warszawa".

"Warszawa" bez “reszty Polski”, będzie małą , nic nie znaczącą “mieściną", bo nie można udawać, że się rządzi, gdy rządzić, nie ma czym.

WIĘCEJ >>> https://docs.google.com/document/d/1ATvrVnAOyX9RR-eDZrR9vzwFYQTG4sC2JnLXpodMkBE/edit#

 

 

 

Od 16 min 50 sek nagrania: Święte jest prawo własności i ja to prawo również szanuję. Natomiast ponad wszelką wątpliwość  obowiązkiem władz Rzeczypospolitej Polskiej, w tym przede wszystkim rządu, w tym szefa tego rządu, prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska jest ochrona interesów Skarbu Państwa. To nie jest mój wymysł, tylko to jest jeden z artykułów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. zatem, nie tych należy winić, którzy pokrzywdzeni chcą teraz odzyskać , część choćby tego, co im w przeszłości bezprawnie zarekwirowano, ale winić trzeba Donalda Tuska, winić trzeba Aleksanra Grada, winić trzeba zespół, który przygotowywał "Projekt ustawy reprywatyzacyjnej" , za ..?.., alko zupełną beztroskę i to jest pozytywne potraktowanie całej sprawy, albo za w pełni świadome działanie na rzecz szkody Skarbu Panstwa i , jeśli tak potraktować tą sprawę to rzeczywiścię powinny się tą sprawą zająć organy ścigania.

W jakim tempie Donald Tusk chciał wprowadzić ustawę reprywatyzacyjną według projektu z grudnia 2008 roku? - Ten wątek postanowiłem przedstawić dopiero teraz, a nie na początku mojej prezentacji, ponieważ jest jakby dokładnie w zgodzie, nawiązuje do tego, co dzieje się w tej chwili z ustawą emerytalną (materiał opublikowano w sierpniu 2012 r.). Bez przygotowania, według założeń na "chybił-trafił", we wręcz ekspresowym tempie.

Oto informacja podana przez Macieja Wewióra:

"Ustwa reprywatyzacyjna, dzięki której pokrzywdzeni odzyskają około 1/5 wartości tego co utracili (20%), jest już gotowa." ... i teraz proszę uważać ... "W styczniu (2009) trafi do sejmu. Rząd chce działać szybko. Już na początku stycznia projekt zostanie przyjęty przez całą radę ministrów i trafi do Sejmu. Ustawa powinna wejść w życie wczesną wiosną >>> o ile nie zawetuje jej Prezydent (Lech Kaczyński). - mówi "Dziennikowi" rzecznik Ministerstwa Skarbu Maciej Wiewiór.

 

Dopisek:  Wejście w życie Ustawy reprywatyzacyjnej zależało od Lecha Kaczyńskiego, czyli osoby, która zginęła w katastrofie Smoleńskiej.

Trzeba przypomnieć: obywatelstwo polskie otrzymał też były szef Izraelskiego MOSSAD-u, którego “specjalizacją” było selektywne likwidowanie osób zagrażających interesom Izraela.


Ponadto zmieniona “Ustawa o obywatelstwie polskim”, która weszła w życie po śmierci Lecha Kaczyńskiego, a którą zaskarżył do TK Lech Kaczyński,  przyznała obywatelstwo polskie ogromnej rzeszy potencjalnych beneficjentów “Ustawy reprywatyzacyjnej” , w większośco, Żydom z Izraela i USA.

Podpisał ją prezydent Bronisław Komorowski.

 

Proszę Państwa, raz jeszcze ten sam wątek, który po raz pierwszy pojawił się podczas spotkania w Nowym Jorku. - Maciej Wiewiór, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa już w grudniu 2008 roku wiedział, że losy "Ustawy reprywatyzacyjnej" spoczywają wyłącznie w rękach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, Lecha Kaczyńskiego.

Powiedział: "Już na początku stycznia projekt zostanie przyjęty przez całą Radę Ministrów i trafi do Sejmu. Ustawa powinna wejść w życie, o ile nie zawetuje jej prezydent." - Skąd wiedziąl Maciej Wiewiór w grudniu 2008 roku, że "Ustawa" zostanie przyjęta przez:

- Komitet Stały Rady Ministrów

- przez posłów, którzy w grudniu 2008 roku treści twj "Ustawy" jeszcze nie znali  i przez 100 senatorów, którzy również treści tej ustawy jeszcze nie znali. 

To nie koniec wątku dotyczącego wiedzy niektórych osób o tym, że "Ustawa" zostanie wprowadzona w życie. 

Otóż w wydaniu z 23 grudnia 2008 r. "Dziennika Polska Europa Świat" ukazał się wywiad z prezesem Holocaust Restitute Jehudem Ewronem, który w taki oto sposób przedstawił jego wiedzę o procedowaniu z "Ustawą reprywatyzacyjną"

"Nie wszystko jest już przesądzone, "Ustawę" może zawetować prezydent. Słyszałem, że on ostatnio wetuje wiele kluczowych ustaw, dlatego rozważamy wysłanie do niego apelu w imieniu tych polskich Żydów, którzy uratowali się z Holocaustu"

Proszę Państwa, skąd wiedział żyd z Nowego Jorku Jehuda Evron w grudniu 2008 roku, że los ustawy reprywatyzacyjnej, której treści nie znał jeszcze:

- Komitet Stały Rady Ministrów

- nie znało 460 posłów na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

- nie znało 100 senatorów Rzeczypospolitej Polskiej, 

zależy tylko od decyzji Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. - Myślę, że to jest sprawa dla ABW, tą sprawę powinny wyjaśnić organy ścigania. 

Na co należy z całą pewnością zwrócić uwagę, to na fakt, że jak wspomniałem, potencjalna liczba beneficjentów "Ustawy reprywatyzacyjnej", zamyka się 2-ma milionami.

Deklaracjami, jak Donalda Tuska z marca 2008 roku podczas spotkania z Żydami w Nowym Jorku, Macieja Wiewióra z deklaracją zamieszczoną w "Dzienniku Pilska Europa Świat", czy przede wszystkim Jehudy Evrona zamieszczoną również w "Dzienniku Polska Europa Świat" - oni uczynili wrogiem, dla tych 2-uch milionów osób, śp. Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego.

Donald Tusk pokazał się przyszłym beneficjentom z jak najlepszej strony, powiedział:  zobaczcie jaki ja jestem dobry, chcę wam zwrócić majątki, na kwoty ..?.., łączną może nawet biliona złotych. Wszystko zależy w tej chwili od tego niedobrego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który co warte podkreślenia, na co należy zwrócić uwagę, podobnie jak jego brat Jarosław Kaczyński, zdecydowanie żądali przeprowadzenia referendum w sprawie wprowadzenia "Ustawy reprywatyzacyjnej" .

Donald Tusk prezentował stanowisko tożsame z tym, jakie zaprezentował były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss w programie radiowym emitowanym w Radio RMFM, gdy podczas wywiadu prowadzonego z nim przez Konrada Piaseckiego, zapytany przez Konrada Piaseckiego, czy powinno być przeprowadzone referendum w sprawie "Ustawy reprywatyzacyjnej", powiedział że nie, że od tego jest Sejm, by podejmować tego rodzaju decyzje.

Czy "Ustawa reprywatyzacyjna" zostałaby wprowadzona w życie, gdyby taka była wola Prezesa Rady Ministrów Donalda Tuska?

- Na pewno tak. Oto bowiem informacja na temat sposobu sprawowania władzy przedstawiła jedna z najbardziej bliskich Donaldowi Tuskowi postaci, zupełnie niedawno bardzo popularny, poseł Mirosław Sekuła, który powiedział"

"W pracach nad kolejnymi ustawami, parlamentarzyści PO dostają z Kancelarii Premiera gotowe projekty i harmonogram, kiedy mają je uchwalić. BEZ PRAWA ZMIAN. Mirosław Sekuła dowcipnie to określił, że posłowie są tylko interfejsem między ściągawką do głosowania a przyciskiem.

Myślę, że warte jest również zacytowania stanowisko w sprawie sprawowania władzy przez ekipę Donalda Tuska zaprezentowane przez senatora Zbigniewa Romaszewskiego. Otórz powiedział on, informacja zaczerpnięta przeze mnie z artykułu pod tytułem: "Państwo jest traktowane jak wróg" - wywiad z wice-marszałkiem Senatu Zbigniewem Romaszewskim "Rzeczpospolita" 7 maja 2009 r.:

"Prawo powstaje w grupach lobbystycznych, parlament tylko podnosi rękę."

Jeśli prawo powstaje w grupach lobbistycznych, to nie trudno się domyślić, jaka też grupa lobbystyczna stała za przygotowaniem "Ustawy reprywatyzacyjnej" według projektu z grudnia 2008 r. 

By pozbawić Państwa, co do tego, jakichkolwiek wątpliwości, pozwolę sobie zacytować Szewacha Weisa, który, we wspomnianej przezemnie rozmowie z dziennikarze Radio RMFM Konradem Piaseckim, wyemitowanej w dniu 5 stycznia 2009 r.  o godzinie 08:00 rano w Radio RMFM powiedział, że w pracach nad "Ustawą reprywatyzacyjną" uczestniczył ówczesny ambasador Izraela w Polsce Dawid Perry .

Proszę Państwa, przecież mamy do czynienia z oczywistym, nie mogącym budzić najmniejszej wątpliwości konfliktem interesów. - Osoba osobiście zaangażowana w to, by wprowadzono "Ustawę reprywatyzacyjną", aby była to ustawa jak najbardziej korzystna dla przyszłych jej beneficjentów, bezpośrednio uczestniczy w pracach nad tej ustawy przygotowaniem.

Myślę, że najlepszym podsumowaniem mojej prezentacji, wymiaru finansowego, tragedii finansowej do jakiej doprowadzić chciał Ojczyznę Donald Tusk, realizując jego obowiązki Prezesa Rady Ministrów, będzie zaprezentowanie liczby, myślę wcale nie ostatecznej, ale wielce prawdopodobnej, liczby wymiaru finansowego "Ustawy reprywatyzacyjnej" promowanej przez Donalda Tuska, jako ustawa sprawiedliwa i przyzwoita.

 

200.000.000.000,00 zł

DWIEŚCIE MILIARDÓW ZŁOTYCH
 

Donald Tusk ma jak wiadomo obiecane, tak przynajmniej podał zupełnie FAKT, przez kanclerza Niemiec Angelę Merkel i przez prezydenta francji Nikolasa Sarkozy, że w 2014 roku zostanie przewodniczącym Komisji Europejskiej. Jego zastępcy, musieliby zatem szukać kwoty 200 miliardów złotych, a być może nawet więcej niż 200-stu miliardów złotych.

- Co musieliby zrobić?

Donald Tusk to przewidywał. Musieliby zadłużyć państwo, podwyższyć podatki, a my musielibyśmy pracować nie do 67-miu lat, może do 69-ciu, może do 70-ciu. A może do 80-ciu, tylko przez to, że Donald Tusk postanowił, że ważniejsza od realizacji jego konstytucyjnego obowiązku ochrony Skarbu Państwa, jest jego osobista kariera polityczna. Że postawił na popularność, zamiast na skutrczność.  

Autorem wypowiedzi i materiału nagrania "SPRAWA DLA ABW" jest dr. Zbigniew Kękuś, były dyrektor w INGBank.

 

<>

 

 



 

Kacpro
O mnie Kacpro

"Antypolskie sprzysiężenia" Z pamiętnika generała Zygmunta Berlinga, dowódcy 1 Armii WP / 1943 r. <> "Za plecami Armii walczącej krwawo o wolność i szczęście Ojczyzny, wrogie ręce, w naszym domu wychowane, usiłowały je zakuć w nowe kajdany ... Wróciło wspomnienie sprzed lat. 17 września 1939 roku na ulicy Niemieckiej w Wilnie, zamieszkałej prawie wyłącznie przez burżuazję żydowską, spotkałem o godzinie szóstej rano dwa czołgi radzieckie oblężone przez tłum wiwatujących. Sami Żydzi. Starzy i młodzi, kobiety i dzieci śpiewali i obrzucali czołgi kwiatami - widocznie już wcześniej przygotowanymi na tę okazję. A że to te czołgi, zdławiły ostatni dech wolności na tej ziemi? Niech płacą goje! ... - Nu coo? - Wasze przeszło! Teraz my - powiedział do mnie stary znajomy Żyd. Dziś zrozumiałem, że to był zwiastun. .. <> Stworzono parawan, za którym wybranego narodu elita, w osobach Bermana, Zambrowskiego i (innych) ... ujmowała w swe ręce ster rządów w Państwie. Oni wiedzieli od dawna, jak przystąpić do dzieła. Nie zapomnieli dewizy, że masa to bydło, które musi być jednak prowadzone na dobrym łańcuchu. Pod pokrywą szczerych intencji zwiedli naszą czujność, wykuli ten łańcuch w postaci służby bezpieczeństwa, oraz spreparowanej prokuratury i sądów zdegradowanych do roli narzędzi władzy. Wszystko w imię potrzeb walki z kontrrewolucją. <> Kto chce niech wierzy, że taki był cel żydowskich machinacji. Fakty mówiły, że dla mafii rządzącej, nie ma w Polsce Polaków - są tylko Żydzi i goje! " <> Powyższy cytat zaczerpnięto z książki redaktora Zdzisława Ciesiołkiewicza "Inwazja Upiorów 1944 - 1970 - O wkładzie szowinistów żydowskich do historii współczesnej Polski" <> TĄ KSIĄŻKĘ MUSISZ PRZECZYTAĆ <<<>>> http://netload.in/datei9OwHQtSTBl.htm <<<>>> * UWAGA ! ! ! Aby ściągnąć PDF należy skorzystać z podanego linku, otworzyć stronę "Netload". Po otwarciu zobaczysz dwa zegary. Pod prawym zegarem kliknij na "DAWNLOD FREE", odczekaj 30 sek., przepisz czterocyfrowy numer do okienka, kliknij NEXT, odczekaj 20 sek. Kliknij na pomarańczowy napis "Or click here" i ściągnij PDF.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka