Józef K Józef K
852
BLOG

Przypowieści Jerzego Trammera

Józef K Józef K Kultura Obserwuj notkę 5

Jerzy Trammer, profesor geologii UW, jest również znany jako autor świetnych, krótkich opowiadań, publikowanych m.in. w ‘Rzeczpospolitej" i w zbiorach książkowych. Znakomity zmysł obserwacyjny, subtelna ironia, wysoka kultura. Czyta się z podziwem i dużą przyjemnością.

Oto przykład: opowiadanie opublikowane w ‘Rzepie' (28.08.04, Nr 35)

****************

Z gratulacjami?

Ponad pół wieku temu - mówił profesor - myśliciel Dodds, Edward R. Dodds z Uniwersytetu w Berkeley, przedstawił swoją klasyfikację kultur. Jedną, konkretnie chrześcijańską, nazwał "kulturą opartą na poczuciu winy". Rachunek sumienia, żal za grzechy, spowiedź, pokuta itd. wdrożyły ludzi do odczuwania winy ("Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina"). Jedynie sekty, które sądziły, że świat nieprawy na zawsze już ("Bój to jest nasz ostatni", "Ostateczne rozwiązanie", "Wojna, żeby skończyć z wojną") zmieniają w świat światłości; sekty i religijne, i polityczne, niewinne czuły się, bezgrzeszne, nawet gdy mordowały - podobnie jak współcześnie odczuwa to Al-Kaida. W świecie światłości nie będzie grzechu ani winy, dlatego "wina, by skończyć z winą", nie jest winą - tak sądzą i sądziły te wszystkie sekty czy też ruchy.

- Lecz profesorze, profesorze! - poderwał się Mateusz, student wnikliwy. - To już historia, przeszłość! Kultura oparta na poczuciu winy powszechnie się zmieniła w kulturę opartą na poczuciu cudzej winy. Winni są oni, tamci, inni, trudne dzieciństwo, Balcerowicz, toksyczna matka, nuda, brak boisk i kąpielisk, ofiary itd. - jednostka nigdy nie jest winna. Zresztą ci winni też nie są winni. Weźmy toksyczną matkę. Czemu toksyczna? - myśli. Bo moja mama była toksyczna, a sama również miała toksyczną matkę. Ad infinitum do matki pierwszej, czyli pramatki Ewy. "Moja wina, moja bardzo wielka wina" - szepczą miliony po kościołach siłą rozpędu i tradycji, lecz zgodnie z prawdą powinny szeptać: "Cudza wina, cudza wina, cudza bardzo wielka wina". Oznacza to, że w sercach nie ma poczucia winy. Wina, jak piłka pingpongowa od rakietek, gwałtownie odbija się od ludzi.

Profesor drgnął.

- Czyli - powiedział - "poczucie cudzej winy"?

- Jasne, że cudzej - potwierdził student.

Po pewnym czasie Mateusz znalazł w "Modern Antrophology" artykuł profesora, w którym wprowadzał on pojęcie kultury cudzej winy. Z pismem porwanym z biblioteki pobiegł do profesora.

- Z gratulacjami? - ucieszył się profesor. - Dobra robota, nie sądzi pan? Nareszcie dałem czadu.

- Dobra, ale dlaczego pan, profesorze, tam figuruje jako autor?!

- Mój panie Mateuszu! Sam sobie jest pan winien! Dobre pomysły trzyma się w tajemnicy do czasu publikacji, a nie rozgłasza wszem i wobec!

*************

Gratulacje dla Autora!

I jak trochę pomysleć, to'kultura cudzej winy' nie jest tylko żartem.

Józef K
O mnie Józef K

Józef K.: wszechstronne zainteresowania, zdecydowane poglądy, liberał Kontakt Witryna internetowa

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Kultura