newdem newdem
274
BLOG

Nie diabeł, tylko świnia

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 63

 

Prepodróżna i ostatnia na dłuższy czas notka, dedykowana Hildegardzie, która pisze o tym, że w świecie wewnętrznego bogactwa jest się wolnym a o pisarstwie filozoficznym Henryka Elzenberga – że ją przekonuje, że pisze prosto i w punkt.

 

 

 

Niepublikowana za życia notatka (H. Elzenberg): „Nieistnienie radykalnego zła. Com nieraz mówił, że nie ma szatańskości, że człowiek na skali dobra i zła nie może zejść poniżej punktu zero (nie jest to termometr ze stopniami minus), że wrogiem dobra jest natura (ów punkt zero właśnie), nie jakieś samodzielne, przeciwstawne mu zło – nie diabeł, tylko świnia.

To nie znaczy, żeby nie było rzeczy złych, przeciwwartości, cechy zła: to wszystko istnieje; cecha zła tak samo jak cecha dobra; ale to znaczy, że człowiek nigdy nie dąży do zła jako zła, ale, że czyni zło przez to, że idzie za swym popędem naturalnym; - może czasem wiedzieć, że to zło i mimo to dążyć, ale nigdy dlatego, że to zło. „Natura” w człowieku, obojętna na kategorie dobra i zła, pcha go tu i tam – to do dobrego, to do złego, to do rzeczy obojętnych: i takie poddawanie się naturze to jest punkt zero.

(...)

Można tylko przypadkowo mieć z natury więcej skłonności zmierzających ku złemu, albo ku dobremu, - ale nie ma na świecie woli skierowanej ku złu jako takiemu.

(...)

Istnieje tylko wola popychana (czy ciągniona) przez naturę, i wola skierowana ku dobremu."

 

 

Mogą tu się objawiać różne oblicza Elzenberga – ateisty?,
bliźniaka etyki niezależnej Kotarbińskiego (którego przecież zwalczał!)?,
gnostyka bliskiego Katarom?,
mizogina, którym ponoć był?
Samotnika?

Koncepcja wolności Elzenberga jest skierowana praktycznie tylko na „ja” (brak w niej odniesienia do Ty drugiego człowieka, miłość jest ochroną wolności, zewnętrzny podmiot jako swego rodzaju symbol włącza się do swego immanentnego  świata)? [wg Ireny Sławińskiej i L. Hostyńskiego].

Pisał: „dopiero poprzez wybór ja określam samego siebie, staję się kimś. Gdy nie wybieram, pozostaję projektem na kogoś. A być kimś to ważniejsze niż się mylić.”

 

Tak..nie jest to raczej upatrywanie wolności w relacji.

 


(…)

 

H. Elzenberg: "W bezdusznym i okrutnym świecie, w kosmosie nieczułym na kategorie etyczne istnieją jednak rzeczy mogące uczynić życie sensowniejszym, a nade wszystko nadać mu wartość.

Są to głównie: czynienie dobra, bezinteresowna radość płynąca z poznania i pasja twórcza artysty.

 

(…)

 

"Człowiek całkowicie wpatrzony w rozpacz bytu jest mimo to twórcą, artystą zakochany w piękności i piękność tę w swoje dzieła wcielającym: w tym jest zwycięstwo.

Niech teraz przyjdzie refleksja, która z tych procesów zda sprawę i pracę twórczego ducha, tworzącego sens życia: i oto wstąpiliśmy w sferę samoubóstwienia się ducha, tego światła nad ciemnościami, odkupienia zła świata, jedynej racji bytu stworzenia"

 

Elzenberg cytuje H. Poincare: „Myśl to jedna błyskawica między dwiema wiecznościami nicości i ta błyskawica jest wszystkim”

 

(…)

Elzenberg odrzucił stanowisko Leszka Kołakowskiego, który w 1956 r. twierdził, że:

„Sens życia każdego jest taki, jaki sam sobie nadaje. Nikt nie rodzi się z sensem życia gotowym”. Pisał: „Najpierw jest uznanie pewnych wartości, potem wybór wartościowych celów, a potem sens”. Człowiek po prostu sens poznaje poznając wartości, które są od nas niezależne (komentuje Lesław Hostyński).


 

 

Jak bytują u Elzenberga te wartości?
Skoro nie w świni – naturze, tym co jest, z czego się trzeba wydobywać, wznosić ponad zero – to gdzie? Przecież poza „jedną myślą rozpiętą między wiecznościami nicości” jest nicość.

Zatem w człowieku, w jego myśli?
Ale przecież „są od nas niezależne”..

 

Więc może jednak inaczej niż w komentarzu.

Sens który jest ostatni nie jest jednak od nas niezależny – stwarzamy go w sobie i z siebie. Jest w nas i jednocześnie poza nami, zależny i niezależny – bo został STWORZONY.

 

?

 

Literatura:

H. Elzenberg, Kłopot z istnieniem

H. Elzenberg, Lukrecjusz i materializm

B. Wolniewicz, Myśl Elzenberga, „Studia Filozoficzne” 1986, nr 12

L. Hostyński, O wartościach. Aksjologia formalna, estetyka i etyka H. Elzengerga

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (63)

Inne tematy w dziale Kultura