newdem newdem
1326
BLOG

Sen wschodni

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 8

 


Rama lustra (Słońce i Księżyc)




„Żył niegdyś pewien człowiek, jeden z pierwszych
ludzi Afryki, który miał piękne stado krów.Ów człowiek
kochał bardzo swe zwierzęta. Wyprowadzał je na najlepsze
pastwiska i strzegł ich bacznie przed dzikimi zwierzętami.
Wieczorem spędzał je do swego kraalu i patrzał na nie
zadowolony. »Jutro — myślał sobie — wydoję z nich
masę mleka«. Ale rankiem, gdy przyszedł do kraalu
stwierdził, że wymiona krów zwisały puste. Postanowił
zaraz zmienić pastwisko i następnego dnia wyprowadził
swoje krowy na jeszcze wspanialsze łąki. Ale rankiem
wymiona krów były znów próżne. I tak zmienił raz
jeszcze pastwisko i wieczorem zaczaił się za krzakiem.
Około północy zobaczył srebrzysty sznur zwisający od
Księżyca aż do Ziemi i zobaczył jak po tym sznurze
opuściła się lekko i delikatnie grupa niebiańskich
dziewcząt. Radośnie śmiejąc się podbiegły do jego
krów i spijały ich mleko. Mężczyzna wyskoczył wściekły
ze swej kryjówki, by schwytać księżycowe dziewczyny;
ale wszystkie umknęły mu. Tylko jedną, najpiękniejszą
zdołał pochwycić. Została jego żoną.
Odtąd krowy
powracały z pełnymi wymionami!

Księżycowa Kobieta pracowała w ogrodzie, a on pasał
bydło.
Ale Księżycowa niewiasta przyniosła ze sobą
zamknięty kosz. Prosiła męża by nigdy nie otwierał
owego koszyka — bo wtedy spotka ich oboje nieszczęście!

Wiele miesięcy żyli szczęśliwie. Jednak pewnego dnia,
gdy żona była zajęta w ogrodzie, wszedł mąż do chaty
i jego spojrzenie padło na kosz; otworzył przykrywkę
i zajrzał do środka.

Pogardliwie zaśmiał się. Natychmiast nadbiegła żona
i od razu zauważyła, co się stało. Zapłakała rozżalona
i rzekła, że teraz musi go opuścić. „Głupia Kobieto —
zawołał mąż — dlaczego nie wolno mi było zajrzeć do
twego koszyka: przecież on jest całkiem pusty!”
— i znów zaśmiał się głośno.
Ale księżycowa niewiasta odeszła w zachód słońca
i nigdy już nie powróciła.”

Stara Buszmenka zakończyła swą opowieść następującymi
słowy: „Mały Panie, dlaczegóż musiała ta kobieta opuścić
swego męża? Nie dlatego, że złamał on jej zakaz
i zajrzał do koszyka!! Lecz dlatego, że nie potrafił
niczego
zobaczyć w tym koszu, a przecież było tam
tyle cudownych rzeczy dla nich obojga.
Jednak ów mąż ich nie widział i w dodatku śmiał się!”.

 

Taką baśń opowiadają Buszmeni (a przytacza ją K. Maurin).

 


Oto oko, co leci do nieskończoności.
Widzicie we śnie niewyraźnie, jakby w niedbale
polerowanym zwierciadle.

 

mal. Odilon Redon

 

Miasto.

 


Fot. Natalia Rzucidło i Paweł Dunia



Znów Wschód. Albo północna Afryka -
czyli Południe. Południe, Wschód. Południowy
Wschód . Miasto, mrowie  rwących jak strumyki
uliczek. Zwężają się w perspektywie horyzontu.

Łopoczą tkaniny, fruwają drobne ziarenka
piasku.
Ludzie płyną wąskimi strużkami..
ktoś śpiewa:


Jak rzeka bieży, aż w głębinie
Straciwszy kształt i nazwę ginie
Tak zbywszy kształtu i imienia
Człowiek się mądry w Bóstwo zmienia

 

Delikatna kobiecą tunikę rozwiewa wiatr.
Och, Tais, Tais.

Ten biedny asceta Pafnucy który ciebie
nawrócił a sam skazał się na potępienie
spogląda teraz zza pajęczyny zakratowanego
okna. Na nich sieć uwił płaczący pająk.

 


  Płaczący pająk, Odilon Redon


 
Szepcze: Bóg, niebo, wszystko to jest niczym.

Prawdą jest tylko życie ziemskie i miłość.

 

 

Plac. Monumentalna świątynia –
Hagia Sophia, lecz nie przypomina tej
z Konstantynopola, nie jest podobna do tej
obwarowanej strzelistą czwórką, ze Stambułu.
Jak często we śnie, w marzeniu, w marze –
pewności, że ktoś lub coś jest tym czym jest,
towarzyszy zdziwienie– że stoi oto przed nami
zupełnie inny, odmieniony.



Hagia Sophia jak kobieta po przejściach: wielokrotnie zdobywana
przechodziła z rak do rak (chrzescijanie, muzulumanie),
a na koniec juz tylko muzeum (pisze Natalia Rzucidło i Paweł Dunia).

 

Istnabul - zniekształcone u Turków greckie
εἰς τὴν πόλιν eis ten polin, co znaczy do miasta).
Polin to także nazwa Polski w języku jidysz  i języku
hebrajskim ((hebr. פולין), w którym słowo to
można odczytywać jako "tutaj spocznij".


Spocznij Tais, spocznij.
Lustra na straganie handlarza odbijają twe wdzięki,
które mogłyby obronić Syrakuzy, mogłyby je też spalić.


by_Giulio_Parigi.


Za rękę przez wnętrza, korytarze,
mrok przekłuwany światłem.

Fot. Natalia Rzucidło i Paweł Dunia

 

                                   mogło się nie zmieniać.
                            [...] by wszystko, odmienione,
                         bardzo wiele zmienia;

                   gdzie zmiana każdej nuty

              „bycia-dwojgiem-ludzi”,

          te pasaże pod górkę

      te żmudne ćwiczenia,

  conocne,
Te codzienne,
(J. Dehnel)

 

 


Fot. Natalia Rzucidło i Paweł Dunia

 

 


Dwoje.

 

 

 

R. Magritte, Kochankowie

 

 

 

Sadzawka. Wzgórza. Przedwieczorny spacer
w pomarańczy. Handlarz luster zwija swój kram.

Zobaczą się sami – i siebie nawzajem
przez lustra, bez lustra, ramy?

 

 


 

 

 

Nie patrz w lustro, bo diabła zobaczysz –
ponoć to wschodni przesąd.

 

Diabolos pochodzi od greckiego dia-ballein
– dzielić, rozdzielać. Dopowiedzieć można:
nie widzieć związku, nie szukać wspólnoty
a podziału, redukować, abstrahować.

Niejako odwrotnie – symbol. W grece
σύμβολον sýmbolon to rozłamany na pół
podczas zawierania umowy przedmiot z gliny,
kości, drewna lub metalu, mógł to być piersień.
Połówki stanowiły znak rozpoznawczy dla dwóch
osób, które łączyła jakaś więź – przyjaźń,
pokrewieństwo, interesy, obowiązki, uczucia.
Czasownik συμβάλλω symbállo oznaczał "zbieram"
lub "składam, łączę".

Taka mozaika.

 

 

Pochodzenie angielskiego rzeczownika mosaic wywodzi się np.
od średniowiecznego łacińskiego przymiotnika mūsāicum
oznaczającego ‘związany z muzami’, co z kolei pochodzi od
łacińskiego mūsa ‘muza’, z greckiego mousa ‘ts.’
(por. Americam Heritage Dictionary).

 

 

 

 

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Kultura