newdem newdem
521
BLOG

Wybór Mateusza do Wyboru

newdem newdem Kultura Obserwuj notkę 15

 

Pierwsze musi być jednak napisane (na początku było słowo - próba dowcipu; humor, jak wszystko, musi jednak zachować właściwą miarę) : wybór ma być codzienny. Co - chwilowy. Konsekwentny. Doskonałość ponoć jest bardziej "przyzwyczajeniem niż jednorazowym osiągnięciem"

Patatycznie: Wybieraj, wybieraj, żyjesz w każdej sekundzie teraz, nie w sentymentach przeszłości i marzeniach jak by to mogło być. Pewne wybory można cofnąć, ale tak trudno cofnąć zatwardziale ubitą wyborami w jedną stronę drogę życia.

 

 

Patetycznie ale jakże pięknie: "Gdybyśmy mieli do czynienia z dzieckiem, które otrzymało w prezencie niewielką sumę pieniędzy, za jaką  mogłoby na przykład kupić dobrą książkę, albo zabawkę, przy założeniu, że kosztuje tyle samo, i gdyby to dziecko teraz zakupiło zabawkę, czy mogłoby kupić książkę? W żadnym wypadku, ponieważ pieniądze zostały przecież wydatkowane. Ale może mogłoby się udać do księgarza i zapytać go, czy nie zechciałby zamienić owej zabawki i zamiast niej dać mu książkę. Dajmy na to, że księgarz odpowiedziałby: „Drogie dziecko, twoja zabawka nie ma żadnej wartości; to prawda, że wtedy, kiedy posiadałeś jeszcze pieniądze, mogłeś równie dobrze kupić książkę, jak zabawkę; ale zabawka posiada swoistą właściwość: raz zakupiona traci wszelką wartość”.

Czy dziecko nie pomyślałoby: „To dość osobliwe”?


I tak, były kiedyś takie czasy, kiedy człowiek za tę samą cenę mógł kupić wolność albo niewolę, a tą ceną był wolny wybór ducha i poświęcenie się w wyborze.

I wtedy wybrał niewolę; ale gdyby teraz przyszedł do Boga i chciał zapytać, czy nie mógłby jej zamienić, to odpowiedź zapewne brzmiałaby: ”Niezaprzeczalnie kiedyś tak było, że z dwojga mogłeś kupić to, czego pragnąłeś, ale z niewolą jest tak dziwnie, że jeśli się ją kupiło, nie posiada  już ona żadnej wartości, bez względu na to, że zapłacono za nią równie drogo”. Czy wówczas taki człowiek nie powiedziałby: „to dość osobliwe”?

Albo gdyby dwa wrogie sobie wojska stały naprzeciwko siebie i nadjechałby rycerz, którego obie strony zapraszałyby w swoje szeregi, a on wybrałby jedną ze stron, został pokonany i  wzięty do niewoli i teraz jako jeniec zostałby doprowadzony przez oblicze zwycięscy i byłby na tyle nierozsądny, by na tych samych warunkach, które mu kiedyś zaoferowano, zaproponować swoje usługi – czy wówczas zwycięzca nie powiedziałby do niego: „Mój drogi, teraz jesteś moim jeńcem; wprawdzie kiedyś  było tak, że mogłeś wybrać inaczej, lecz teraz wszystko się zmieniło”.

Czyż nie jest to osobliwe?

Gdyby rzecz  miała się inaczej – gdyby chwila nie miała  mieć rozstrzygającego znaczenia, wtedy dziecko w istocie musiałoby kupić książkę i nie zdając sobie z tego sprawy, zagubiłoby się w tym całym nieporozumieniu sądząc, że kupiło zabawkę; podobnie jeniec w istocie musiałby zapewne walczyć po drugiej stronie, ale we mgle by go nie dostrzeżono, co oznaczałoby, że właściwie trzymał stronę  tego, którego,  jak sobie tylko wyobrażał, był jeńcem. „Człowiek niesprawiedliwy i rozwiązły, jeden i drugi mógł pierwotnie nie stać się takim człowiekiem i dlatego każdy z nich jest tym, czym jest… podobnie jak ktoś, kto rzucał kamieniem, nie może już go wycofać, chociaż leżało w jego mocy rzucić kamieniem lub nie (Arystoteles, Etyka nikomachejska). W przeciwnym razie rzucanie stałoby się iluzją, a rzucającemu kamień pozostałby w ręku, pomimo całego jego rzucania, ponieważ nie leciałby, na podobieństwo „lecącej strzały” sceptyków." 

(Soren Kierkegaard, fragment z "Okruchów filozoficznych" 
(ps. Kiedyś ten fragment, którego wziąłem 2 część a 1 podrzuciłem do uczynienia notki
Kopciuszkowi, zawisł na tzw. samiutkiej górze Salonu24. Kiedyś to było 5 lat temu.)







A to mój stary komentarzdo notki Arkadiusza Jadczyka 

 

"@

(trochę tam, swoim zwyczajem, strawestowałem zakopując głęboko wazę z Tomasza Manna (wiernego, vide "Doktor Faustus") 

 

 

 (Powołanie św. Mateusza, mimo prób nie ustaliłem autora)

 

 

Oby nie wpaść w sidła Dominus  Dicis et non facis (raz i tylko tam pisze go tą nazwą człowiek Mann). A znaczy ona: "Pan, który gada a nie czyni". Podciągnę pod to pisanie. 

 

Mateuszu wybrany, wybieraj czyny. Pisz nie częściej niż czynisz (bo pisanie to, w większości, i choćby nawet, nabożne życzenie,  nie Czynienie prawdziwe - choć tyle). 

 

 

(okładka, Doktor Faustus, powieść Tomasza Manna) 

 

newdem
O mnie newdem

Od tyłu czytaj "PLEOROMA". Roma ---> Amor ---> Miłość Pleo ---- Powszechna 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura