kaminskainen kaminskainen
453
BLOG

Owszem, nienawidzę lewactwa

kaminskainen kaminskainen Polityka Obserwuj notkę 3

Wklejam jakieś drobiazgi odnośnie mojego zoologicznego antylewactwa - jeden to dzisiejszy komentarz z s24, lekko podrasowany. Drugi - jakiś tam wyimek z maila, z cytatem z JKM-a. Trzeci - dodany na gorąco komentarz.

1:

Jak mawiał Hugo Steinhaus - łatwo usunąć Boga z jego miejsca we wszechświecie - sęk w tym, że takie posady długo nie wakują.
"Lewicy" się wydaje, że w miejsce Boga wprowadza Rozum. Jest to oczywiście żałosne złudzenie; nie mówię o rasowych racjonalistach, których niestety nie ma wielu (a najmniej na wiadomym portalu), tylko o ideologicznie napompowanych lewakach, ludziach ze sraczką mózgu, których każdą wypowiedź, dosłownie każde zdanie, należałoby rozbierać wykazując nieznajomość logiki i wskazując na erystyczne sztuczki (np. rozmowa Sierakowskiego z Tomaszem Sommerem na tubie dostarcza kupy materiału do analizy z psychopatologii lewactwa).
Co więc wprowadzają lewacy w miejsce Boga? Uchylam się od odpowiedzi - powiem tylko, za moim nauczycielem filozofii (był z wykształcenia także architektem, znał muzykę współczesną - ogólenie solidny umysł, tylko niestety nie doczekał habilitacji, schyzia go dopadła), że czuję straszliwy, piekielny wręcz odór, gdy lewacy otwierają swe usta i deklamują: Człowiek, Rozum, Historia (Autorytet - dodajmy). Zwyczajny człowiek czy rozum, czy historia - to wszystko co mamy, cała wspaniałość i potworność życia i świata. Ale lewactwo nie na darmo pisze to z wielkiej litery (czyste bałwochwalstwo!) - bo to są ich Gówniane Gnomy, któym oddają cześć i ofiarę. Szkoda, że z życia innych, nie własnego.


2:

Generalnie ustroje wyglądają tak:
– Maoizm: mam trzy krowy; rząd zabiera wszystkie, zabija i mięso dzieli po równo.
– Komunizm: mam trzy krowy; rząd zabiera je do kołchozu, gdzie zdychają.
– Narodowy socjalizm: mam trzy krowy; rząd zabiera dwie i zamienia je na armaty.
– Faszyzm: mam trzy krowy; rząd ustanawia cenę maksymalną na mleko, a krowy każe zakolczykować, bym ich nielegalnie nie zjadł.
– Socjalizm: mam trzy krowy; rząd odbiera mi pod przymusem mleko, które potem mogę kupić w państwowym sklepie na kartki.
– Socjaldemokracja: mam trzy krowy; rząd skupuje ode mnie mleko i rozdaje za darmo w szkołach, gdzie dzieci wylewają je do zlewu.
– Państwo opiekuńcze: mam trzy krowy; muszę sprzedać jedną, by starczyło na badania weterynaryjne i podatki od dwóch pozostałych.
– Eurosocjalizm: mam trzy krowy; rząd każe mi zabić jedną, bo krów jest za dużo – i drugą, bo krowa sąsiada jest chora na pryszczycę.
– Kapitalizm: mam trzy krowy; sprzedaję jedną i kupuję byka!
Źródło: Tygodnik Ciechanowski, 5 lutego 2002

Dodatkowo chciałem go opatrzyć komentarzem - który nieco się rozrósł i wygląda tak:

Tego nigdy za wiele! Sławny już dekalog Korwina :)
Dobre dla tych niebożąt, które wyobrażają sobie, że żyją w "dzikim kapitaliźmie" i "wyzysku" - który widać mylą z niewolnictwem państwowym/korporacyjnym, świetnie się rozwijającym w sytuacji braku/niedoboru wolności gospodarczej i kapitalizmu. Który polega szczególnie na tym, że człowiek dąży do pracy na swoim. Należy podziwiać Polaków, że mimo nadmiernej władzy i samowoli urzędników i niesłychanych barier stawianych przedsiębiorczości (ostatnio zwłaszcza pod hasłem "pobudzania przedsiębiorczości" - a jakże; to całkiem, jak ujednolicanie i standaryzowanie wszystkiego - przy akompaniamencie "kampani" popierających "różnorodność" finansowanych z pieniędzy podatnika, i z nieodzownym pomrukiwaniem Z. Baumanna blekocącego o "wspieraniu różnorodności") - aż co piąty pracuje na swoim, a chęć deklaruje co trzeci. Gdyby teraz zrobiono taką reformę jak za Wilczka i Rakowskiego, to Polska w ciągu paru lat by przegoniła Niemcy (w bieżącej gospodarce, bo niekoniecznie w nagromadzeniu dóbr), i to z palcem w d... Niestety jednak wciąż człapiemy śladem Wielkich Nieudaczników, którzy od 1989 roku systematycznie psują to, co Wilczek ustawił na właściwych torach (i co wystarczyło zostawić w spokoju) - Mazowieckiego, Bieleckiego, Olszewskiego itd.
[Zaznaczam, że tekścik ten zrodzony jest z ducha satyry, która rządzi się swoimi prawami - i tak należy na niego patrzeć - nie wytaczając armat.]


3.

Dlaczego tak nienawidzę lewactwa? To oczywiste - jest to jedyna możliwość, nie ma w ogóle innej. Całe lewactwo i cały komunizm, jako pewna postawa, są bardzo łatwe i sprowadzają się do jednego (ujął to wspaniale i krótko pewien rosyjski dysydent): do nienawiści do wszystkiego, co kochają wszyscy normalni ludzie. I do miłowania wszystkiego, czego normalni ludzie nienawidzą. Taka właśnie jest ta relacja: miłość-nienawiść. Ja nie wybieram sobie lewactwa na obiekt nienawiści - to ono wybiera bycie tym wszystkim, czego ja nienawidzę - wraz z wszystkimi ludźmi zdrowymi na umyśle. Podział przebiega na linii ludzie - lewactwo. Nie odmawiam bynajmniej lewakom człowieczeństwa - podział ma charakter kulturowy. Jesteśmy kulturowo albo ludźmi - albo lewakami. Nienawidzimy się szczerze i do głębi.
Niech Bóg ma nad nami litość - a już zwłaszcza nad lewakami...

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka