kaminskainen kaminskainen
302
BLOG

Domowe fastfudy - kilka propozycji

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 4

Bywa, że chciałoby się zjeść obiad prawdziwy, a nie "gwizdany" - a tu nie ma czasu na gotowanie! Co robić? Są na to sposoby, choć polegają one w dużej mierze na tym, że gromadzimy pewne zapasy w lodówce, by je w odpowiednim czasie uruchomić. Oto przykłady z własnego zastosowania - częściowo pochodzące z porad o. Grande.

1. Fasola

Gutujemy fasolę jasiek do miękkości, solimy, i jeszcze na gorąco pakujemy w słoje 0,9 l lub inne, jak komu pasuje. Z takiego to słoika można w kwadrans przyrządzić wyśmienity obiad - choćby znaną wszystkim dobrze fasolkę po bretońsku. Na patelni podsmażamy cebulę, trochę boczku (a co!), pomidory, dodajemy naszą fasolę, może jeszcze maleńki słoiczek przecieru pomidorowego, grzejemy - i w sumie gotowe. Doprawić pikantnie, nie zapomnieć o kminku mielonym na koniec (sporo - łyżeczkę na pełną patelnię; wbrew pozorom nie zaburza to smaku potrawy, a ratuje przed dolegliwościami całkowicie).

2. Buraki

Przy okazji pieczenia pizzy czy lazanii wrzucamy do piekarnika z kilogram buraków owiniętych folią aluminiową. Po upieczeniu do miękkości (długo dochodzą) i ostygnięciu chowamy buraki do lodówki, oczywiście bez odwijania! Trzymają się prawie jak weki - i stanowią niemal gotowca do przyrządzenia buraczków tartych na zimno, zasmażanych - lub barszczu. Smakują wybornie, są lepsze niż gotowane!

3. Rosoły i to, co z nich zostaje

Po ugotowaniu potężnego gara rosołu rozlewamy ciecz do słojów - w lodówce mogą spokojnie postać i dwa tygodnie, czyli jest zapas obiadowy na dłuższy czas. Zaś wygotowane mięsa i warzywa mielimy, podsmażamy porcjami na patelni, ostro doprawiamy (imbir, kurkuma, cayene, pieprze, bazylia itd) i pakujemy w słojach do lodówki (postoją tyle, co rosół - najlepiej wyparzyć słoje). Mogą służyć jako rodzaj pasztetu na kanapki, dobre zwłaszcza po odgrzaniu (dlatego muso to być pikantne) - ale także do makaronu! Taki grubszy makaron wymieszany z tym mięsem (odgrzanym) polewamy dodatkowo roztopionym masłem. Wyborne danie! Podobnie jak naleśniki faszerowane...

Wariantem tego pomysłu jest zawekowany w dwóch słoikach wywar ze szczątków niedawno złowionej troci - w słoikach prawie połowę przestrzeni zajmują strzępki mięsa obdłubanego z głowy i szkieletu ryby (dołożyłem też ździebko "właściwego" mięsa do gotowania). Będzie z niego wyśmienita zupa rybna - wystarczy wrzucić do tego trochę posiekanych warzyw i pogotować do miękkości. Doprawic ostro (cayene!), dodać drobnego makaronu, zabielić - i jest zupa jak marzenie.

4. Zupy miksowane

warzywa dobrać wedle uznania, wrzucić do wrzątku, po ugotowaniu przemielić, doprawić - i mamy parę litrów zupy. Można ją zrobić na rosole, albo po prostu dodać na koniec łyżkę masła. W słoje - i do lodówy! Mało roboty, dużo frajdy - i to przez ładny tydzień. Najlepiej smakują takie zupy z grzankami.

To tylko przykłady, każdy może sam pokombinować - chciałem tylko pokazać, że warto. Nie mam problemu "co ja dziś zjem na obiad" - a dylemat: co zjeść DZISIAJ? Dużo milszy jest problem pełnej lodówki, niż pustej...

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Rozmaitości