kaminskainen kaminskainen
519
BLOG

Max wqurw płytowy

kaminskainen kaminskainen Rozmaitości Obserwuj notkę 31

Mam taki niedostępny już dziś kompakt z utworami Andrzeja Krzanowskiego, wybitnego i przedwcześnie zmarłego kompozytora, zatytułowany Katedra na akordeon. Płytę otwiera właśnie parominutowy utwór zatytułowany Katedra; po nim przychodzą kolejne miniatury akordeonowe, a to bachowskie, a to cygańskie (wspaniały Taniec cygańskioparty na folklorze cygańskim - nikt normalny nie będzie mówił o "folklorze romskim", w ogóle nie ma czegoś takiego); no i w końcu przychodzi danie główne - Wiatr goni echo po polaniena amplifikowany klawesyn i akordeon - wspaniały kawałek! Mamy tam oczywiście kanony i swobodny kontrapunkt, skoro goni i skoro echo. Urocze jest dyskretne wejście akordeonu, porywająca kulminacja. Po tym daniu głównym mamy jeszcze Relief IVna sopran i dzwony rurowe - jakież to osobliwe zestawienie brzmień, i jak szczęśliwe w przypadku tego kompozytora! Jak pisał sam Krzanowski, Relieften należy do cyklu jego miniatur, w których eksperymentuje z barwą i architektoniką utworu. Gdy ostatnio słuchałem tego nocą, miałem ten szczególny rodzaj "przesłyszenia" muzyki, gdy dźwięki i struktury nabierają szczególnego znaczenia i mocy, stają się labiryntem, po którym kluczy dusza czy umysł w poszukiwaniu czegoś tajemniczego i niezwykle ważnego; rodzaj słuchania głębokiego i mistycyzującego. I właśnie w tym momencie moje dziecię lat sześć zechciało wstać i poczłapać do łazienki, żeby się wysmarkać! Wkurzyłem się - niby to ponad miarę, ale czy na pewno? Czy można być w ogóle "ponad miarę" wkurzonym, gdy przerywa się nam smarkaniem takie misterium? Wypominałem to jej (dziecinie) jeszcze następnego dnia, oczywiście półżartem i w ogóle - ale jednak.

Ale max wqurwprzyszedł dopiero następnego dnia - zarzuciłem sobie tę płytę po południu i nagle słyszę, po dotarciu do owego dzieła z klawesynem, że płyta przeskakuje! Otwieram odtwarzacz i widzę, że na płytce jest ledwie widoczna ryska - która jednak nie pozwala odtworzyć mojego ulubionego kawałka! Skandal i poruta! Za rękę nie złapałem - ale z pewnością ryska powstała za dnia, pod moją nieobecność - Iga, chcąc włączyć sobie bajki do słuchania, Krzanowskiego wyjęła i schowała do pudełka. Nie wiem w jaki sposób zarysowała tę srebrną powłoczkę na płycie, ale jakoś to zrobiła... Swoją drogą, gdyby płyta była od góry zadrukowana, to rysy by nie było - a przynajmniej nie naruszyłaby ona nośnika.

Wydawcy - zadrukowujcie płyty!

PS. Tytuł notki nawiązuje do poetyki wypowiedzi Leszka Możdżera; w znanej anegdocie świetny ten pianista miał Markowi Mosiowi na pytanie: Leszek, jak ci się grało? odpowiedzieć słowami: Max chujowo! (a grali koncert Góreckiego).

"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Rozmaitości