Tym razem dwie impresyjki-donosy ptasie.
Wrony, ze swą posturą, charakterem i wydawanymi odgłosami należą do ostatnich zwierząt w naszym otoczeniu, do których możnaby dopasować przymiotnik "cudowne". Ja bardzo lubię wrony, ich obserwowanie jest wielce zajmujące - ale one są sprytne, ciekawskie czy "zakapiorskie" - a nie "cudowne". A jednak pewien gorący dzień ukazał mi inne oblicze tych ptaków - które właśnie dzięki temu stały sie "cudne".
Siedziały sobie dwie wrony owego gorącego dnia na krótkiej trawce, tuż przy wodzie (było to nad Odrą, a ptaszory siedziały nad rodzajem odnogi). Ale jak siedziały! Jakoś tak, żeby "sycić się chłodem" bijącym z wilgotnej ziemii - więc nietypowo i pociesznie. Do tego były pomoczone i rozczochrane, widać ochlapały się wodą dla ochłody. Skrzydła miały jakby puszczone luzem, głowy okręcone, na głowach - fryz "na jeża". Oko lubo przymknięte, od czasu do czasu uchylane, by kontrolować otoczenie. Widok był to przepyszny i właśnie "cudowny" - takiej beztroskiej lubości i rozbabrania jeszcze u wron nie widziałem.
Druga sprawa to mazurki - wróble polne. Ptaszki identyczne niemal, jak samce zwykłych wróbli - różnią sie niuansami, z których najbardziej charakterystycznym jest czarna plamka na policzku. W atlasach opisuje się je jako ptaki pospolite, widywane wśród wróbli "miejskich" - tyle, że preferujące faktycznie bardziej wiejskie i polne otoczenie. Przez lata obserwowałem stadka miejskich wróbli próbując wychwycić tam jakieś mazurki - daremnie. Po raz pierwszy zobaczyłem mazurka we Wrocławiu kilka lat temu (bodaj 3 lata). Potem widziałem jednego w Rumunii, ale to się nie liczy... Zeszłej jesieni widziałem kilka mazurków w samym mieście, były zmieszane z wróblami. Ostatnio zobaczyłem jednego nad Odrą - we wtorek. Wczoraj - kolejny. I to już może nie być przypadek - wygląda, jakby ich liczebność się zwiększała. Skoro wcześniej przez całe lata ich nie widywałem, a teraz widzę je w całych grupkach (jesienią) bądź w odstępie dwudniowym...
Być może za parę lat mazurków będzie w miastach tyle, co wróbli. Przypomnijmy sobie, że dawniej nie było w miastach wron i kawek. Mamy tu do czynienia jakby z "trendami" - zanikły synogarlice i dzierlatki, zaczęły pojawiać się mazurki...
"Radykał, ale sympatyczny" (z filmu) Szczerzy przyjaciele wolności są niezmiennie czymś wyjątkowym. (Lord Acton)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości