Chyba pogłoski o nieustającej śmierci PIS, zgodnie zresztą z definicją nieustającej śmierci, okazały się po raz kolejny mocno przesadzone.
Oprócz przebicia się przez monotonny, lekceważący i usypiający medialny szum, ośmieszenia specjalistki od smoleńskiej gleby i jej Dońskiego Uberkozaka oraz zaintrygowania młodzieży, po raz pierwszy także udało się zainteresować opozycyjnym kandydatem na premiera oraz realiami tzw. "polskiej demokracji" zagranicę.
"Polish PM Hopeful Slams Government via iPad"
Jak na warunki "polskiej demokracji" to naprawdę bardzo dużo.
Przy okazji już ostatecznie wyjaśniła się sprawa z "opozycyjnością" takich tworów, jak Solidarna Polska, której rozpaczliwa solidarność z aktualnie rządzącymi chyba nigdy przedtem nie była tak wyraźnie widoczna, jak podczas głosowania nad konstruktywnym wotum nieufności dla ekipy Tuska.
A użyty w tytule tej notki, puentujący całą, medialną akcję PIS, bonmot Hofmana (jak za tym gościem specjalnie nie przepadam) - wręcz znakomity.
Jeśli PIS pójdzie tropem takiego, pijarowskiego profesjonalizmu, rządzącym nie zostanie nic innego, jak coraz częstsze sięganie po łamanie prawa i nagą przemoc.
A to z kolei przyspieszy przesilenie, które jest prawdopodobnie jedyną szansą na rzeczywistą zmianę.
Inne tematy w dziale Polityka