"Ukazała się książka Michaela Schmidta-Salomona i Helge Nyncke „Jak Jeżyk z Prosiaczkiem Boga szukali i co z tego wynikło”, która jest ateistyczną agitką."
No cóż, zdarza się.
Ponoć Marksa w III RP też wznawiają.
Papieru u nas tyle, że stale go trzeba czymś zadrukowywać, żeby ci co mają tylko czytać, nie zaczęli przypadkiem czegoś sami na nim pisać.
Ciekawostką jest jednak jeden z cytatów z owej książeczki.
„Wszystkie na tym globie wiary to hokus-pokus, czary-mary, a rabin, mufti, ksiądz i my sami – wszyscy jesteśmy "nagimi małpami". Tylko że oni wierzą w duchy i noszą bardzo dziwne ciuchy”.
No to chłopcy ostro pojechali. Tak autorzy, jak wydające ich w Polsce wydawnictwo.
O ile nie zdziwi mnie obojętność środowisk żydowskich, tak zazwyczaj czujnych na wszelakie przejawy antysemityzmu, ale raczej skierowanego wobec świeckich i wymiernych, żydowskich interesów, to brak reakcji tak ponoć fanatycznie czujnych w obronie swojej religii muzułmanów lekko mnie zastanowi.
Czyżby...
Inne tematy w dziale Polityka