Niektórzy uważają JKM za człowieka może i nieco szalonego, może i nie dbającego o swój medialny wizerunek, ale z pewnością inteligentnego. Ten brydż, te szachy, tawariszcz paradoks, i tak dalej.
To nie będzie żadna przewrotność, ani złośliwość, ale może oni mają rację?
Jeśli za szczyt inteligencji uznamy publiczne, samokrytyczne ostrzeganie przed jej brakiem u samego siebie.
Ostatnio JKM zabłysnął twierdzeniem, że Władimir Putin byłby świetnym prezydentem Polski. Nie ma co z tego szydzić, pukać się w czoło, ani rechotać, podpowiadając, że zapewne tak samo, jak najlepszym prezydentem Izraela byłby Jego Ekscelencja Adolf Hitler. Wystarczy przeczytać całość wywiadu z JKM.
W tej sesji psychoterapeutycznej przekonuje on bowiem równocześnie, że Putin to dobry prezydent dla Rosji, a dobry dla Rosji oznacza zły dla Polski.
A także porównuje ukraińskich separatystów do Powstańców Warszawskich, którzy są rosyjskimi patriotami, i należy im się w związku z tym szacunek, ale Piotr Poroszenko, prezydent Ukrainy, musi ich zniszczyć, tak jak Niemcy musieli zdusić Powstanie Warszawskie. Im szybciej to zrobi, tym lepiej.
JKM to od dawna miłośnik wszelkiej maści dyktatury, jako jedynego, jego zdaniem, remedium na skrajnie mu obrzydliwą demokrację. Jednak sposób, w jaki ową miłość promuje, każe go z kolei postawić w kręgu najzagorzalszych tej demokracji wyznawców.
W jakim innym ustroju pozwolono by politykowi w taki sposób bredzić od czapy, i pod jakiego, innego rytu rządami mógłby on liczyć na choćby kilkuprocentowe poparcie wyborców?
Korwin-Mikke to nie tylko, jak chce wielu, jeden z najbardziej widowiskowych wykwitów upadku III RP i odmóżdżenia jej obywateli. To także jedna z jej najpotężniejszych broni.
Przeciwko Unii Europejskiej, jej ohydnym, dezorganizującym święty, wolny rynek subwencjom, o czym przekonamy się już w najbliższych miesiącach.
Ale także, jako zdeklarowany, obłąkany, fanatyczny rusofil, najlepsza broń owej III RP przeciwko Rosji i jej wpływom.
Trzymając się guślarskiej konwencji szamanów "Wolnego Rynku", którym JKM przewodzi - zgadzam się na to, aby Władimir Putin został prezydentem Polski. Pod warunkiem, że prezydentem Rosji zostanie Janusz Korwin-Mikke.
Inne tematy w dziale Polityka