Wbrew pozorom sprawa jest bardzo prosta.
To, co się stało z Legią Warszawa jest doskonałym przykładem, jak działa III RP. A dokładniej, jakie są konsekwencje obcowania z jej Systemem przez dłuższy czas w każdej dziedzinie i dla każdego z nas. Powtarzam, w każdej dziedzinie. Stąd, na przykład, zalecam od dawna stałe, okresowe badania naszej jedynej, opozycyjnej nadziei. Żeby nie było za późno, i żeby nie było, że nie ostrzegałem.
A wracając do kopaczy. Namęczyli się, rozbili Celtic w stylu dawno w polskim, klubowym futbolu nie widzianym. I to niezależnie od tego, w jakiej formie byli Szkoci. Bo że jej nie mieli, każdy gołym okiem widział. Ale jeszcze rok temu ze znacznie gorszymi przeciwnikami polskie drużyny zupełnie sobie nie radziły. Gdzieś więc, w głębokim, długim, mrocznym tunelu zaświeciło małe światełko. Zapalniczka.
I właśnie w tym momencie, całkiem nieprzypadkowym, tunel się zawalił. Nie przypadkiem, bo po prostu nie da się bezkarnie tańczyć kazaczoka na polu minowym.
Ktoś powie, antytuskowe obsesje. Ależ skąd. W sprawie zwycięstw polskich sportowców ja jestem totalnie prostuskowy. Taki ze mnie zdrajca. O Tusku nie wspominając - mogą mi się nie podobać ich wygłupy czy umizgi na salonach władzy, brednie w wywiadach itd., ale tak jak Tusk, zawsze im będę kibicował. No może nie do końca tak jak Tusk.
Bo z pewnością omija mnie gorycz samoświadomości, że niektórych z tych porażek i wpadek można by uniknąć, gdyby nie konieczność podtrzymywania takiej, a nie innej konstrukcji państwa, jako warunek niezbędny dla przychylności sponsorów i utrzymania się przy władzy. A podejrzewam, że nawet Donek może się czasem w takie, niebezpieczne meandry myślenia zapędzać.
Legia wyleciała z eliminacji do Ligi Mistrzów, bo kretyni we władzach klubu nie dopilnowali przestrzegania odpowiednich przepisów.
A kto i gdzie w tym kraju, będąc u władzy lub przy dużych pieniądzach, jakichś przepisów przestrzega?
Może Zbychu, Rychu, Radku, syn sędzi w samochodzie na Monciaku, albo wycior od częstochowskiej kolubryny?
Jak zapamiętać, że czasami jednak trzeba się zmobilizować, i zapomnieć o tym, że sędziów zawsze da się rozgrzać, albo kumple prawo wstecz zmienią? Jak pozbyć się nawyków, które do tej pory warunkowały przynależność do ferajny i sukces?
Toż to dylemat niemalże na miarę tego ojca, który tak się zamyślił nad tym, co dla niego najważniejsze i emocjonalnie oczyszczające umysł z myślenia o czymkolwiek i kimkolwiek innym, że własne dziecko - zostawiając je w upalny dzień w zamkniętym samochodzie - zabił.
Dlatego ja nie sądzę, żeby ktokolwiek naprawdę winny we władzach Legii za ten numer zapłacił, albo żeby w dającej się przewidzieć przyszłości cokolwiek w tej materii uległo zmianie.
Tym bardziej, że oprócz wyćwiczonych nawyków i starannie, właśnie pod katem owych nawyków, dobranej kadry, zawsze będzie jeszcze naczelna reguła, rządząca tą krainą, od góry do dołu, i z lewej na prawą, czyli pożądanie wziątki.
Oznaczające otwarty umysł oraz numer konta na sugestie tych wszystkich, którzy ów, przecież każdemu należny, jak rzymskim legionistom rabunek zdobytego miasta, datek chcą rozważyć.
* Numery w tytule oznaczają rzymskie Legie, doszczętnie zniszczone w słynnej bitwie w Lesie Teutoburskim. Pod tej klęsce żadna Legia nie mogła już ich nosić.
Inne tematy w dziale Polityka