"– Białystok stał się miastem frontowym – mówił cytowany przez mmbialystok.pl Hubert Kaczyński, przedstawiciel Podlaskiego Klubu Biznesu. – Może się okazać, że jakiś konwój ciężarówek nagle wjedzie do nas, a w drodze powrotnej wywiezie z naszych fabryk urządzenia i maszyny. By zwiększyć bezpieczeństwo miasta należy powołać Gwardię Narodową.
Gwardia miałaby liczyć pięć tysięcy osób. Biznesmeni dozbroili by ją nawet w lekką broń ręczną z radomskiej fabryki. Chcieliby też, żeby do realizacji pomysłu włączył się samorząd i doposażył gwardzistów w wyrzutnie rakiet typu Stinger."
Można się z tego śmiać, można bez końca debatować, kto za tym stoi, kto pod tym leży i kto chce z tego wyciągnąć pieniądze, "przykrywając" przy okazji coś lub kogoś.
Czyli podtrzymywać i propagować frenetyczny bełkot, uprawiany ostatnio na coraz większą skalę przez polskojęzycznych "ludzi rosyjskich", poprzebieranych w najrozmaitsze, coraz dziwniejsze stroje.
Bełkot, którego jedynym celem jest tak naprawdę po prostu odebranie wszystkim wiary w cokolwiek i kogokolwiek, a w efekcie ochoty do czegokolwiek.
Ale dla mnie ten apel o powołanie czegoś w rodzaju oficjalnej, na wpół prywatnej, biznesowej armii to nie tylko jeden z najlepszych komentarzy do stanu państwowopodobnego tworu o nazwie III RP. To także - być może - coś w rodzaju krzyku rozpaczy ludzi, przerażonych losem swoich, niemałych pieniędzy.
No a przecież, głoszą klechdy domowe, także po naszej, patriotycznej stronie, gdzie im miało i ma być lepiej oraz bezpieczniej, niż właśnie w III RP?
A to jest coś, czemu na pewno warto się przyjrzeć, i powinna to zrobić przede wszystkim opozycja. Bo z tego może być tysiąc razy więcej pożytku, niż ze stu manifestacji, seminariów. książek, kampanii, czy najmądrzejszych nawet programów, wywiadów lub wypowiedzi.
Inne tematy w dziale Polityka