Nasz ulubiony Hundertnug pochwalił się właśnie, że ma osławiony Aneks do Raportu o Rozwiązaniu WSI, do którego, jak pamiętamy, rwało się serce i ręce Bronisława Komorowskiego jeszcze zanim potwierdzono oficjalnie śmierć Prezydenta Kaczyńskiego.
Nasz Zbyszko Nieugięty zaapelował do Bronisława Ustępującego, aby ten Aneks ujawnił, sugerując, że skoro on go od kogoś dostał, to Aneks nie jest już żadną tajemnicą, także i dla tych, którzy mogą jego treść wykorzystać w niecnych dla Polski celach. Jeśli Bronisław U. tego nie uczyni, on, czyli Stonoga, sam to zrobi na dwa tygodnie przez wyborami.
Zręczne. Ale najbardziej interesujące w tym wszystkim nie jest pytanie, od kogo Stonoga ów Aneks dostał, ale kto go przekazał zgłaszającemu się do Stonogi oferentowi?
Wersji, nawet z próbą ponownego wkręcania we wszystko Macierewicza, może być oczywiście wiele, ale jeśli po 6 sierpnia Andrzej Duda Aneksu w kancelarii prezydenckiej nie znajdzie, Bronisław U. będzie miał, jak to się mówi, uwalone.
Ale może być i tak, że Aneks się znajdzie. Pod warunkiem, że Bronisław U. podpisze do 6 sierpnia wszystko, co mu do podpisania podsuną.
Lub się od podpisania przynajmniej niektórych powstrzyma.
Inne tematy w dziale Polityka
