Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
93
BLOG

Jeden cwaniak mądrego narodu nie czyni

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Rozmaitości Obserwuj notkę 15

Jak powtarzam do znudzenia, nasz naród jest głupi i biedny. Oczywiście znajdują się tacy, którzy na przykładzie różnych cwaniaków usiłują mi wmówić, że się mylę, ale prawda jest taka, że mylą się oni. Nawet w stadzie idiotów statystycznie może się gdzieś zamotać cwaniak albo dwóch, a jeżeli stado liczy sobie czterdzieści milionów, give or take, na pewno jest w tej grupie całkiem spora ilość cwaniaków. Cwaniaków skrajnie egoistycznych, że nadmienię.

Kiedyś obejrzałem pewien film, który wywarł na mnie duże wrażenie. Film nazywał się "Dzień Świra" i przedstawiał kilka dni z życia faceta, który na Polskę jest zbyt inteligentny. Faceta, który to wszystko widzi, a i tak wie, że nic nie może zrobić, bo jest sam przeciwko wyżej wspomnianym czterdziestu milionom. Sceny "debaty sejmowej" i "modlitwy Polaka" zapadają w pamięć - widać w nich jak na dłoni najpierw rządzących, którzy z symbolizowanej przez flagę Polski chcą tylko urwać jak najwięcej dla siebie, a potem, na samym końcu filmu to, czego naprawdę pragną Polacy. Aż zacytuję:

Gdy wieczorne zgasną zorze,
zanim głowę do snu złożę,
modlitwę moją zanoszę, Bogu Ojcu i Synowi.
Dopierdolcie sąsiadowi!
Dla siebie o nic nie proszę,
tylko mu dosrajcie, proszę!

Kto ja jestem? Polak mały!
Mały, zawistny i podły!
Jaki znak mój? Krwawe gały!
Oto wznoszę swoje modły
do Boga, Maryi i Syna!
Zniszczcie tego skurwysyna!
Mojego rodaka, sąsiada,
tego wroga, tego gada!
Żeby mu okradli garaż,
żeby go zdradzała stara,
żeby mu spalili sklep,
żeby dostał cegłą w łeb,
żeby mu się córka z czarnym
i w ogóle, żeby miał marnie!
Żeby miał AIDS-a i raka,
oto modlitwa Polaka!

Przez pięć długich lat studiowałem filozofię, ze szczególnym zwróceniem uwagi na filozofię społeczną, a potem filozofię polityki. Dlaczego? Z ciekawości. Już wtedy widziałem, że polskie rządy są złe, ale chciałem się dowiedzieć, co można zrobić, żeby były lepsze. I dlaczego ludzie dają robić się w wała kolejnym podrzędnym cwaniakom. Dowiedziałem się tylko, co tak naprawdę znaczą te wszystkie uczone terminy, których używają nasi politykierzy, żeby usprawiedliwić swoje złodziejstwo i nieudolność, ale dobre i to - przynajmniej jak słyszę "liberał", to nie myślę "złodziej", a jak "konserwatysta", to nie myślę "zdewociały kretyn". Ale chyba jestem wyjątkiem, jednym z kilkudziesięciu tysięcy (to coś ok. 1% narodu), którzy wiedzą, co te łajzy w radiu i telewizji wygadują.

Jak stwierdził mój kolega Paladyn, rządzącym, niezależnie od kraju, zależy na tym, by naród był głupi i apatyczny. Sposoby są dwa: amerykański i sowiecki. Sposób amerykański polega na zapewnieniu narodowi dobrobytu - obywatel najedzony to obywatel szczęśliwy i będzie w ciemno głosował na tych, dzięki którym ma kasę na żarcie i luksusy oraz święty spokój. Sposób sowiecki natomiast polega na trzymaniu narodu w stanie alkoholowego upojenia i paranoicznego lęku przed wyimaginowanymi, tworzonymi przez reżimową propagandę wrogami. Mając wódkę i wroga, lud odwali brudną robotę za rządzących, tępiąc kułaków, imperialistów, reakcję itd. Jak nietrudno się domyślić, nasz naród jest nadal pojony wódką i nienawiścią przez tych kilku cwaniaków, jednak po wmieszaniu się w całą sprawę tzw. "pluralizmu", czyli wolności plucia w różnych kierunkach, nie tylko w jedynie słusznym, sytuacja się u nas srogo pierdolnęła. W Rosji wszystko nadal działa w jednym kierunku - za rodinu, za Putinu, za wodku, wpieriod. U nas wykrystalizowały się pewne obozy, które nie potrafią osiągnąć hegemonii (i chyba dobrze...), a tzw. polski charakter (patrz wyżej, na ten ładnie wyśrodkowany tekst) i kultywowana w PRLu tradycja podziału na "mych" i "onych", czyli obywateli i tzw. władzę, każe porównywać nasz kraj do beczki z gnojowicą, bulgoczącą donośnie gdy tylko znajdzie się powód do najechania na jeden z obozów. Wszędzie jest jakiś wróg - Antychryst Toruński straszy Żydami, masonami i Unią Europejską, Kaczory dokładają dodatkowo resentymenty historyczne, bo przecież ci źli Niemcy i Rosjanie nas nienawidzą, Donaldy straszą kaczyzmem jako reżimem policyjnym rodem z "Roku 1984", a tak zwana lewica upatrzyła sobie jako wroga kościół i religię katolicką jako pralnię mózgów i wylęgarnię zabobonów. Oczywiście żadna z tych ideologii kupy się nie trzyma, ale kogo to obchodzi, jeśli ciemny lud jest na tyle ciemny, żeby to kupić?

A tak na koniec, ceterum censeo Radio Maryjam esse delendam.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Rozmaitości