Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
50
BLOG

Rewolwer Ocelota, cz. 3

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Rozmaitości Obserwuj notkę 0

I bynajmniej, kur..., nie ostatnia. W czasach biblijnych, celnik był szują, wyjątkową mendą i kolaborantem. W czasach obecnych, pałam do gamoni równie gorącym uczuciem. Z racji pracy na państwowym znam znaczenie procedur, instrukcji i innych debilizmów wymyślonych po to, żeby nie dało się nic zrobić odpowiednio szybko, ale metoda pracy OCIPu po prostu mnie dobija. W porównaniu z agencjami celnymi obsługującymi UPS czy TNT, te buce biją wszelkie rekordy głupoty i upierdliwości - sama Poczta Polska zresztą też.

Oto znalazłem dziś w skrzynce kwitek na odbiór listu poleconego na lokalnej poczcie (nie cztery przecznice dalej, gdzie czasami z niesprecyzowanych powodów lądują moje paczki). Oczywiście tradycyjna adnotacja "przyleź chamie nie wcześniej niż na 18:00, bo inaczej zwyczajnie spuścimy cię na drzewo". Zrezygnowany przyrządziłem sobie pop suj z kurczaka, odczekałem do 18:00 i wyruszyłem na pocztę. Na poczcie oczywiście jakiś cep wydusił z automatu z numerkami całą serię, przez co dziesięcioosobowa kolejka wedle licznika petentów mierzyła 30 luda, ale nic to - odebrałem przesyłkę, kupiłem kopertę zwrotną i wróciłem do domu, zastanawiając się, jakich dokumentów te OCIPiałe cłacze syny sobie zażyczyły.

Tłumaczenie faktury - do kurwy nędzy. Ja rozumiem, żeby domagać się tłumaczenia faktury, kiedy przesyłka składa się ze sterty pudeł mniejszych lub większych, zawierających części bliżej niesprecyzowanego przeznaczenia, ale kiedy w środku jest tylko jeden rewolwer na kulki?! UPS, kiedy zamawiałem dla kolegi jednego jedynego Winchestera (też na kulki) załatwił ze mną sprawę telefonicznie! Dane osobowe, z numerem dowodu osobistego i PESELem włącznie? Przepraszam kurwa bardzo. Jakimś dziwnym trafem prywatne firmy kurierskie się takich rzeczy ode mnie nie domagają. I oczywiście jeszcze przeciąganie procedury w nieskończoność - ostatnim razem buce trzymali moją przesyłkę prawie tydzień od daty otrzymania "brakujących dokumentów". A teraz, ha ha, jeszcze sobie przypomniałem, że zapomniałem podpisać "tłumaczenie faktury". Już po tym, jak odesłałem im karteczkę (drukowaną u sąsiada, bo guess what, spierdoliła mi się drukarka). Jeśli te fiutne smuty będą mi robić z tego tytułu jakieś wstręty, to ich zwyczajnie ZJEBIĘ. Tylko nie wiem, kto zadzwoni pierwszy, ja czy oni. Tak czy owak, jeśli nie dostanę paczki przed świętami, to zrobię się wyjątkowo nieprzyjemny.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości