Ostatnimi czasy mam chęć zaordynować większości salonowców stalinowską terapię psychiatryczną, bo odnoszę wrażenie, że im się we łbach albo poprzestawiało, albo wprost powypadało im to i owo. Ci ludzie produkują tak nieskładny i pieniacki bełkot, że przestaję wierzyć w ich zdrowie psychiczne. Dziwnym trafem, większość popiera Partyę Iedynie Słuszną, chyba z powodu pokrewieństwa umysłowego, ale ci, co są przeciw, też się znajdą. Przykładem, niejaki Milton:
"Zenujaca prezydentura p. Kropiwnickiego udowodnila ze ten Pan, o mentalnosci iranskiego mułły, bardziej nadawal sie na amerykanskiego telewizyjnego kaznodzieje niz prezydenta czegokolwiek."
"Slowo NIGDY nie istnieje w slowniku Najpolsciejszego z Polakow. A wlasciwie istnieje i jest uzywane nawet czesto, tyle ze znaczy cos ZUPELNIE INNEGO niz w polszczyznie."
"Dzisiaj za bohaterska i zwycieska walke Feldmarszalka Rydza-Szczyglego i jego armii z kryzysem."
"Jeszcze kilka miesiecy rzadow prawych i sprawiedliwych w TVPiS i ogladalnosc propagandowej tuby wzmozonych moralnie zrowna sie z ogladalnoscia TV TRWAM."
Pacjentowi ewidentnie zrobiły się z mózgu puzzle i połowę zgubił. Dalszego komentarza nie potrzeba, bo Milton swoim stylem porażonego prądem leminga doskonale kompromituje się sam.
Kolejny gwiazdor, niejaki Miki, zrobił na mnie wrażenie dziecka wyciągniętego siłą z piaskownicy. A tytuł jego bloga to, uwaga achtung внимание, "Salon schodzi na Onet" (tusz!):
"Gwieździe zapomniało się, że przedwczoraj wieczór anonimowo opluła dwóch kolegów blogerów tutaj. Gwieżdzie zapomniało się, że poproszona o dane osobowe w celu wyciągnięcia konsekwencji uciekła gdzie pieprz rośnie. Gwieździe zapomniało się, że wczoraj po raz kolejny w komentarzu na swoim blogu anonimowo opluła wielu blogerów."
"Przez cały boży dzień komentator o nicku *andy biegał po blogach i wypłakiwał się, jak to paskudny Miki na niego kabluje."
"I strach przed odebraniem jedynego źródła przewagi nad dyskutantami z innych niż jedynie słuszna tutaj linia polityczna, jakim jest zalegalizowane i wspierane przez administrację prawackie chamstwo."
Jakby jednej jęczybuły było mało, jest też druga. Niejaki Dureks, przepraszam, Mireks:
"Co więcej, Szanowny Pan Redaktor w swoim komentarzu, chciał mi wmówić używając zwrotu Kaczory, że to ja dopuszczam się tego typu określeń w stosunku do Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiegi i Pana Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Informuję zatem, że NIGDY w stosunku do obu tu wymienionych Panów, nie użyłem zwrotu, uzytego przez Pana Redaktora Janke."
"Tylu tu "debili". - brak konsekwencji
Tylu tu "sukinsynów". - brak konsekwencji
Tylu tu "szmaciarzy". - brak konsewkencji
Tylu tu "komuchów". - brak konsekwencji
Tylu tu "gestapowskich kapo". - brak konsekwencji
Tyle tu osób co mają "ch...5 razy mniejszego niż inni". - brak okonsekwencji
"Salon zmienił się w miejsce plugawe i nie mogę wręcz uwierzyć w to, że można było miejsce tak fajne zamienić w takie szambo" - brak konsekwencji, a może szczera prawda patrząc powyżej?
To chyba na tyle. W niczym co tutaj napisałem, nie złamałem Regulaminu S24. No chyba, że złamasy ustalają tu jakiekolwiek reguły."
Jeśli to ma być syreni śpiew "lewacko-liberalnej cywilizacji śmierci", to chyba mówimy tutaj o takich syrenach, jakie montuje się zwykle na pojazdach uprzywilejowanych... Ale spoko, po przeciwnej stronie są lepsze wykręty.
"Palę „Newsweek”. Ogłaszam, że ze swej strony, właśnie jako katolik, nie mam zamiaru więcej wziąć do ręki tego czasopisma i odradzam to każdemu, kto za katolika się uważa."
Umysł Szczelnie Zapuszkowany, nazywający sam siebie "Free Your Mind". Oczywiście jak mu wygarnąłem, że i tak nie czyta, a tylko ogląda obrazki, to się obraził i mnie zablokował, ale cóż, tak reagują pieniacze, kiedy im się udowadnia głupotę. Zresztą odnoszę wrażenie, że gość regularnie pali coś więcej, niż tylko Jewsweeka.
Następny pieniacz, niejaki Salski, wszędzie widzi spiski i układy, co już powinno nawet kompletnego laika zaalarmować, że ma do czynienia z klinicznym przypadkiem czuba pospolitego. Się w dodatku Salski posługuje retoryką godną towarzyszy z głębokiego PRLu, więc jak on jest taki antykomunista, to może niech sobie przepłucze gardło, tak terapeutycznie, ługiem sodowym, żeby pozbyć się tych wszystkich złogów moczarowsko-gomułkowskich...
"Zacznijmy może od klasycznego lewackiego osobnika o nicku Miki, podającego się tu za szermierza walki o wyzwolenie... Lecz walczącego jedynie o całkowite wyzwolenie lewactwa od posługiwania się prawdą... W dodatku, osobnika z natury będącego specjalistą od stosowania bolszewickich kłamstw, prowokacji oraz obłudy."
"Taką lewacką spec-grupę tworzyła kolejna specjalista od prowokacji i obrażania blogerów, posiadaczka kilkunastu kont, Glogerka. Glogerka zorganizowała na S24 lewacko-liberalną grupę, która pod pozorem walki z chamstwem — chciała zaprowadził na S24 typowy rodzaj politycznej poprawności. "
Są również pieniacze, którzy oponentów zajadle trzaskają po głowach mądrymi książkami - ot, taki intelektualny ekshibicjonizm. Na ten przykład, niejaka Venissa, zapewne posiadaczka dyplomu humoris causa z filozofii albo pedagogiki, bo tak pretensjonalnego bełkotu nie napisałaby osoba uznająca wyższe wykształcenie za coś normalnego. Ja tam się nie chwalę swoim wykształceniem, jak jest potrzebne, to z niego korzystam.
"Zanim jednak przejdę do głębszego uzasadnienia swojego stanowiska (muzyczna impreza Woodstock, to typowa polityczna działalność propagandowa Jerzego Owsiaka), pragnę tu opisać i wyjaśnić, jaką to na przestrzeni dziejów, muzyka odgrywała rolę i odgrywa w życiu człowieka." (matko, to brzmi jak żywcem wyrwane z licealnej rozprawki, brrr...)
"Zatem czemu ma służyć serwowana na Woostocku przez Owsiaka muzyka? Chyba nie wychowaniu i konstruktywnemu rzeczywistości percypowaniu?" (oh, j'accuse, z wysokości mej katedry patafizyki i nauk niepotrzebnych oskarżam!)
"Młodzież ma nabierać przekonania, że jedynym źródłem „Miłości, Przyjaźni” i przyjemnego życia w Polsce, mogą być tylko określone ugrupowania tj. lewica bądź liberałowie. Resztę trzeba wystrzelać (p. nawoływanie kilka lat temu przez Owsiaka do „strzelania przez młodzież do kaczek” - po dojściu Kaczyńskich do władzy), bo sieje nienawiść., zło i zniewolenie. I takim komunikatom i konotacjom służy rockowa muzyka , oferowana przez Owsiaka na przystanku Woodstock…" (jak to "mądrze", czyt. pretensjonalnie, brzmi...)
Terlikowskiego wszyscy znają, więc nawet cytować nie muszę.
Pomniejszych varia'tów też by się znalazło, ale jak znam życie, to na trzy-cztery gremialnie zjawią się pod tą notką i zaczną się kompromitować jeden przez drugiego, więc pozostaje mi tylko wzruszyć ramionami i poczekać. Frustraci24 zawsze aktywni, zawsze na posterunku i zawsze promowani. "Przeciwwaga dla lewackich merdiów", my hairy ass...
Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię.
Jestem także utalentowanym słowopotfurcą.
Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda.
Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości