Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
71
BLOG

Opowiastki biurowe: Pomóżcie, nęka mnie KGB!

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Rozmaitości Obserwuj notkę 10

Jakiś tydzień temu przywlekłem się do roboty niemal na czworakach, bez śniadania, a po kwadransie stwierdziłem wprost, że lepiej uprzedzić szefa, że mój organizm stanowczo protestuje i planuje być "out of order" przez kilka najbliższych dni, w związku z czym następnego dnia mnie ma nie być, bo się udaję do doktora. Szef stwierdził, że mam się nie mordować, brać graty i spadać do doktora tego samego dnia.

Pojechałem do przychodni, zgłosiłem się do doktora z numerkiem, na co, jak w dowcipie, pani doktor do mnie: "A co panu jest?" Odparłem bez wahania: KGB. Czyli Katar, Gorączka, Ból gardła. Doktorka obejrzała mnie, osłuchała, stwierdziła że to jakiś wirus, wypisała receptę na jakieś tam typowe off-the-shelfy w stylu pastylek na ból gardła, czegoś na katar i środka przeciwgorączkowego i przyznała tygodniowe zwolnienie. Po tygodniu wróciłem do roboty, dodatkowo - o koincydencjo złośliwa! - skończyły mi się prochy i po jednym dniu cyrk zaczął się znowu. KGB nękało mnie dalej.

Nie chcąc zostawiać rozgrzebanej roboty, skończyłem co zacząłem i urwałem się z roboty, znów udając się do doktora. Tym razem numerka już nie dostałem, więc musiałem się dyskretnie wepchać na krzywy ryj korzystając z przerwy w napływie pacjentów. Się wepchałem, ale już do innej pani doktorki. Gadka ta sama, KGB, obejrzeć, osłuchać, ale puenta już inna: "Zdrowy pan jesteś, spadaj pan." No do kurwy nędzy, mój organizm podpowiada mi coś zupełnie innego! W dodatku, mam do odpracowania trzy godziny, bo jakiś złośliwy gad wymyślił, że będzie sprawdzał frekwencję za pomocą kart chipowych i ciężko się bezproblemowo urwać nawet na dziesięć minut do sklepu naprzeciwko (bo lokalny bufet to kapitalizm po polsku, drogo a chujowo).

Pytanie brzmi: wczoraj czułem się gówniano, dziś czuję się gówniano, ciekawe czy w poniedziałek będę w stanie się jeszcze ruszać? Strach myśleć...

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Rozmaitości