Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal
72
BLOG

Dziwniejsze od fikcji...

Karnigore Kanibal Karnigore Kanibal Rozmaitości Obserwuj notkę 0

No to chyba wykrakałem. Pamiętacie moje marudzenie o Cyberpunku? Otóż jednym z ważnych dla fabuły wydarzeń miało być zjednoczenie Korei w 2019 roku. Miała być Operacja Czerwona Poduszka, sprowokowanie Kimdzonga Unego, Miecz Paracelsusa, wjazd dronkami, Operacja Zielony Koc i dobijanie leśnych z Pjongjangu (nb scenariusz w zamierzeniu podobny do "wyzwalania" Iraku - formalne siły zbrojne padły w kilka tygodni porządnego blitzkriegu, potem dopiero zaczęły się jajca z partyzantami). A dzisiaj w newsach znajduję co? Informację, że północniki grożą wojną i mają jakieś nowe średniego zasięgu rakiety Bezfiutka (po angielsku, czyli po koreańsku: Nodong), którymi mogliby strzelać w Amerykanów czających się w Japonii i na Pacyfiku. Ciekawe, kiedy Chiny wreszcie się wkurzą i wyślą Kimdzonga (swojego wasala) na drzewo, żeby Seul do spóły z Waszyngtonem pobawili się z nim, niczym książę Radziwiłł, w tak zwaną kukułkę (gdyby ktoś nie wiedział: zabawa w kukułkę wyglądała tak, że książę Radziwiłł kazał Żydowi włazić na drzewo i kukać, po czym palił do niego z krócicy).

A teraz jak to miało w szczególe wyglądać fikcyjnie, bo zacząłem rzucać hasłami i żadnego nie wyjaśniłem.
Operacja Czerwona Poduszka - południowokoreański kontrwywiad, CIA i JISDF (kontrwywiad japoński) zaczynają polowanie na szpiegów z "państw zainteresowanych", niby to profilaktycznie, ale tak na dobrą sprawę żeby mieć wolność knucia, bo szykują coś dużego. Po zakończeniu tej operacji, rusza następna.
Operacja Zielony Koc - obsypany dobrobytem Północnik natychmiast zmienia polityczną orientację, a jeśli nie natychmiast, to po miesiącu ideologicznej kwarantanny. To akurat tajemnica poliszynela, bo Północniki wykorzystują każdą szansę, żeby wyrwać się Kimdzongowi spod buta, a w tej lepszej Korei jeszcze dostają dwadzieścia koła ameriken dollars na nową drogę życia (i to akurat fakt, tako rzecze wiki przynajmniej). Stąd plan, żeby przygotować środki na pomoc humanitarną - teraz to Południe przyjdzie do nich. Wystarczy przyjść i pozamiatać.
Miecz Paracelsusa - krótko mówiąc: KillSat. Wisi takie na orbicie i w razie potrzeby jest w stanie spuścić impuls elektromagnetyczny robiący skwarki z elektroniki w promieniu ładnych kilkudziesięciu kilometrów. Północniki podskoczą, takie impulsy zaczną im spadać na elektrownie, sztaby, lotniska, bazy wojskowe etc.
Wjazd dronkami - to już jest czysta fikcja i wredna aluzja do uwielbienia, jakim młodzi Koreańczycy darzą Starcrafta. Zerg Rush za pomocą zdalnie sterowanych robocików poparty amerykańską dyplomacją w postaci pocisków Cruise to po prostu nowy miks starej dobrej techniki "shock & awe".
Leśni z Pjongjangu - w Iraku byli sympatycy partii Baas i terroturyści z importu. W Korei, jak łatwo przewidzieć, znajdzie się komunistyczny beton i grupki pożytecznych idiotów importowanych skądkolwiek bądź. Może będzie ich mniej, ale będą dla "okupanta" tak samo niemili.

Lubię ludzi. Problem w tym, że niektórych z nich najbardziej lubię boleśnie kąsać, ewentualnie tradycyjnym męskim sposobem potraktować pałą w łeb - z tą różnicą, że w przeciwieństwie do polityków nie chowam tej pały w wiązance kwiatów niesionej z uśmiechem przed sobą. Oprócz tego w uprawianiu kanibalizmu przeszkadza mi fakt, że ludzi, których gryzę, zwyczajnie nie trawię. Jestem także utalentowanym słowopotfurcą. Niestety, drodzy paranoicy wszystkich opcji politycznych, nie jestem przez nikogo opłacany, a szkoda. Lista persona non grata utajniona, co będę matołom reklamę robił.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości