Czy wszystkie układy, które otaczają pisowską władzę to tylko układziki i układy wzajemnie się chroniące, czy może już są to struktury mafijne? Z prostego przekazu, czyli im się należy, można wnioskować, że to tylko fasada do bardziej zorganizowanej grupy. Przykładów jest tak dużo, że to co było ostatnio udziałem Szydło, potwierdza wniosek, układy i układziki, są umocowane w grupach mafijnych.
Szydło przez głupotę i być może przez nieświadomość, dala się nagrać z bandytami. Czy było to celowe czy zwykły przypadek, tak naprawdę nie ma znaczenia. Liczy się tylko to co na ten temat mają do powiedzenia wszyscy zainteresowani. Premier rzucając się na ratunek byłej premier, pokazał, że tak naprawdę ją pogrążył. Oskarżając dziennikarzy i to nie tylko on, uświadamia wszystkim, że coś musi być na rzeczy, że mafia, bandyci wnikają w struktury polityki PiS. Atakuję się osoby, które pokazują, że taka sytuacja zaistniała, że bandyci chcą się w polityce umocnić i być może czerpać korzyści. Atakowanie dziennikarzy i tych wszystkich stwierdzeniami o jakieś podłości to strzał w stopę. Powinni być wdzięczni za to, że pokazano przenikanie podejrzanych ludzi w kręgi pisowskiej władzy. No chyba, że przekaz jest inny i oburzenie wynika z przyzwolenia.
PiS ma znaczący udział w patologiach politycznej mafii. Jaskrawym przykładem jest Banaś. PiS zaaprobował stan w którym zakotwiczył swoje interesy prezes NIK, wcześniej pracujący w ministerstwie finansów. Jest to przykład, że władza pozwala na takie zachowania. Miały być pozwy i sprawy prokuratorskie. Jest tylko przeczekanie, aż sprawa się rozmyje i ludzie zapomną, że istniał jakiś układ mafijny. Tak samo można powiedzieć o ludziach, którzy pod okiem Morawieckiego wyłudzali VAT. Czy też o próbach wyłudzenia łapówki w KNF. Wszystko w białych rękawiczkach, z bezczelnością na ustach i chamskim tłumaczeniem, gdy sprawa wychodzi na światło dzienne.
PiS pokazuje, że może juz wszystko. Nie istnieją żadne hamulce w zawłaszczaniu państwa. Kto tego nie rozumie, jest wrogiem publicznym, którego oskarża się o wręcz o zdradę. Testowanie społeczeństwa jak się zachowa, gdy afery wypłyną, było przez ostatnie cztery lata. Teraz już, gdy władza zauważyła, że nie dane jej będzie spokojne rządzenie pod siebie, zaczyna przyspieszać. Kwestią czasu jest, gdy na powierzchnię jak oliwa, będą wypływać rzeczy i sprawy, które pokażą prawdziwość intencji rządów PiS. Nie pomogą wytarte, wyuczone regułki wygłaszane przez Morawieckiego jak mantra. Może taki przekaz zaklinania rzeczywistości jeszcze ciemny lud akceptuję, lecz rok 2020 będzie tym okresem, że rzeczywistość obnaży zło, które jest udziałem totalnego rządu. Zamiast spokoju, PiS ze strachem i w totalnym chaosie. krok po kroku doprowadzi się do samozagłady.
Polska jest dzisiaj przykładem republiki bananowej. Niby jest władza, ale tak naprawdę rządzą klany, różne mniejsze lub większe odłamy partyjne. Każdy ciągnie w swoją stronę i zawłaszcza na swój sposób fragmenty rzeczywistości. Jeden z drugim staję się panem i władcą władzy która otrzymał od Kaczyńskiego. Różni prezesi tworzą struktury dla swoich korzyści. Nie ma kontroli instytucji, które z założenia musza mieć kontrole nad dana instytucją. Gdy patologia wypływa, oskarżają atakiem innych, że im się należy i wara od tych spraw. Przecież sam prezes pokazał swoim milczeniem, że nic takiego się nie stało. Oni tylko robią i biorą to co im się należy. Dodatkowo, gdy ujawni się jakieś powiązania ze światem przestępczym, PiS przemilcza nie widząc problemu. Czyżby była to jakaś zależność, opieka a być może wzajemna współpraca? Póki władza przechodzi obojętnie koło tego tematu, póty teorie będą takie, że jest przyzwolenie na wchodzenie takich grup w politykę rządzących.
