Dyktator Trump widząc swój polityczny koniec, postanowił zabawić się w żołnierzyki. Wyobcowany z jakiegokolwiek empatii, myślący kategoriami, że liczy się tylko jego interes i to niekoniecznie polityczny, postanowił na swój koniec, pozabijać ludzi tylko dlatego, że tak mu się podoba. Zresztą taka przypadłość to cech wszystkich prezydentów USA. Czują się mocarzami i panami świata, więc ludzkie życie się nie liczy. Trump poszedł zresztą dalej i swoim zachowaniem przyczynia się i przyczyni, że zgina tysiące ludzi. Nie tylko Jankesów, ale też niczemu nie winnych obywateli tego świata.
Trump staję się coraz bardziej nieobliczalny. To, że coś mu się nie podoba potrafi tak zamanipulować na swoją korzyść, że debilny amerykański naród w większości mu wierzy. Jego oszołomstwo pokazuję, że został prezydentem, dyktatorem, który może zrobić wszystko, byleby było po jego myśli. Trump jest niebezpiecznym , chorym człowiekiem. Widać to po jego zachowaniu, to co mówi, piszę i jak się zachowuję. Dopasowuje się do nastroju, który z nim wstaję. Dzisiaj mówi to, za chwilę udaję głupka i udaję, że nic się nie stało. Wciąż grozi i to nie tylko jest ukierunkowane do amerykanów, ale do całego świata. Przekaz medialny pokazuję wyższość jego zachowania, butę i arogancję do innych przywódców. Taki amerykański wieśniak, któremu słoma wyłazi z butów a udaję męża stanu.
Niebezpieczeństwo i zagrożenie wynikające z władzy Trumpa będzie skutkowało za chwilę kryzysem gospodarczym i militarnym. Na razie facet testuję jak daleko może się posunąć. Kwestia czasu to gdy chory umysł podyktuje jemu, że wszystko jest zagrożeniem i trzeba to naprawić. Jego głupota rozwali wszystko co do tej pory budowane było na jakieś wzajemnej zależności. Teraz nic jest nie pewne gdy ostatnie słowo należy do Trumpa. Trzeba mieć jednak nadzieję, że za niedługo obecny, przypadkowy prezydent USA zniknie z polityki światowej. To zagrożenie powinno skończyć się jak najszybciej dla dobra wszystkich.
