karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny
91
BLOG

Wojna w rodzinie PiS.

karolbadziagteatrsubiektywny karolbadziagteatrsubiektywny Polityka Obserwuj notkę 3

Wojna w rodzinie PiS na całego. Wzięli się ostro za łby. Jeden kasta zaczęła zwalczać drugą. Bezpieka Kamińskiego chcę się wykazać, kasta Ziobry przechodzi to ofensywy. Areszty i przeszukania, walka na całego. Nawalanka aż miło się na patrzy. Oby tak dalej i częściej a sami się zagryzą. I nie jest to wcale przykrycie perfidnego palca Lichockiej. Raczej próba wyprzedzenia faktów i zmarginalizowanie skutków wybuchów, które za chwilę uderzą bezpośrednio w różnych funkcjonariuszy PiS.

Jedna kasta zwalcza drugą. Chcą mieć jeszcze większe wpływy. Kamiński, który zalicza wpadkę za wpadką, postanowił uderzyć i się przed szeregowym prezesem wykazać. Jego niskie notowania i zaufanie musi odzyskać, tym bardziej, że Ziobro wyrasta i cały czas rośnie na lidera i następcę Kaczyńskiego. Z drugiej strony, poniekąd zmusił ministra od pisowskiej sprawiedliwości do wymuszonej zmiany, bo bez zgody sądu nie można liczyć na areszty czy to dla Kaczmarka lub syna Banasia. 

Nic się nie dzieje bez przyczyny. Coś się musiało zadziać i za chwilę wyleje się szambo jakieś afery, skoro Kaczyński pozwolił na areszty byłych kolegów. Wojna o wpływy i chęć zdobycia większego zaufania swoją droga, ale walki kast przed wyborami pozwala sądzić, że sytuacja stała się kryzysowa. Haki Banasia to nie wszystko, Kaczmarek nie ma twardych dowodów na swoje opluwanie Kamińskiego, paluch Lichockiej też jest zbyt błahe, nie takie rzeczy się działy i suweren miał to gdzieś, tak więc coś wisi w powietrzu. I to musi być znacząca sprawa lub sprawy, skora Kaczyński pozwolił na takie zachowanie. Strach jak widać stał sie silniejszy, niż obawa że sondażowo spadnie długopisowi Kaczyńskiego.

Wojna kasty z kastą.  Jedna o czymś wie, druga się domyśla lub wie trochę więcej. Banaś w tej układance jest mało istotny, tak samo jak były agent Tomek. Banasia gdyby tylko chcieli to pacyfikacja nastąpiła by od razu. Nie takie rzeczy Ziobro czy Kamiński potrafili zrobić. I zrobiliby to przed świętami, gdy wszyscy zajęci by byli mrożeniem wódki i szampana. PiS by go łyknął i wypluł jak wydmuszkę. Agent Tomek to w ogólnie nieistotny pryszcz, który wyduszony i nie zostanie po nim nawet mała ranka. Lichocka ze swoim obscenicznym zachowaniem, to już nie istniejący temat. Opozycja coś tam będzie bredzić, ale wiadomo, że ostatnie zdanie ma ciemny lud pisowski. Wojna kast to wojna o łaskawe spojrzenie szeregowego prezesa jak i ochrona przed nadciągającymi aferami. Coś się szykuję, coś co uderzyć ma nie tylko w PiS i jej przybudówki, co bardziej w Kaczyńskiego. Dlatego Kasty walczą o pierwszeństwo w jego ochronie. To pokazanie siły i mocy, kto silniejszy, Ziobro ze swoimi młodzieńcami, czy Kamiński z kolegami od kieliszka i imprez. 

Wojna trwa i trwać będzie tak długo jak któraś ze stron nie będzie miała znaczącej przewagi. Na razie Ziobro wygrywa i jest pierwszym zausznikiem Kaczyńskiego. Jutro się może to zmienić lecz niekoniecznie na stronę Kamińskiego. Bo jak wiadomo, gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. A gdzie w tym wszystkim jest Morawiecki?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka