Władza chwali się tarczą. Zrobiła coś co w ich mniemaniu ma pomóc w tych tragicznych czasach Polakom. I nie tym, którzy żyją z wszelkich plusów, ale pomoc miała być ratunkiem dla tych, którzy pracują na te wszystkie łapówki rządu, żeby utrzymać się przy władzy. Tarcza w ich dumnym osądzie, to wręcz wydarzenie niespotykane nigdzie na świecie. Była i jest pionierska interwencja państwa, według hipokryzji polskiego rządu.
Dzisiaj tak naprawdę nie ma pomocy ze strony władzy. Jeśli jest to na zasadach i regułach, które są pozorne lub tak skomplikowane, że normalny człowiek raczej nie będzie chroniony przed utrata pracy. Tak samo jak pracodawcy, którzy zostali poszeregowani na lepszych i gorszych. A jak zawsze wszystko odbiję się na zwykłym, szeregowym pracowniku, który i tak jest skazany z góry na porażkę, czyli utratę możliwości zarobkowania. Władza po prostu zignorowała potrzebę pomocy, jednocześnie w perfidny sposób kłamliwą przedstawia interpretację swojej pomocy.
Dzisiaj mamy sito a raczej durszlak a nie tarczę. Nie ma realnej i rzeczywistej pomocy. Jest tępa i ordynarna papka propagandowa. Dzisiaj już stało się faktem, że zamykają się setki jak nie tysiące firm. Ludzie tracą pracę, przechodzą na zasiłki dla bezrobotnych, a raczej na jałmużnę za którą przeżycia w tych czasach nie będzie można. Oczywiście, kto ma dużo dzieci lub emeryta w domu, będzie jakoś jeszcze wegetował.
Polskie państwo zdradziło Polaków. Tych, którzy swoimi różnymi podatkami pozwalał realizować obecnemu rządowi swoje fanaberie i zachciewanki. Teraz władza przesiewa przez sito komu i w jaki sposób pomóc, kogo zniszczyć. Wybiórczo traktuję, bo wie, komu należy dać, żeby pózniej mieć z tego korzyści polityczne. Musi dbać o swój elektorat, bo to im umacnia dalsze rządzenie. Reszta ma być w pomocy ograniczona, bo jak już kiedyś pokazali, pewien elektorat to gorszy sort do zniszczenia.
