Macierewicz powinien z własnej kieszeni oddać setki milionów jakie wydał na swoją i Kaczyńskiego fanaberie, czy ustalenie czegoś co było już wyjaśnione. Kara finansowa i bezwzględne więzienie za to, że wyłudził pieniądze wmawiając wszystkim, że są mu niezbędne do jego planów. No właśnie, jakich? Ponad 6 lat temu takie oczekiwania ze strony ciemnego luda były, chcieli zobaczyć jak Macierewicz walczy z Putinem i to nie tylko o jakiś niepotrzebny samolotowy złom. Suweren zamiast tego dostawał eksplozje parówek, puszek po piwie, jakiś symulacji z gier komputerowych. Ze strachu, że go Putin zlikwiduję ani razu nie poleciał do Smoleńska zobaczyć chociażby raz złom.
Tak mijały miesięcznice z drabinką w tel, lat obrady jakieś dziwnej komisji, która przejadała, przepijała miliony. Spotykali się towarzysko wymyślając kompletne bzdury. Za każdym razem kłamiąc jak Kaczyński na drabince, że za chwile wyjaśnią całą prawdę w jaki sposób zabił Putin z Tuskiem Kaczyńskiego. Takie było wtedy zapotrzebowanie, oczywiście dla tych, którzy zarabiali setki tysięcy złotych w tych dziwnych komisjach. Z biegiem czasu spotkania odbywały się w totalnej tajemnicy. Podpisywali listy obecności i udawali się na zasłużony obiad, kolacje. Wyizolowali się w tych tajemnicach, nie mając już co i jak przekazać suwerenowi. Puszki się skończyły, parówki zjedzone, wino wypite. No i kasa się zgadzała. Zamilkli myśląc, że jakoś to przeczekają w tym dobrobycie. Jednak co rok trzeba było się tłumaczyć z efektów. No i się wszystko sypnęło. I to jak zwykle przez kasę. Pokłócili się wybitni fachowcy o pieniądze między sobą. Po obrażali się jednocześnie co niektóry w formie zemsty, informował, że nie da rady nic wyjaśnić, bo nie ma dowodów na zabójstwo Kaczyńskiego. Bo oto tylko chodziło, żeby móc powiedzieć, że został Kaczyński zabity, zamordowany, reszta ofiar była bez znaczenia.
Macierewicz oszukał swoich wiernych wyznawców teorii spiskowej. Okłamał, że zrobi wszystko, żeby udowodnić winę Tuska i Putina. Oszukał i to w perfidny sposób, wręcz barbarzyński, bo deptał przy tej okazji pamięć wszystkich ofiar katastrofy. Tańczył na ich trumnach dla swojej urojonej zabawy w urojone wyjaśnienie czegoś co się nigdy nie wydarzyło. Stał się pośmiewiskiem nie tylko w świecie, ale też wśród swojego elektoratu. Jego wiarygodność już i tak była niska, dzisiaj upadł na same dno.
Za pracę i jej efekty należy się zapłata. Macierewicz naciągnął Polaków na dużą kasę. Pytanie więc brzmi, kiedy oddasz miliony wyłudzone? Nie ma wyjaśnienia, nie ma samolotu więc pieniądze się nie należą. Macierewicz oddaj pieniądze podatników! Nie należą ci się one!
