Człowiek zbuntowany.

Tego chyba Polsce brakowało. Film o Jarosławie Kaczyńskim. Na początek jeden, pózniej fabuła, dalej serial. Kurski za miliardy, które dostaje zamiast na onkologię dziecięca, będzie kręcił papkę propagandową o człowieku zbuntowanym. Jeśli mnie pamięć nie myli, nawet komunistyczni działacze w Polsce nie doczekali się filmu o sobie. Oczywiście, setki takich powstały w okresie gdy panował Stalin, ale Kurski się rozkręci i powstanie cała filmoteka poświęcona człowiekowi, który miał być zbuntowany. Tytuł jest bardzo trafny i adekwatny do Kaczyńskiego. On faktycznie zbuntował się 13 grudnia 1981 roku i spał do południa. Wcześniej tez się buntował i całą Solidarność tak po prostu przez swoje zbuntowanie przespał, czyli był daleko od całego patriotycznego, wolnościowego ruchu. Jedyną rzeczą do której się nie zbuntował to razem z bratem dobrze się bawił przy Kiszczaku. Lech nawet wódeczkę z katem sobie popijał. No chyba mu wybaczył fakt zamordowania Popiełuszki, masakrę w kopalni Wujek. Tutaj jakość zbuntowania nie było. 

Kurwizja zrobi wszystko, żeby zadowolić swojego mocodawcę. To on karmi miliardami instytucję, która ma za zadanie odczłowieczać, szczuć, siać nienawiść, hejtować nieposłusznych a nawet być inspiracją dla mordercy Adamowicza. Ta sama propagandowa, rządowa a raczej samego Kaczyńskiego telewizja zbuduje swojemu panu pomnik w postaci filmu. Już widzę jak tłumy pseudo aktorzynów będą chciały zagrać w fabule. To melodia przyszłości, zaraz po dokumencie o zbuntowanym Kaczyńskim. Teraz ma być nakreślony pewien rys historyczny. Tak zwany wstępniak do dalszych produkcji. Oczywiście bez Wałęsy, Frasyniuka, Borusewicza, ogólnie bez istotnych przywódców, działaczy byłej Solidarności. Tej prawdziwej. Zamiast nich zobaczymy Morawieckiego latającego z koktajlem Mołotowa, Z Kamińskim Wąsikiem całującym psa. Gdzieś mignie Macierewicz z brzozą, który macha do niezłomnego Piotrowicza. Piękne postacie, wybitne osobowości łącznie z Dziwiszem, który w kieszeniach ma poupychane koperty z dolarami. 

Wyobraznia ludzka jest naprawdę duża, obszerna w swoich myślach i dążeniach do zaorania rzeczywistości faktów. Ale nie wyobrażam sobie, żeby zaistniała w tym filmie postać Wałęsy i Frasyniuka, którzy krytycznie się o zbuntowanym wypowiadają. O czym tak naprawdę te wypociny będą? Jak bardzo wmontują Kaczyńskiego w różne nie tylko aspekty, ale w zdjęcia, filmy, nagrania, dokumenty w archiwach. Filmy o Leninie czy Stalinie pokazały, że można zrobić cuda. Można zrobić taki film, że się okazać może, że drugą wojnę światową wywołał Tusk a Kaczyński zatknął zwycięską flagę w Berlinie. Można tak zakłamać rzeczywistość i fakty, że porozumienie sierpniowe podpisywał sam wielki Kaczyński. 

Niech powstanie ten film o zbuntowanym Kaczyńskim. Kibicuję Kurskiemu. Chcę zobaczyć co robił Kaczyński za komuny, po roku 1989 takiego, że teraz pobiera wysoką, olbrzymią emeryturę. Jaką pracą się skalał ten wybitny zbuntowany? I rzecz najważniejsza na równi z zarobkami, co oznacza, że się zbuntował? To, że olał Jaruzelskiego i smacznie spał sobie do południa w domu? ok. Taki bunt na miarę Kaczyńskiego. To, że zbuntował się i postawił na Piotrowicza, prokuratora Jaruzelskiego, żeby chłop miał za co żyć, wbrew swoim funkcjonariuszom? ok. Jaki buntownik, taki prokurator. A może chodzi oto, że się facet zbuntował i chcę Polskę wyprowadzić z Unii i paść w ramiona Putina? Ok. każdy szuka kumpli i dobiera sobie po swoich oczekiwaniach. Jestem już ciekawy pierwszego arcydzieła Kurskiego. Następny powstanie o człowieku niezłomnym. Następnie może być o królu świata. Papieżu współczesności. Kurski do dzieła. Kręć chłopie kręć, jeśli pieniędzy zabraknie, Kaczyński kosztem dzieci dosypię następne miliardy. Nie udało się Kaczyńskiemu wybudować wieżowców w formie pomnika, teraz wybuduję a raczej wyprodukuję sobie sam film o sobie. On daję kasę więc ma swoje oczekiwania. Kto bogatemu zabroni?