Nadzieja zaistniała, ale czy to przysłowiowa jaskółka, czy tylko słońce za chmur wyszło, żeby za chwilę się za nimi ukryć. Wyborcy dali sygnał opozycji, że tylko współpraca, bez żadnych kłótni, podgryzania i kłótni o pozycje lidera pozwoli na odsunięcie Kaczyńskiego od rządzenia despotycznego. Rzeszów pokazał, że tylko wspólna i zjednoczona opozycja jest w stanie wygrać wszystkie wybory. Ten jasny sygnał, totalne zwycięstwo ponad 55% to być albo nie być. Inne alternatywy nie ma jak tylko pójście tą już sprawdzoną przez Rzeszów drogą. Jest szansa i byłoby nieodpowiedzialnością jej nie wykorzystać.
Nadzieja w polskiej polityce szczególnie po stronie opozycji nie istnieje. Kto jeszcze pamięta te wszystkie zrywy w obronie czy to Trybunału Konstytucyjnego, kobiet w sprawie aborcji, czy też w obronie sędziów. Gdzie podziały się te tłumy, gdzie jest opozycja na manifestacjach? Na samym początku bardzo chętnie potrafili się ustawić w świetle kamer, być zauważalnym, krzyczeć o dewastacji konstytucji, prawa i sprawiedliwości. Dzisiaj się pozamykali w sejmie i tylko przemawiają do kamer na korytarzach sejmowych, czy łażą po różnych stacjach się tak naprawdę lansować. Odpuścili sobie problemy jakie Kaczyński zrobił i dalej niszczy przy milczeniu opozycji.
Jeśli po stronie opozycji nadzieja nie istnieje, to Kaczyński ją ma, aż w nadmiarze. Cały czas ma nadzieję, że jakoś to będzie, że wykiwa całą Unię, Europę i postawi na swoim. Ma nadzieję, że Unia w swojej ospałości i braku konkretnych zaniecha wyegzekwowania tego co sama na papierze uchwaliła. Jak na razie Kaczyński jest górą i dalej brnie w nadziei, że gdy tylko dostanie miliardy pokaże środkowy palec i przestanie totalnie się przejmować tym co Unia artykułować w kwestii przestrzegania zasad, praw, norm obowiązujących wszystkie państwa członkowskie. Następne nadzieje Kaczyński pokłada w głupocie Polaków. Jak do tej pory wszystko, no prawie wszystko idzie po jego myśli. Ciemny suweren twardo popiera cały ten nepotyzm, złodziejstwo, rozdawnictwo, znikające miliardy, wielomilionowe dotacje dla wybrańców, czy też uwłaszczanie się na państwowym majątku. Nawet milioner Obajtek i Morawiecki nie przeszkadzają ciemnocie, która jakoś dziwnie widzi miliony na kontach innych a swoim wybacza, wiedząc, że tak naprawdę są niewiadomego pochodzenia.
Dzisiaj opozycja musi poważnie wziąć się do działania. Pokazać, że to nie był jakiś swoisty wypadek przy pracy Kaczyńskiego i wygrana w Rzeszowie była sygnałem do zjednoczenia. Muszą zacisnąć zęby, schować ambicje i wielkie ego i zacząć współpracować. Jeśli to spieprzą to Kaczyński będzie rządził, aż do śmierci. Panowie, nie spieprzcie tego, bo Polska wam tego nie wybaczy. Chyba, że jak Lewica i Kukiz macie zamiar wejść w koalicje z Kaczyńskim, no cóż zdrady się nie wybaczą i jak widać po sondażach, Lewica już pomału płacić cenę za koalicję z Kaczyńskim. Może jest jednak nadzieja, że się opamiętają i w końcu jasno i konkretnie się określą po jakiej stornie chcą się znajdować. Nie spieprzcie tego panowie i panie.
